Tego dnia 1387 roku zmarł Janko z Czarnkowa
Zimne mury klasztorne, tajemnicze kroniki i burzliwe wydarzenia polityczne – to wszystko, co zdefiniowało życie Janka z Czarnkowa, jednej z najbarwniejszych postaci średniowiecznej Polski. Choć przez długie lata stał u boku króla Kazimierza Wielkiego, jego losy nabrały tragicznego zwrotu po śmierci monarchy. Janko z Czarnkowa, człowiek wielkiego talentu, padł ofiarą nie tylko intryg dworskich, ale i własnych ambicji, które zaprowadziły go na ścieżkę zbrodni, procesu i wygnania.
Janko z Czarnkowa należał do grona najwybitniejszych postaci życia duchownego i publicznego w Polsce drugiej połowy XIV wieku. Zasłynął jako podkanclerzy koronny oraz archidiakon gnieźnieński, lecz największy rozgłos przyniosła mu działalność kronikarska. Jego relacje pozostają do dziś bezcennym źródłem wiedzy o panowaniu Kazimierza Wielkiego oraz o burzliwym okresie bezkrólewia, który nastąpił po śmierci tego ostatniego króla z dynastii Piastów.
Dzieciństwo i pochodzenie Janka z Czarnkowa
Za niemal pewne uznaje się, że Janko z Czarnkowa urodził się w Czarnkowie, mieście leżącym w rejonie Wielkopolski. Chociaż współczesna historiografia zgodnie wskazuje właśnie tę lokalizację jako jego miejsce urodzenia, to w starszych opracowaniach pojawiały się inne przypuszczenia. Część badaczy, opierając się na błędnej interpretacji źródeł, sugerowała, że Janko mógł pochodzić z niemieckiej miejscowości Czarnków w Meklemburgii. Tezy te zostały jednak jednoznacznie odrzucone przez późniejsze pokolenia historyków.
Ojcem Janka był Bogumił, który pełnił funkcję wójta czarnkowskiego. W średniowieczu wójt był lokalnym urzędnikiem miejskim odpowiedzialnym za egzekwowanie prawa oraz administrację miasta. Janko był blisko spokrewniony z Klemensem z Ruszkowa – według różnych interpretacji mógł to być jego brat, brat przyrodni albo kuzyn. Co ciekawe, prof. Marek Derwich przedstawił hipotezę, według której miejscem urodzenia Janka mogła być wieś Ruszków, położona niedaleko Sandomierza. Choć koncepcja ta nie zyskała większego poparcia w środowisku naukowym, stanowi ciekawy przykład prób odtworzenia biografii tej średniowiecznej postaci.
Status społeczny i znaki heraldyczne
Kwestia pochodzenia społecznego Janka była przedmiotem wielu debat historycznych. W starszej literaturze przedstawiano go jako szlachcica wywodzącego się z rodu herbu Nałęcz, jednak sam Janko nigdy nie używał tego herbu w swoich dokumentach. Zachowane pieczęcie, które sygnował, zawierają znak identyfikowany jako odmiana herbu Rola, co wskazuje na inną przynależność heraldyczną.
Jan Dąbrowski, jeden z czołowych znawców epoki średniowiecza, skłaniał się ku tezie o mieszczańskim pochodzeniu Janka. Z kolei współcześni badacze, tacy jak Marek Derwich i Janusz Bieniak, opowiadają się za jego szlacheckimi korzeniami. Kompromisową pozycję przyjął Jerzy Wyrozumski, uznając, że rodzina Janka mogła należeć do warstwy drobnej szlachty – grupy społecznej posiadającej szlacheckie przywileje, ale niewielkie zasoby majątkowe i ograniczony wpływ na politykę królestwa.
