Do kogo trafią skarby z odnalezionego wraku San Jose? Bardzo realne prawa Hiszpanii.

W programie „Wstajesz i wiesz” podróżnik Arkadiusz Pawełek opowiadał o odkryciu zatopionego w XVIII wieku wraku, na pokładzie którego ma znajdować ładunek wart nawet kilkanaście miliardów dolarów. Pawełek sądzi, że niedługo Hiszpania będzie chciała rościć sobie prawa do tego skarbu. Przypuszczenia te są bardzo realne, bowiem galeon należał do korony hiszpańskiej.

Juan Manuel Santos, prezydent Kolumbii, poinformował o zlokalizowaniu przez służby hiszpańskiego galeonu San Jose, który zatonął podczas potyczki z brytyjską flotą (dowódca: admirał Charles Wager) w 1708 roku. Jak twierdzi Pawełek, na jego pokładzie znajdowały się bardzo cenne przedmioty, takie jak: monety, skrzynie, złoto czy przedmioty wykonane dla hiszpańskiej korony i jej urzędników. Podróżnik mówi również o obecności na tym pokładzie wicekróla Peru i może też tam znajdować się jakiś jego osobisty skarb. Nie wiadomo, do kogo trafią skarby z San Jose. Według Pawełka nie ma pewności, że trafią one w ręce Kolumbii, gdyż jest to precedens. Tłumaczył to tym, iż inny hiszpański skarb, na który natknęła się amerykańska firma poszukiwawcza Odyssey, został zwrócony Hiszpanom. Dużo większe szanse na ich otrzymanie ma właśnie Hiszpania gdyż odnaleziony galeon należał właśnie do korony hiszpańskiej. A w czasach gdy galeon zatonął, praktycznie cała Ameryka Południowa była pod berłem hiszpańskim, a Kolumbia nie była niepodległym państwem. Podróżnik wyjaśnił także kwestię poszukiwania statku. Otóż szukano go za pomocą specjalnych podwodnych robotów, którymi mogą się posługiwać tylko zawodowcy. Pawełek podkreślił także, że wykorzystanie przy tych pracach nurków jest rzeczą niemożliwą ze względu na dużą głębokość, na której spoczywa San Jose, czyli przeszło 300 metrów pod powierzchnią wody, więc praca w takim miejscu byłaby dla nurków zagrożeniem dla życia.

Źródło: www.tvn24.pl

Fot.: Hiszpański galeas wchodzący w skład Wielkiej Armady. Fot. Wikipedia Commons.

Agata Śródkowska

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*