Wojenka

Wojenka |Recenzja

Magdalena Grzebałkowska, Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia

II wojna światowa miała miejsce na tyle niedawno, że wciąż jeszcze spotykamy ludzi, którzy ją pamiętają. Nie raz są to nawet członkowie naszych rodzin, nasi dziadkowie lub pradziadkowie. Jednak z biegiem lat takich osób jest coraz mniej i coraz więcej z nich osiągnęło pełnoletniość dopiero po zakończeniu wojny. Cały jej horror przeżyli jako dzieci. O tych ludziach jest właśnie książka pod tytułem Wojenka.

O twórczości autorki

Magdalena Grzebałkowska ma już całkiem spore doświadczenie w pisaniu książek. Pierwszą z nich, Ksiądz paradoks. Biografia Jana Twardowskiego, wydała w 2011 roku, a za nią podążyły kolejne. Wpierw byli to Beksińscy. Portret podwójny o malarzu Zdzisławie Beksińskim i jego synu Tomaszu. Niedługo później wydano książkę pod tytułem 1945. Wojna i pokój o końcu II wojny światowej.

Na podstawie tych tytułów można podejrzewać, że do zawodowych zainteresowań autorki należą biografie i historia XX wieku. Jej dwie kolejne książki zdają się to potwierdzać. Na myśli mam obecnie najmłodsze dzieła w dorobku pisarki, jakimi są Komeda. Osobiste życie jazzu o muzyku Krzysztofie Komedzie oraz wydana w 2021 roku Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia.

Przy pracy autorka często jeździ po świecie i spotyka się z ludźmi związanymi z interesującą ją historią. Przeprowadza z nimi rozmowy, spisuje ich wspomnienia. Efekty jej wysiłków trafiają do nas w grubych na kilkaset stron tomach, którym niewielu wielbicieli długich książek historycznych mogłoby się oprzeć.

Wojenka – zawartość

Wojenka dotyczy losów dzieci i młodzieży w czasie II wojny światowej. Ma ponad 400 stron i podzielona jest na 12 rozdziałów. Każdy z nich opowiada oddzielną historię albo jednego człowieka, albo kilkorga ludzi, których losy były w jakiś sposób do siebie podobne.  Podrozdziały pozwalają na oddzielenie kolejnych etapów historii.

Ze wspomnieniami bohaterów książki z okresu wojny przeplatają się zarówno ich wcześniejsze, jak i późniejsze dzieje. Autorka opisuje, co doprowadziło do sytuacji, w której znajdowali się oni i ich rodziny w chwili wybuchu walk. Nie pozostawia nas również bez wiedzy, co stało się z nimi, gdy już dorośli, jak dalej wiedli swoje życia, ani jak wyglądało spotkanie ich osobiście i poznanie ich historii.

Ważną częścią książki są znajdujące się w niej zdjęcia. Niektóre z nich pochodzą z czasów wojny, niektóre są współczesne i pozwalają nam na zobaczenie rozmówców autorki. Bardzo ciekawą część dzieła stanowi również kilkanaście dziecięcych rysunków, które obrazują kolejne historie. Widać na nich bombardowania, obozy i inne sceny wojenne.

Skąd się wzięły tłumaczy nam Grzebałkowska na końcu książki. Otóż w 1946 roku z inicjatywy Ministerstwa Oświaty w szkołach nakazano wykonać prace na temat przeżyć wojennych znajdujących się w nich podopiecznych. Najmłodsze dzieci tworzyły rysunki, które trafiły do ministerstwa, a z czasem do Archiwum Akt Nowych, gdzie znalazła je autorka.

Główne wątki

Spora część książki skupia się na polskich terenach, na których w czasie wojny utworzone zostało Generalne Gubernatorstwo. Opowiedziane są nam między innymi losy ludzi aktywnie walczących z okupantem – takich jak członkowie Armii Krajowej i uczestnicy powstania warszawskiego. Nie brak też relacji o starających się przeżyć wojnę polskich Żydach.

W Wojence znalazły się jednak również wątki zapewne mniej znane polskim czytelnikom. Jednym z nich są wspomnienia Niklasa Franka, syna generalnego gubernatora Hansa Franka, który po wojnie został skazany na śmierć za zbrodnie na ziemiach polskich. Inny ciekawy wątek to losy chłopca z Gdańska, który posiadał zarówno tożsamość polską, jak i niemiecką.

Treść książki nie ogranicza się tylko do naszych ziem. Do czynienia mamy między innymi z dziećmi, które podczas wojny znajdowały się w ZSRR. Część z nich została wywieziona w głąb tego kraju razem ze swoimi rodzinami, część urodziła się w łagrach. Jeden z rozdziałów dotyczy nawet człowieka, który jako dziecko został ewakuowany do ZSRR z Hiszpanii, w której trwała właśnie wojna domowa.

Książka zabiera nas również do Stanów Zjednoczonych i nazistowskich Niemiec. W pierwszym przypadku poznajemy historie japońskich rodzin żyjących w USA w czasie wojny. Dowiadujemy się jak traktowano je po ataku Japonii na Pearl Harbor i wybuchu wojny pomiędzy tym krajem a Stanami Zjednoczonymi. W drugim czytamy o ciężkich losach chłopca, którego ojciec był Niemcem a matka Żydówką.

Poszczególne historie posiadają często pewne cechy wspólne. Powtarzają się opowieści o domach dziecka i głodzie w czasie wojny. Rodziny często są rozdzielane, a poszukiwania krewnych po wojnie ciągną się nieraz przez długie lata. Do tego w niemal każdym rozdziale zarówno autorka, jak i jej rozmówcy mierzą się z tymi samymi problemami. Po ponad 70 latach wspomnienia się zacierają i bardzo ciężko jest powiedzieć, co zdarzyło się naprawdę.

Wojenka – opinia o książce

Czytanie Wojenki potrafi być niezwykle bolesne. Autorka świetnie operuje językiem i sprawia, że głęboko przeżywa się czytaną historię. Równocześnie zdaje się, że pisarce całkowicie udało się uniknąć podkoloryzowania faktów. Brak niepotrzebnego patosu i grania na emocjach czytelników. Opisy wojny z perspektywy dzieci są realistyczne i wstrząsające.

Autorka wykonuje też bardzo dobrą pracę nadając opowiadanym przez siebie historiom kontekst. W wielu miejscach podaje dodatkowe informacje na temat losów świata w danym momencie narracji. Dobrze to pokazuje, jak decyzje polityków i wojskowych w tamtym czasie kształtowały nie tylko losy wojny, ale również losy poszczególnych ludzi.

Właśnie ci ludzie są w tej książce najważniejsi. Nie tłumaczy całej II wojny światowej, zawiera osobiste historie. Wszystkie te mniejsze opowieści są na swój sposób ciekawe i myślę, że każdy znajdzie wśród nich jakiś aspekt wojny, o którym wcześniej nie wiedział. Dla mnie były to dzieje syna Hansa Franka i losy Japończyków w Stanach Zjednoczonych. Może to być jednak każda inna spośród tych wyjątkowych historii.


Wydawnictwo: Agora

Ocena recenzentki: 6/6

Marianna Juszczuk

Comments are closed.