Wykształcenie prawnicze i początki kariery
Janko zdobył wykształcenie prawnicze, o czym świadczą liczne dokumenty, w których określano go mianem iuris peritus – biegłego w prawie. Zdarzało się także, że nadawano mu tytuł omni iure peritus, co oznaczało osobę znającą się na wszelkiego rodzaju prawach – zarówno prawie rzymskim, jak i kanonicznym. Choć nie zachowały się konkretne dowody na temat jego edukacji, badacze są zgodni, że Janko kształcił się najprawdopodobniej we Włoszech, gdzie funkcjonowały wówczas najznakomitsze europejskie uniwersytety, zwłaszcza w Bolonii i Padwie. Nie wiadomo jednak, czy zdobył tytuł naukowy.
Około 1348 roku rozpoczął swoją karierę jako kanclerz biskupa Andrzeja z Wiślicy. Było to jego pierwsze stanowisko związane z administracją kościelną i działalnością dyplomatyczną. W towarzystwie biskupa udał się do Schwerinu, będącego wówczas stolicą Hrabstwa Schwerinu – regionu, który dopiero w 1358 roku został wcielony do Meklemburgii. Tam Andrzej z Wiślicy objął funkcję biskupa, a Janko pełnił rolę jego zaufanego doradcy i pomocnika.
W 1355 roku obaj udali się z misją dyplomatyczną na dwór papieski do Awinionu, gdzie od początku XIV wieku znajdowała się siedziba papieży – okres ten znany jest jako niewola awiniońska. Wyjazd ten stanowił ważny etap w karierze Janka, ponieważ pozwolił mu nawiązać liczne kontakty w kręgach duchowieństwa europejskiego i zdobyć doświadczenie w polityce międzynarodowej.
Awanse i umacnianie pozycji w Kościele
Po śmierci swojego protektora, biskupa Andrzeja, w 1356 roku, Janko przeniósł się do Włocławka, gdzie już wcześniej objął kanonię – czyli członkostwo w kapitule katedralnej. Ten moment okazał się kluczowy dla jego dalszej kariery. Zapewnił mu niezależność, prestiż oraz możliwość dalszego rozwoju zarówno na polu duchownym, jak i urzędniczym.
W latach 1362–1366 Janko kilkukrotnie podróżował do Awinionu, gdzie nadal rezydował papież. Jego misje miały charakter zarówno kościelny, jak i polityczny, co wskazuje na zaufanie, jakim darzono go zarówno w środowisku duchownych, jak i w kręgach władzy świeckiej. Podróże te pozwalały mu nie tylko umacniać pozycję w Kościele, ale także zdobywać wiedzę i doświadczenie niezbędne do skutecznego działania w administracji państwowej.
W tym okresie otrzymał szereg godności kościelnych oraz beneficjów, czyli źródeł dochodu, które były jednocześnie formą nagrody za służbę:
- probostwo w Tarnowie (ówczesnym Tarnow an der Warnow, w Meklemburgii),
- kanonię w Bützowie, również na terenie Meklemburgii,
- kanonię gnieźnieńską, która stała się jego główną siedzibą,
- kanonię włocławską, gdzie awansował do funkcji prepozyta, a być może również dziekana,
- kanonię poznańską,
- oraz, w 1368 roku, już jako podkanclerzy koronny, prestiżowy archidiakonat gnieźnieński.
Jego związki z kapitułami we Wrocławiu i Gnieźnie, należącymi do najważniejszych ośrodków życia religijnego w ówczesnej Polsce, potwierdzały jego znaczącą pozycję w strukturach kościelnych. Umiejętności administracyjne Janka, a także jego szerokie kontakty i doświadczenie dyplomatyczne, czyniły go cennym doradcą zarówno dla duchownych, jak i dla królewskiego dworu.
