Taniec z Hitlerem | Recenzja

Taniec z Hitlerem. Kontakty polsko-niemieckie 1930-1939, Radosław Golec

W ostatnich dniach wydawnictwo Replika na ręce czytelników przekazało kolejną książką poświęconą XX-wiecznej historii Polski. Tym razem jest to publikacja autorstwa Radosława Golca, której tematem przewodnim są relacje polsko-nazistowskie w latach 30. XX wieku. Użyta w tytule fraza „kontakty polsko-niemieckie” jest w moim przekonaniu nieprecyzyjna ponieważ do 30 stycznia 1933 r. narodowi socjaliści na czele z Adolfem Hitlerem nie posiadali żadnego mandatu do określania się jako przedstawiciele władz niemieckich, czego z resztą nie czynili.

Autor swoją narrację rozpoczyna od roku 1930, kiedy to odrodzona NSDAP stawiała coraz to pewniejsze kroki na niemieckiej scenie politycznej, choć w mniemaniu wielu nie była w stanie przejąć władzy. Możliwość tą jednak jak przekonuje autor przewidział Marszałek Piłsudski, który nakazuje nawiązanie kontaktów z wysokimi dygnitarzami narodowych socjalistów członkom swojego obozu sanacyjnego. Partia Hitlera, która od początku kształtowała swój wizerunek wrogów Republiki Weimarskiej i dotychczasowej polityki niemieckiej, jednocześnie negatywnie wypowiadała się o Rosji bolszewickiej. Trwająca od 1925 r. wojna celna z Niemcami była przejawem fatalnych stosunków z naszym zachodnim sąsiadem, które należało jak najszybciej ułożyć. Sanacja rozwiązanie tego problemu widziała w nawiązaniu stosunków z opcją polityczną, która zerwie z polityką socjaldemokracji niemieckiej.

Kontakty sprzed 1933 r. wynikały z czystych kalkulacji politycznych, a nie z poparcia ideologii nazistowskiej. Sanacja od 1926 r. nadając nowy kształt polityce zagranicznej szukała sojuszników w regionie wobec napiętych relacji z Czechami i Litwą. Polska służba zagraniczna nigdy nie była sympatyzowała z nazizmem, a jej starania po przejęciu władzy przez NSDAP koncentrowały się na podpisaniu paktu o nieagresji oraz podniesienie rangi placówki dyplomatycznej w Berlinie. Wystąpienie Niemiec hitlerowskich z Ligi Narodów zmusiło Warszawę do zintensyfikowania relacji bilateralnych. Podczas każdej wizyty u Fűhrera polscy przedstawiciele zapewniani byli o pokojowych planach Rzeszy. Było to swoiste novum w relacjach z Berlinem, który nigdy wcześniej nie wystosował takich zapewnień względem Polski.

Wymiana kulturalna była istotnym elementem owych relacji. Autor w tym miejscu przywołuje przykład m.in. Poli Negri. Wiele miejsca Radosław Golec poświęca polowaniom w Puszczy Białowieskiej najwyższych przedstawicieli III Rzeszy, na czele z „Wielkim Łowczym” Hermannem Göringem.

Książka ta nie przedstawia tylko wspaniałych kart „przyjaźni” Warszawy z Berlinem. To co różniło oba państwa była postawa wobec kwestii żydowskiej. Władze polskie nie podzielały niemieckiego antysemityzmu, na forum Ligi Narodów opowiadały się natomiast za stworzeniem państwa żydowskiego w Palestynie. W ciągu tych niespełna 10 lat obóz sanacyjny popełnił jednak kilka kluczowych błędów, na które uwagę zwraca sam autor. Wśród nich wyróżnić należy przede wszystkim bierność wobec zajęcia przez Hitlera Kraju Sudeckiego oraz rewanż na Czechach w postaci zajęcia Zaolzia w 1938 roku. Również w tym roku, jak wskazuje sam autor doszło do widocznej zmiany stosunku polskich władz względem zachodniego sąsiada, które sprowadziły wzajemne relacje z Berlinem do przedłużenia paktu o nieagresji na kolejne lata. Jak przekonuje autor polscy dyplomaci oraz Marszałek Rydz-Śmigły przejawiali względem Niemiec pewną powściągliwość. Wizyta Józefa Becka jesienią 1938 roku w Berlinie potwierdziła tylko, że relacje te stają się coraz bardziej napięte, a Polska musi szukać nowych sojuszników na Zachodzie. W ocenie samego ministra spraw zagranicznych Radosław Golec podnosi jego osobiste ambicje polityczne, które mogły negatywnie wpłynąć na polską dyplomację ostatnich lat przedwojennych.

Niemcy przez cały okres lat 1933-1939 próbowały wymusić na Polsce wspólne stanowisko wobec ZSRR, proponując w końcu przyłączenie się do Paktu Antykominternowskiego co godziło w polską politykę „równych odległości”.

Dużą wartością owej książki jest uzupełnienie narracji autora o cytowanie dzienników polskich dyplomatów na czele z zapisami Jana Szembka. Radosław Golec nie podejmuje jednoznacznej oceny owych relacji. Jest to publikacja, która szczególnie przypadnie do gustu wszystkim zainteresowanym polską dyplomacją a także historią obu państw w latach 1918-1939. Tezy przedstawione w książce nie są jednak dla mnie szokiem (jak przekonuje w komentarzu okładkowym Piotr Zychowicz, autor książek Obłęd’44 czy Pakt Ribbentrop-Beck). Kurtuazja i chęć pokojowego współistnienia w dyplomacji występują na porządku dziennym. Władze polskie nigdy nie wyraziły poparcia dla ideologii narodowo-socjalistycznej, a wobec ekspansji niemieckiej zawsze wykazywały pewną powściągliwość, nie licząc casusu Zaolzia. W moim przekonaniu publikacja ta może zostać wykorzystana przez środowiska, które pragną pisania historii na nowo do ukazania „nowego” oblicza rządów sanacyjnych, jako oddanego sojusznika hitlerowskich Niemiec. Zabieg ten po lekturze tej książki skłania mnie ku refleksji, że nie taki był cel jej autora.

Ocena recenzenta: 4/6

Wydawnictwo Replika

Maciej Skrzypek

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*