Berlin 1933. Faszyści przejmują władzę, reż. Volker Heise, CANAL+, odcinki 1-3
Berlin 1933, to trzyodcinkowy serial o tym, co działo się w Niemczech w 1933 roku. Czyli to nie jest cała droga Hitlera do władzy, tylko samo zwieńczenie procesu i pierwsze miesiące rządów. Nie jest źle.
Niebawem będzie 100. rocznica objęcia rządów przez NSDAP. Pewnie powstaną kolejne prace, które będą opowiadały tę historię, tak jak niezliczone produkcje pochodzące z lat minionych. Czy zatem można powiedzieć coś nowego albo pokazać to w sposób nowatorski? Berlin 1933 chyba próbował, ale nie jestem pewien, czy wyszło dobrze. Ale po kolei.
Reżyserem i scenarzystą serialu jest niemiecki reżyser i dramaturg Volker Heise. Przeglądając na szybko jego biogram na wikipedii można znaleźć informacje o kilku jego produkcjach, gdzie wyróżniają się 24-godzinne programy o Berlinie, Jerozolimie, Bawarii i Europie, czy głośny materiał o napadzie na bank z 1988 w Gladbeck.
Berlin 1933 to jego ostatnia rzecz pochodząca z 2023 roku. Za produkcję odpowiada Canal+.
Berlin 1933. Faszyści przejmują władzę – odcinek 1.
Pierwszy z trzech odcinków serialu opowiada o pierwszych trzech miesiącach 1933 roku. Obserwujemy kryzys rządowy i powołanie pierwszego rządu z Hitlerem na czele, przez kampanię wyborczą przed kolejnymi wyborami, której głównym elementem było spalenie Reichstagu i wreszcie zwycięstwo nazistów i objęcie rządów. Wydarzenia przedstawiane są niemal dzień po dniu. Czasem jest to relacja z wydarzeń politycznych i kampanii, czasem wpisy do pamiętników zwykłych mieszkańców Berlina.
Wizja
Serial składa się z archiwalnych filmów i zdjęć. Nie ma ani jednego kadru ze współczesnego Berlina. To trochę jak podróż w czasie. Obserwujemy miasto i ludzi w tym właśnie czasie. Nie ma robionych współcześnie inscenizacji ani rekonstrukcji zdarzeń. Tak, jak zostało nagrane i sfotografowane, tak zostało pokazane w serialu.
O mieście, rozumianym jako budynki, infrastruktura, władze czy obszar, nie ma zbyt wiele. Z zabudowań berlińskich najczęściej przewijają się Dom Radia i Reichstag. Zdecydowanie więcej miejsca poświęcono ludziom.
Z jednej strony są zwykli mieszkańcy i ich życie, problemy, sprawy każdego z nas. Z drugiej są politycy różnych opcji. Zauważyłem, że częściej niż Hitler pojawia się Goebbels. Towarzyszymy im na spotkaniach partyjnych czy podczas przemówień, w tle maszerują kohorty SA. Hitler jeszcze nie wygląda na szaleńca, jakim stanie się pod koniec życia. Widać po nim, że przemówienia i spotkania są reżyserowane, a on zachowuje się w sposób wystudiowany i zaplanowany.
Fonia
Odcinek pierwszy dotarł do mnie z polskim lektorem, który trochę opowiada o historii, a trochę po prostu czyta fragmenty pamiętników czy listów. Część przemówień jest tłumaczona, a część nie, więc jeśli ktoś nie mówi po niemiecku może nie zrozumieć, o co chodzi.
Głos lektora, czyli Pawła Straszewskiego, nie jest nieprzyjemny. Słucha się tego całkiem nieźle. Czytane są fragmenty pamiętników, listów, artykułów prasowych itd., zatem poznajemy przebieg kampanii, propagandę i wpływ tychże na zwykłych ludzi. Można powiedzieć, że obserwujemy wydarzenia ich oczami i słyszymy ich myśli.
Zapiski nie zawsze dotyczą spraw politycznych, jest wiele rzeczy związanych z codziennością – praca w szpitalu, chore dziecko etc. Jedni są bardziej zorientowani na politykę, inni mniej. Ot, można powiedzieć, normalność.
Ogólnie
Do samej realizacji i kwestii merytorycznych nie bardzo się mogę przyczepić poza dwoma elementami. Nie wiem, czy to wchodzi w zagadnienie realizacji, ale podtytuł serialu w oryginale brzmi Tagebuch einer Großstadt, co można tłumaczyć jako Dziennik Wielkiego Miasta.