Janko z Czarnkowa u boku Kazimierza Wielkiego
W czasach panowania Kazimierza III Wielkiego, Janko z Czarnkowa odegrał znaczącą rolę na królewskim dworze. Jego działalność cechowała się dużym zaangażowaniem w sprawy państwowe, a szerokie kompetencje oraz liczne podróże, które podejmował z ramienia monarchy, zyskały mu uznanie w kręgach politycznej elity Królestwa Polskiego. Należy podkreślić, że nie był jedynie biernym urzędnikiem, lecz aktywnym uczestnikiem procesów politycznych i administracyjnych epoki.
Jednym z najważniejszych epizodów w jego karierze była misja dyplomatyczna do Awinionu w 1363 roku. Reprezentując króla, Janko podjął rozmowy dotyczące założenia wyższej uczelni w Krakowie. To właśnie ta inicjatywa dała początek Akademii Krakowskiej, która w późniejszych latach przekształciła się w Uniwersytet Jagielloński – dziś uznawany za jedną z najstarszych i najważniejszych instytucji naukowych w Europie Środkowej. Misja ta nie tylko świadczyła o zaufaniu, jakim darzył go monarcha, ale również o dużych kompetencjach dyplomatycznych Janka.
Wpływy na dworze królewskim i sieć kontaktów
W trakcie swojej działalności Janko nawiązywał i umacniał relacje z licznymi osobami wpływowymi, zarówno w sferach świeckich, jak i kościelnych. Jednym z jego bliskich współpracowników był Henryk Cropelin, poseł i notariusz królewski. Znajomość ta sięgała czasów wspólnego pobytu w Meklemburgii, a Cropelin odgrywał istotną rolę w kontaktach monarchy z papiestwem. Tego rodzaju relacje stanowiły ważny element w funkcjonowaniu ówczesnego dworu – bliscy doradcy króla, notariusze i dyplomaci tworzyli zwarte środowisko, w którym zaufanie i lojalność były kluczowe.
Innym sojusznikiem Janka w kancelarii królewskiej był Henryk z Ruszkowa, o którym niektóre źródła sugerowały, że mógł być z nim spokrewniony. To pokrewieństwo – jeśli rzeczywiście miało miejsce – mogło dodatkowo umacniać pozycję Janka w strukturach władzy. Ważną postacią w jego otoczeniu był również jego dawny protektor, biskup Andrzej z Wiślicy. Jego wpływy na dworze w Krakowie również przyczyniały się do umacniania znaczenia Janka w polityce państwowej.
Wyrazem rosnącego prestiżu Janka z Czarnkowa był list Kazimierza Wielkiego skierowany do papieża w 1356 roku, w którym król starał się o przyznanie mu tzw. prebend – czyli kościelnych dochodów i godności. Tego rodzaju interwencja potwierdzała nie tylko uznanie ze strony monarchy, ale także pozycję Janka w szerszej sieci wpływów, obejmującej zarówno duchowieństwo, jak i aparat administracyjny państwa.
Janko z Czarnkowa – awans do elity politycznej i rola w administracji państwowej
Znaczącym momentem w rozwoju kariery Janka było wstąpienie do frakcji politycznej skupionej wokół kanclerza Janusza Suchywilka. To właśnie Suchywilk, będąc czołową postacią kancelarii królewskiej, stał się głównym patronem Janka i miał decydujący wpływ na jego dalsze awanse. Dzięki jego wsparciu Janko objął około 1366 lub 1367 roku stanowisko podkanclerzego Królestwa Polskiego – funkcję prestiżową, wiążącą się z szerokimi uprawnieniami i dużą odpowiedzialnością.
Jako podkanclerzy dał się poznać jako osoba wykształcona, sprawna w działaniu i doskonale zorientowana w obowiązującym prawie. Odgrywał istotną rolę w kształtowaniu reform instytucjonalnych oraz prawnych, jakie były wdrażane w drugiej połowie panowania Kazimierza Wielkiego. Brał czynny udział m.in. w opracowywaniu statutowych aktów prawnych oraz w organizacji sądu najwyższego prawa magdeburskiego, który miał kluczowe znaczenie jako wzorzec dla miejskich systemów sądowych w ówczesnej Polsce.
