Zwykłe prace ziemne odsłoniły niezwykły fragment historii ukrytej pod miejskim brukiem. Tuż obok kościoła ewangelickiego natrafiono na pozostałości zamku w Sycowie – ceglane relikty dawnych bram, kanały technologiczne i fragmenty dekoracyjnych fasad. Znalezisko nie tylko potwierdziło istnienie książęcej rezydencji, ale też przywróciło pamięć o miejscu, które przez lata pozostawało ukryte pod ziemią.
W samym sercu Dolnego Śląska, w niewielkim, lecz pełnym historii Sycowie, rutynowe prace ziemne przyniosły niespodziewane i zarazem bezcenne znalezisko. W trakcie robót prowadzonych w rejonie Placu Królowej Jadwigi oraz ulicy Szkolnej, zaledwie kilka kroków od zabytkowego kościoła ewangelickiego, robotnicy natknęli się na fragmenty dawnych struktur architektonicznych. Okazało się, że pod grubą warstwą ziemi przez dekady spoczywały pozostałości zamku w Sycowie – nie tylko symbol dawnej świetności miasta, ale także świadectwo kilku epok architektonicznych.
Fundamenty, na które natrafiono, należały do bramy zamkowej wzniesionej w 1894 roku przez księcia Gustawa Birona, postaci ważnej dla lokalnej historii. To nie była typowa brama – jak wskazano we wpisie opublikowanym na oficjalnym profilu Miasta Syców na Facebooku:
To nie była zwykła brama — mieściła się w niej sala modlitewna oraz książęce nadleśnictwo.
Pozostałości zamku w Sycowie i ich warstwowa historia
Choć sam zamek zniknął z krajobrazu miasta już dawno, nowe odkrycie pozwoliło ponownie połączyć jego najważniejsze etapy rozwoju. Odsłonięta brama zamkowa była niegdyś elementem reprezentacyjnej części rezydencji, która została wybudowana w 1853 roku. Ten pałac stanął na fundamentach jeszcze starszej budowli – warowni z przełomu XVI i XVII wieku. Niestety, pierwotny zamek nie przetrwał próby czasu – został zniszczony w trakcie wielkiego pożaru w 1813 roku, który zdewastował znaczną część ówczesnej zabudowy miejskiej.
Prace ziemne ujawniły wiele cennych elementów dawnych struktur, w tym:
- lewą część bramy wjazdowej, wraz z reliktami murów,
- tajemnicze kanały technologiczne, które – według wstępnych analiz archeologów – mogły służyć do dostarczania energii elektrycznej lub systemu grzewczego,
- fragmenty dekoracyjnej, murowanej balustrady balkonowej,
- oraz ryflowany element fasady, prawdopodobnie pochodzący z głównej części zamku, co sugerowało jego reprezentacyjny charakter.
Każdy z tych detali pozwalał nie tylko odtworzyć rozkład i wygląd dawnej rezydencji książęcej, ale również rzucał światło na poziom technologiczny i artystyczny ówczesnych konstrukcji.
Pozostałości zamku w Sycowie pod nadzorem konserwatora
Odkrycie fundamentów i architektonicznych detali dawnej rezydencji książęcej wzbudziło natychmiastowe zainteresowanie służb odpowiedzialnych za ochronę dziedzictwa kulturowego. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez władze miasta, już po weekendzie na miejsce miał przybyć konserwator zabytków, aby dokonać wstępnej oceny stanu technicznego znalezisk oraz zaplanować działania zabezpieczające.
W tego typu sytuacjach, priorytetem staje się:
- zatrzymanie dalszych prac ziemnych do czasu przeprowadzenia niezbędnych badań,
- dokumentacja fotograficzna i przestrzenna odkrycia,
- oraz przygotowanie planu konserwatorskiego, który umożliwi zarówno zabezpieczenie, jak i ewentualne wyeksponowanie fragmentów dawnych struktur.