Tymczasem w polskiej wersji podtytuł brzmi Jak faszyści przejmują władzę. I od razu pojawia się druga sprawa – jacy faszyści? NSDAP, jak sama nazwa wskazuje, to narodowi socjaliści, a nie faszyści. Niemcy nie były państwem faszystowskim. Razi mnie to i mi przeszkadza.
Pomijając to, serial ogląda się całkiem dobrze. Nie jest odkrywczy, cała ta historia została opowiedziana już wiele razy w wielu innych produkcjach, jak chociażby Auschwitz. Naziści i ostateczne rozwiązanie czy Hitler. Krąg zła. Pomysł, by wykorzystać wyłącznie zdjęcia i filmy z epoki uważam za naprawdę dobry.
Podsumowując, mogę stwierdzić, że serial nie jest zły, chociaż wtórny. Jeśli ktoś nie ma czasu na wertowanie dziesiątek stron książek lub oglądanie długich dokumentów i potrzebuje tylko szybko odświeżyć sobie zagadnienie początków rządów nazistów w Niemczech, będzie jak znalazł. Może też przyda się uczniom, żeby szybko przygotować się do lekcji o końcu Weimaru i początku III Rzeszy.
Berlin 1933. Faszyści przejmują władzę – odcinek 2.
Berlin 1933, to trzyodcinkowy serial o tym co działo się w Niemczech w 1933 r. Drugi odcinek jest opowieścią o gasnącej nadziei.
Reżyserem i scenarzystą drugiego odcinka jest ponownie Volker Heise, a za produkcję odpowiada Canal+. Drugi odcinek zamyka się przedziałem początek marca do maja 1933 roku. Obserwujemy pierwsze tygodnie po wyborach, które wyniosły NSDAP do władzy.
Hitler został kanclerzem, zbudował rząd i zabrał się za rozprawę ze swoimi największymi politycznymi wrogami, czyli komunistami i socjalistami. Wspomniane są też pierwsze prześladowania Żydów, ale jeszcze daleko do chociażby Ustaw Norymberskich.
Wizja
Konwencja jest taka sama, jak w pierwszym odcinku. Nie ma ujęć współczesnego miasta ani rekonstruowanych inscenizacji, są wyłącznie archiwalia. Zdjęcia przeplatają się z filmami. Kiedy cytowane są pamiętniki, zazwyczaj, oczywiście jeśli takowa istnieje, pojawia się fotografia autora lub autorki pamiętnika.
Kiedy lektor wymienia nazwiska szykanowanych przywódców socjalistycznych lub związkowych, także są oni pokazani. Dużo miejsca poświęcono nazistowskiej gigantomanii, więc pokazane są ich gigantyczne spędy partyjne, propagandowe zawody sportowe czy same przemarsze rzesz brunatnych koszul.
Na ulicach wisi coraz więcej flag nazistowskich, z policji, mediów i wielu innych miejsc dotychczasowi pracownicy zastępowani są zwolennikami i członkami jedynej słusznej partii. Z partyjnej wierchuszki przewijają się Hitler, Goebbels i Goering. Innych przywódców nie ma.
Wraz z liderami przeciwników politycznych trafiamy do Sonnenburga (dzisiejszy Słońsk), gdzie byli więzieni i za pośrednictwem listów, jakie pisali do swoich rodzin czy wspomnień tych rodzin, poznajemy warunki pobytu.
Fonia
Drugi odcinek dotarł do mnie wyłącznie z lektorem angielskim. Lektor angielski wyłącznie czyta fragmenty pamiętników, dzienników czy artykułów. Nie ma dodatkowego komentarza. Nie mogę stwierdzić, czy w polskiej wersji lektor go dodaje. Może, nie wiem.
Przytaczane teksty pokazują krok po kroku, jak zwycięstwo nazistów wpływa na ludzi. Pierwsi Żydzi tracą pracę, przywódcy opozycyjnych partii są prześladowani, wszędzie zaczyna się wpychać partyjna propaganda. Słychać, jak stopniowo ludzie zaczynają się bać i mają kłopot, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Ogólnie
Poza zarzutem, jaki stawiam serialowi, jako całości, czyli wtórności, temu odcinkowi chyba mogę zarzucić, że nie pokazuje drugiej strony, czyli zwolenników NSDAP. Nie chcę być źle zrozumiany. Nie mówię, żeby wychwalać czy pochwalać nazistów.