Wśród jego zadań znajdowało się także uczestnictwo w królewskiej komisji, której celem była poprawa funkcjonowania żup solnych – czyli państwowych kopalni i przedsiębiorstw zajmujących się wydobyciem oraz handlem solą. Był to sektor o fundamentalnym znaczeniu dla gospodarki średniowiecznego państwa, a jego efektywne zarządzanie wymagało dużej wiedzy administracyjnej i ekonomicznej.
Z czasem Janko zaczął również gromadzić majątek i zdobywać kolejne prebendy w różnych kapitułach katedralnych. Tego typu godności kościelne nie tylko przynosiły dochód, ale także umacniały jego pozycję wśród elity duchowieństwa. Dzięki zgromadzonemu majątkowi stał się właścicielem grodu Lubosz, położonego niedaleko rodzinnego Czarnkowa, co świadczyło o jego awansie społecznym i finansowym.
Reforma kancelarii królewskiej i centralizacja administracji
W okresie, gdy sprawował funkcję podkanclerzego, Janko z Czarnkowa odegrał zasadniczą rolę w procesie centralizacji administracji państwowej. W ścisłej współpracy z Januszem Suchywilkiem dążył do ograniczenia wpływów lokalnych kanclerzy i podkanclerzych, podporządkowując ich działalność centralnej kancelarii krakowskiej. Działanie to miało na celu usprawnienie zarządzania państwem, uproszczenie struktury biurokratycznej oraz zwiększenie kontroli nad obiegiem dokumentów i informacji.
W wyniku tych przekształceń kancelaria krakowska stopniowo przekształciła się w kancelarię koronną, czyli centralny organ władzy odpowiedzialny za prowadzenie polityki wewnętrznej i zagranicznej państwa. Proces ten zbiegł się z końcową fazą panowania Kazimierza Wielkiego, który coraz skuteczniej konsolidował władzę na scentralizowanym terytorium.
W dokumentach z tego okresu Janko zaczął posługiwać się nową tytulaturą – vicecancellarius Regni Polonie (podkanclerzy Królestwa Polskiego) lub vicecancellarius regni nostri (podkanclerzy naszego królestwa). Tego rodzaju formuły, umieszczane pod oficjalnymi dokumentami, były wyrazem jego rosnącej pozycji i znaczenia, jakie odgrywał w strukturze państwowej.
Janko z Czarnkowa po śmierci Kazimierza Wielkiego. Zmiany w polityce Królestwa Polskiego
Kariera Janka z Czarnkowa rozwijała się dynamicznie w czasie panowania Kazimierza III Wielkiego, którego rządy pozostawiły wyraźny ślad w historii Polski. Jednak po jego śmierci w 1370 roku, sytuacja polityczna w Królestwie Polskim uległa znacznym zmianom. W momencie, gdy tron stał się pusty, w kraju zaczęły formować się dwa główne obozy polityczne: pars ungarorum, czyli frakcja wspierająca Ludwika Węgierskiego, oraz pars terrigenarum, która opowiadała się za rodzimymi kandydatami, takimi jak Kaźko Słupski i Władysław Biały.
Janko z Czarnkowa opowiedział się po stronie drugiego obozu, sprzeciwiając się władzy Ludwika, który przejął tron po Kazimierzu Wielkim. Jego przekonania wyraźnie widoczne były w zapisach jego kroniki, gdzie wielokrotnie krytykował decyzje nowego monarchy.
Zauważył, że po objęciu przez Ludwika władzy, ten anulował terytorialne postanowienia, które Kazimierz Wielki pozostawił Kaźkowi Słupskiemu. Janko był również bardzo krytyczny wobec matki Ludwika, królowej Elżbiety, która sprawowała władzę namiestniczą w imieniu swojego syna. W swoich zapisach Janko niejednokrotnie wskazywał na jej działania jako negatywne dla polskiej polityki.