To również moment, w którym lokalna społeczność zyskuje szansę na bliższy kontakt z własną historią. W przypadku pozostałości zamku w Sycowie, odkrycie może zainicjować działania edukacyjne, popularyzujące wiedzę o przeszłości miasta – nie tylko wśród mieszkańców, ale także turystów zainteresowanych historią Dolnego Śląska.
Pozostałości zamku w Sycowie jako impuls do badań i rewitalizacji
Nowe znalezisko ma także potencjał badawczy, który wykracza poza skalę lokalną. Dla archeologów i historyków architektury to okazja, by przyjrzeć się przemianom rezydencjonalnym zachodzącym na Śląsku w XIX wieku, a także porównać rozwiązania techniczne stosowane w odbudowach i przebudowach po wielkich zniszczeniach, takich jak pożar z 1813 roku.
Z punktu widzenia dziedzictwa kulturowego, szczególne znaczenie ma:
- zachowanie oryginalnych elementów architektonicznych, takich jak balustrady i fasady,
- identyfikacja technik budowlanych wykorzystywanych w różnych fazach rozbudowy zamku,
- a także możliwość odtworzenia dawnej linii założeń urbanistycznych w obrębie centrum Sycowa.
Co istotne, pozostałości zamku w Sycowie mogłyby zostać wpisane w szerszy program rewitalizacji przestrzeni miejskiej – tak, aby z jednej strony zabezpieczyć relikty przeszłości, a z drugiej strony umożliwić ich prezentację w przestrzeni publicznej. Tego typu projekty już wcześniej sprawdziły się w innych miastach Dolnego Śląska, m.in. w Legnicy, Świdnicy czy Ząbkowicach Śląskich.
Wartość kulturowa, edukacyjna i tożsamościowa
Odkrycie pozostałości zamku w Sycowie to nie tylko lokalna sensacja archeologiczna – to przede wszystkim bezpośredni kontakt z przeszłością, który ma potencjał budowania i wzmacniania lokalnej tożsamości. Takie znaleziska pozwalają mieszkańcom nie tylko usłyszeć o historii swojego miasta, ale niemal ją dotknąć – zobaczyć cegły, które tworzyły książęce komnaty, poczuć fakturę kamienia, którym ozdabiano elewacje, odnaleźć tożsamość zapisaną w murach.
Dla społeczności lokalnej to szansa na:
- zaangażowanie się w działania ochrony dziedzictwa,
- tworzenie programów edukacyjnych dla szkół i młodzieży,
- rozwój oferty turystycznej i kulturalnej miasta – opartej nie na opowieściach, ale na autentycznych reliktach przeszłości.
Możliwe, że właśnie te fragmenty murów, balustrad i fundamentów – dziś jeszcze spoczywające w ziemi – wkrótce staną się częścią otwartego lapidarium, ścieżki edukacyjnej lub punktu widokowego, który pozwoli turystom i mieszkańcom zrozumieć, jak zmieniał się Syców na przestrzeni wieków.
W dobie rosnącego zainteresowania historią lokalną, szczególnie tą „bliską ludziom”, odkrycie takie jak pozostałości zamku w Sycowie zyskuje szczególne znaczenie. To nie tylko zapis dawnych losów książąt, bitew czy pożarów – to przede wszystkim opowieść o miejscu, które mimo upływu stuleci wciąż mówi do współczesnych. Mówi językiem cegieł, konstrukcji, technologii, a także symboli, które można odczytać, mając odpowiednie narzędzia i chęć.
Zamek, który przestał istnieć fizycznie po pożarze w 1813 roku, właśnie teraz – dzięki robotnikom, archeologom i czujności miasta – odzyskał swoje miejsce w historii. A być może także w przyszłości, która z każdym kolejnym odkryciem coraz mocniej splata się z przeszłością.
Źródło: Syców – Oficjalny profil miasta/Facebook
Fot. Zamek na rycinie A. Dunckera, domena publiczna