Chodzi mi tylko o to, że odcinek pokazuje tylko ludzi dotkniętych nowymi porządkami i, bardzo ogólnie rzecz ujmując, przeciwników, czy może raczej niesympatyków nazistów. A przecież na tę partię głosowało kilka milionów ludzi, więc na pewno z racji skali w Berlinie byli ludzie, którzy cieszyli się, że idzie brunatne.
Niestety, w odcinku to nie wybrzmiewa. Niby to wiadomo, ale żeby być uczciwym, należy to powiedzieć, zwłaszcza w serialu o tej tematyce.
Podsumowując, jako całości serii zarzucam wtórność. Temu odcinkowi zarzucam jednostronność. Ale poza tym to nadal się dobrze ogląda. I osobiście jestem ciekaw, co jest w polskiej wersji językowej. Czy są jakieś dodatkowe komentarze i opisy, czy tylko przekład jeden do jednego lektora angielskiego.
Berlin 1933. Faszyści przejmują władzę – odcinek 3.
Berlin 1933, to trzyodcinkowy serial o tym co działo się w Niemczech w 1933 roku. Trzeci, ostatni, odcinek tylko utwierdza w przekonaniach wynikających z dwóch poprzednich.
Reżyserem i scenarzystą jest ponownie Volker Heise, a za produkcję odpowiada Canal+. Trzeci odcinek zamyka się przedziałem początek maja do końca grudnia 1933 roku. Hitler umacnia swoją pozycję rozprawiając się z kolejnymi wrogami, wprowadza w życie pierwsze pomysły dotyczące oddzielenia Żydów od Niemców, zaczyna budowę pierwszych autostrad, świętuje pierwsze Boże Narodzenie jako kanclerz. Na samym końcu dowiadujemy się, co się działo z kilkoma wspomnianymi w serialu postaciami, jak Carl von Ossietzky czy Erich Mühsam.
Wizja
Konwencja jest niezmienna. Nie ma ujęć współczesnego miasta ani rekonstruowanych inscenizacji, są wyłącznie archiwalia. Zdjęcia przeplatają się z filmami. Z wydarzeń pokazanych warto tu wspomnieć palenie książek, wielką konwencję partyjną w Norymberdze, śmierć pierwszych opozycjonistów w Oranienburgu, proces oskarżonego o podpalenie Reichstagu Mariunsa van der Lubbe. Przy okazji kongresu norymberskiego wspomniana została Leni Riefenstahl. Ale tylko wspomniana.
Możemy też zajrzeć za bramę jednego z pierwszych obozów koncentracyjnych, czyli Oranienburga. Nie spędzamy tam wiele czasu, ale nawet te kilka chwil wystarczy, żeby zrozumieć, dlaczego obozy koncentracyjne stały się synonimem piekła na Ziemi.
Pokazane są też partyjne filmowe reklamy. Gdyby wziąć je wyłącznie jako krótkie filmy i nie patrzeć na to, jaką partię reklamują, to wzbudzają one poczucie zażenowania. Nawet nie uśmiech politowania. Po prostu są tak topornie i paskudnie zrobione.
Na końcu filmu pokazane są makiety Berlina po wielkiej przebudowie zaplanowanej przez Speera i ruiny miasta, jakie zajęli sowieci w maju 1945 roku. W zasadzie w całej serii tylko tyle miejsca poświęcono Berlinowi jako miastu. Trzy odcinki, to opowieść o ludziach i zaledwie jedno mgnienie oka o samym mieście.
Fonia
Trzeci odcinek także dotarł do mnie wyłącznie z lektorem angielskim. Jest więc tak samo, jak w odcinku drugim. Palenie książek z maja 1933 roku opisuje Polak, Antoni Sobański. Potem spotykamy go jeszcze w kilku kolejnych miejscach. Piszę o tym, jako o miłej dla ucha polskiego ciekawostce. Nadal czytane są fragmenty listów czy pamiętników, ale przemówienia Hitlera czy Goebbelsa znów nie są tłumaczone.
Podsumowując
Trzeci odcinek zupełnie nie odstępuje od poprzednich. Jest tak samo zrobiony, jest takim samym zlepkiem archiwaliów i ogląda się go dokładnie tak samo. Nie mam mu czego nowego zarzucić, ani nie mam za co go specjalnie pochwalić.
Podsumowując, trzeci odcinek powiela wszystko to, co znajdziemy w poprzednich. Serial sam w sobie nie jest zły, ale po prostu jest kolejnym opisującym początek rządów Nazistów w Niemczech. To zwyczajnie nic nowego.
Produkcja: Canal+
Ocena recenzenta: 3/6
Jakub Łukasiński