Janko z Czarnkowa, prawdopodobnie zainspirowany chęcią zmian, mógł angażować się w spisek, który miał na celu podjęcie podwójnej koronacji i obalenie rządów Andegawenów w Polsce. Niestety, te ambicje okazały się zgubne. Na przełomie 1370 i 1371 roku, wskutek działań politycznych i rosnącej niechęci do jego osoby, Janko znalazł się w opresji.
Skandal z kradzieżą insygniów koronnych
Po ceremonii pogrzebowej Kazimierza Wielkiego i koronacji Ludwika Węgierskiego w Krakowie, w Polsce miało miejsce poważne wydarzenie, które wstrząsnęło dworem królewskim. Doszło do naruszenia grobu królewskiego i kradzieży cennych insygniów koronnych. Oskarżenie o tę zbrodnię padło na Janka. Jego przeciwnicy polityczni, w tym Zawisza Kurozwęcki i Mikołaj z Kórnika, szybko podjęli kroki mające na celu przypisanie Jankowi odpowiedzialności za to świętokradztwo.
Początkowo królowa Elżbieta była nieprzekonana o winie Janka, jednak w miarę jak oskarżenia zaczęły się mnożyć, a na czoło wysunęli się wpływowi oponenci, takie jak Dobiesław Kurozwęcki, wojewoda krakowski, królowa zaczęła zmieniać swoje stanowisko. Oskarżenia zaczęły się rozszerzać, obejmując także zarzuty o defraudację pieniędzy, udawanie szlachectwa oraz rzekome kontakty z prostytutkami.
Pomimo wsparcia, jakie Janko uzyskał ze strony kilku osób, w tym biskupów Jarosława z Bogorii i Skotnika oraz Floriana Mokskiego, którzy wierzyli w jego niewinność, w grudniu 1370 roku Janko został usunięty z funkcji podkanclerzego, a jego miejsce zajął Zawisza Kurozwęcki.
Proces sądowy i wygnanie
Po tych wydarzeniach Janko stanął przed sądem w Krakowie lub Miechowie, gdzie w obecności królowej Elżbiety przyznał się do winy w sprawie kradzieży. Janko tłumaczył, że skradzione insygnia miały zostać przeznaczone na cele pobożne. Początkowo królowa Elżbieta chciała, aby sprawą zajął się sąd biskupa krakowskiego, jednak Florian Mokrski, przyjaciel Janka, odmówił złożenia oskarżenia. Mokrski argumentował, że jako archidiakon gnieźnieński, Janko nie podlegał jurysdykcji sądu biskupiego w Krakowie.
Proces przeniesiono więc do Gniezna, gdzie zajmował się nim arcybiskup Jarosław Bogoria. Tam, w trakcie postępowania, Janko, znany ze swojej biegłości prawnej, zaproponował proces talionis – czyli zasadę odwetu, zgodnie z którą, jeśli okazałby się niewinny, kara za przypisane mu przestępstwo miałaby spaść na oskarżyciela, Mikołaja z Kórnika. Arcybiskup Bogoria zgodził się na taki warunek, jednak Mikołaj zrezygnował z oskarżenia. W rezultacie Janko został oczyszczony z zarzutów, a cała sprawa zakończyła się jego triumfem.
Mimo że Janko odniósł sukces w sądzie kościelnym, jego przeciwnicy nie zrezygnowali z ataków. W wyniku dalszych działań postanowili kontynuować oskarżenia, tym razem na drodze postępowania świeckiego. Jako właściciel grodu Lubosz w Wielkopolsce, Janko podlegał jurysdykcji świeckiej. Z tego powodu na przełomie maja i czerwca 1372 roku odbył się trzeci proces, który miał miejsce w Poznaniu, przed sądem komisarskim.
Przewodniczył mu Przecław, sędzia Poznania, a wyrok skazujący Janka zapadł 10 czerwca 1372 roku. Janko został pozbawiony majątku, łącznie z grodem Lubosz, ogłoszony niesławą i skazany na banicję. W rezultacie musiał opuścić dwór królewski, a także, na pewien czas, sam kraj.
Janko z Czarnkowa: Wrocław, Praga i Lubusz
Po wygnaniu Janko udał się do Wrocławia, gdzie spędził prawdopodobnie około roku. Następnie wyruszył do Pragi, a potem osiedlił się w Lubuszu, gdzie przebywał przez ponad sześć tygodni u zaprzyjaźnionego biskupa Piotra. W trakcie swojej podróży odwiedził także inne miejscowości, takie jak Lubiąż, Racibórz, a być może także Kłodzko, Krzeszów oraz Henryków.
Po pewnym czasie Janko powrócił do Wielkopolski, gdzie jego sojusznicy, w tym Szymon z Ruszkowa (prawdopodobnie krewny Janka), pomogli mu odzyskać część dawnego wpływu. Dzięki ich staraniom, królowa Elżbieta zdjęła z niego banicję, a Janko otrzymał możliwość ponownego pełnienia funkcji archidiakona gnieźnieńskiego. Niestety, nie udało mu się odzyskać swoich ziem, w tym grodu Lubosz.
Mimo tego, że jego polityczna kariera już nigdy nie powróciła do dawnej świetności, Janko z Czarnkowa pozostawił po sobie niezatarte ślady w historii Polski.
Janko z Czarnkowa wraca do Gniezna
Po trudnym okresie wygnania Janko z Czarnkowa najprawdopodobniej powrócił do Gniezna na początku 1375 roku, z zamiarem odzyskania swojego stanowiska archidiakona gnieźnieńskiego. Jego nazwisko pojawiło się w dokumentach z 13 lutego 1375 roku, co sugeruje, że po długiej przerwie powrócił do pełnienia funkcji duchownych.
Istnieje jednak możliwość, że Janko powrócił do Polski i na swoje stanowisko znacznie wcześniej, ale dopiero w lutym 1375 roku zaczął w pełni wykonywać swoje obowiązki. Po długim okresie wygnania oraz wyroku skazującego, który mocno nadszarpnął jego reputację, nie udało mu się powrócić do polityki. Dodatkowo, frakcja rządząca, która była mu nieprzychylna, skutecznie blokowała wszelkie próby przywrócenia go na szerszą scenę polityczną.
Nowe relacje z arcybiskupem
Choć Janko odzyskał swoje stanowisko w Kościele, jego kariera kościelna nie rozwijała się już tak dynamicznie jak przed jego upadkiem. W tym czasie Janusz Suchywilk, który objął stanowisko arcybiskupa gnieźnieńskiego, początkowo bronił Janka podczas jego wygnania. Jednak po jego powrocie do Gniezna stosunki między nimi uległy znacznemu pogorszeniu. Suchywilk, mimo wcześniejszych zapewnień o wsparciu, odmówił Jankowi awansu na prepozyturę gnieźnieńską, co wywołało frustrację archidiakona.
W odpowiedzi Janko nie ukrywał swojego niezadowolenia, a w swojej kronice stworzył niepochlebny obraz Suchywilka, przedstawiając go jako osobę niekompetentną. Wręcz sugerował, że nie zasługiwał on na zbawienie po śmierci. W swojej kronice Janko zapisał: Przedstawiałem go jako człowieka niegodnego pełnienia tak zaszczytnej funkcji.
Ostatnie lata działalności Janka
Po powrocie do Gniezna i utracie wpływów politycznych, Janko skoncentrował się głównie na pełnieniu obowiązków kościelnych. Jako archidiakon gnieźnieński nadal sprawował opiekę nad duchowieństwem oraz parafiami, kontynuując swoje posługi w Kościele. Oprócz tego, zajął się również gromadzeniem materiałów historycznych, które miały stać się podstawą jego kroniki.
Janko, będąc świadkiem wydarzeń zachodzących w latach 1370–1384, stworzył dzieło, które stanowiło cenne źródło wiedzy o tych czasach. Dzięki temu, w swojej kronice, Janko mógł ukazać wydarzenia, które osobiście obserwował, co dodało jego pracy szczególnej wartości dokumentalnej. Jego zapiski stały się niezastąpionym źródłem informacji o polityce, kulturze i religii w Polsce w drugiej połowie XIV wieku.
Przerwane prace nad kroniką
Niestety, prace nad dziełem oraz pełnienie obowiązków archidiakona gnieźnieńskiego zostały nagle przerwane przez śmierć Janka. Zmarł on 5 kwietnia 1387 roku, w chwili, gdy jego kronika znajdowała się już w zaawansowanym stadium redakcji. Jego śmierć uniemożliwiła zakończenie monumentalnego dzieła, które pozostawił po sobie.
Mimo tego, Janko z Czarnkowa pozostawił po sobie cenne świadectwo historyczne. Jego kronika, mimo że nie została dokończona, do dziś stanowi istotne źródło informacji o czasach XIV wieku w Polsce, szczególnie o wydarzeniach, które miały miejsce w latach jego życia. Jego dzieło wciąż jest cenione przez historyków i badaczy, którzy korzystają z niego, aby lepiej zrozumieć tamte czasy.
Janko z Czarnkowa i jego Kronika
Kronika Janka z Czarnkowa (łac. Joannis de Czarnkow chronicon Polonorum) obejmuje wydarzenia z historii Polski w latach 1370–1384. Jest to jedno z najcenniejszych źródeł historycznych dla tego okresu, a zarazem ważne dzieło literackie. Napisana w języku łacińskim pod koniec XIV wieku, kronika ta dostarcza szczegółowego obrazu sytuacji politycznej, społecznej i kulturalnej Polski w tym czasie.
Kronika, powstała w latach 1377–1384, być może pod koniec życia autora, jest efektem burzliwego okresu. Dokładny czas powstania dzieła pozostaje nieznany, choć wiadomo, że obejmuje ono wydarzenia od śmierci Kazimierza Wielkiego aż po lata 80. XIV wieku.
Zauważyć należy, że pierwsze trzy rozdziały, które opisują śmierć króla, zostały początkowo przypisane do tej kroniki, mimo że pełnią one funkcję wprowadzenia, a nie stanowią bezpośredniej części głównych wydarzeń. Janko z Czarnkowa nie korzystał z innych źródeł pisanych, tworząc dzieło na podstawie własnych doświadczeń oraz relacji osób, które były świadkami omawianych wydarzeń. Dzieło jest zatem świadectwem pierwszoplanowego uczestnika ówczesnej historii.
Pierwotny tytuł dzieła pozostaje nieznany, a obecna nazwa Chronicon Polonorum została nadana w XIX wieku, kiedy dzieło to po raz pierwszy opublikowano. Wydanie to miało istotne znaczenie, ponieważ chronika, zachowana w licznych kopiach z XV wieku, stała się jednym z fundamentów badań nad średniowieczną historią Polski. Współczesne wersje tekstu zachowały także tzw. Wielką kronikę, co świadczy o popularności i ogromnym znaczeniu tego dzieła w Polsce średniowiecznej.
Struktura i styl narracji
Kronika Janka z Czarnkowa napisana została prostym, lecz żywym językiem łacińskim, nieprzesadzonym ani zbyt zdobnym. Choć autor posługiwał się dość surową łaciną, tekst zachowuje dynamikę i ciekawe, przystępne dla czytelnika opisy. Z pewnością warto zauważyć, że narracja Jana z Czarnkowa bywa miejscami niejednolita.
Przechodzi on od szczegółowych, pełnych życia relacji do pobieżnych wspomnień. Bywa, że pojawiają się w kronice długie wyliczenia, na przykład lista dóbr rozdysponowanych po śmierci Kazimierza Wielkiego. Ponadto, Janko z Czarnkowa stosuje naprzemiennie narrację pierwszoosobową i trzecioosobową, co czyni jego dzieło jeszcze bardziej interesującym.
Styl pisania tego autora bywa także traktowany jako jeden z pierwszych przykładów pamiętników w literaturze polskiej. Dzięki osobistej perspektywie, jego kronika staje się nie tylko dokumentem historycznym, ale także źródłem, które ukazuje sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości przez samego autora.
Przedstawienie wydarzeń w kronice
Kronika Jana z Czarnkowa jest silnie stronnicza i nacechowana osobistymi sympatiami autora, co może budzić pewne kontrowersje. Kazimierz Wielki przedstawiony został jako idealny władca, wzór monarchii, który skutecznie rządził państwem, zapewniając mu dobrobyt. Z kolei panowanie Ludwika Węgierskiego zostało ukazane w sposób zdecydowanie krytyczny, jako okres chaosu, niepewności i nieporozumień, który nie sprzyjał stabilności politycznej kraju. Takie przedstawienie wydarzeń jest efektem zaangażowania Jana z Czarnkowa w życie polityczne i jego osobiste doświadczenia z czasów panowania Andegawenów.
W szczególności, autor krytycznie odnosił się do osób i wydarzeń, które były z nim bezpośrednio związane. Jednym z przykładów jest konflikt z Zawiszą z Kurozwęk oraz Mikołajem z Kórnika, którym Jan z Czarnkowa nie szczędził negatywnych uwag. Ponadto, kronika zawiera liczne uwagi krytyczne wobec przedstawicieli dynastii Andegawenów, a także innych postaci związanych z polityką tego okresu, jak na przykład Elżbieta Łokietkówna, matka Ludwika Węgierskiego.
Jan z Czarnkowa nie ograniczał się jedynie do relacji politycznych. Jego kronika zawiera również liczne uwagi na temat życia duchowieństwa i jego roli w społeczeństwie średniowiecznym. Duchowieństwo w oczach autora było istotnym elementem struktury społecznej, mającym duży wpływ na politykę i kształtowanie opinii publicznej. Takie przedstawienie kościoła i jego roli w życiu kraju, świadczy o dużym znaczeniu duchowieństwa w średniowiecznej Polsce.
Wydania współczesne
Pierwsze tłumaczenie Kroniki Janka z Czarnkowa na język polski zostało dokonane przez Józefa Żerbiłłę w 1905 roku. Choć w XIX wieku udowodniono, że trzy pierwsze rozdziały, dotyczące śmierci Kazimierza Wielkiego, nie pochodzą od autora, to wciąż znajdują się one w tekstach, ponieważ pełnią funkcję wprowadzenia do dalszych wydarzeń opisanych w kronice. Oryginalny tekst łaciński dostępny jest w zbiorze Monumenta Poloniae Historica w tomie 2.
Współczesne edycje tej kroniki zostały wznowione, a w 1996 roku krakowskie wydawnictwo Universitas wydało zaktualizowaną wersję tłumaczenia Żerbiłły, poprawioną przez Marek Kowalskiego. Kolejne wznowienia miały miejsce w latach 2001, 2006 oraz 2009. Dzięki tym wydaniom, kronika stała się dostępna szerokiemu gronu czytelników, a także badaczy literatury i historii średniowiecznej Polski.
Janko z Czarnkowa pozostawił po sobie niezwykle cenne świadectwo historyczne, które do dziś jest analizowane przez specjalistów. Jego kronika nie tylko przedstawia ważne wydarzenia polityczne, ale także stanowi wgląd w myśli i postrzeganie świata przez autora.