Krwawa Jutrznia. Straceńcy – tom II | Recenzja

Mariusz Wollny, Krwawa jutrznia. Straceńcy.

Dotychczas najbardziej wyraziści bohaterowie powieściowi, pod postacią Reynevana i Eberharda Mocka, pojawili się na Śląsku. Dziś już śmiało można powiedzieć, że obaj mają mocnych konkurentów. A są nimi Ryx senior i Ryx junior, bohater drugiej części Krwawej Jutrzni.

Mariusz Wollny to już marka sama w sobie i do tego marka ciągle szukająca nowych dróg wyrazu twórczego. Na pewno na stałe zapisał się w polskiej literaturze rozrywkowej tworząc cykl powieściowy o Ryxie, a teraz pisząc kontynuację losów syna, swego popularnego bohatera dopełnia ją, i przenosi w inne czasy, nie mniej burzliwe i ciekawe niż w oryginalnej tetralogii.

Kacper Turopoński, zwany Ryx, do nieodrodny syn swego ojca i co najgorsze tak samo często pakujący się w kłopoty. Uczestnicząc w wielkiej zawierusze dziejowej, jaką był okres Wielkiej Smuty, bierze udział w historycznych wydarzeniach, opisanych przez autora z zadziwiającym pietyzmem i wiernością faktom. I właśnie wszystkie historyczne aspekty sprawiają, że jest to książka tak warta uwagi. Natomiast wiedzy historycznej mógłby autorowi zazdrościć niejeden profesor z długoletnim stażem. Oprócz najważniejszych wydarzeń pisarz przemycił w powieści wiele „smaczków” i historii wprost z kronik, a które nigdy nie pojawiłyby się w prawych podręcznikach do historii.

Książka obfituje w krwawe i okrutne sceny i chłosta swoich protagonistów bezlitośnie, nie stawiając ich w roli niepokonanych, choć zarazem dysponujących zadziwiającym szczęściem, herosów bez skazy. Realia i styl ich opisania zasługują na najwyższe słowa uznania. Książka się nie nudzi i czyta się ją bardzo sprawnie. Co rusz bohaterowie Wollnego odkrywają jakieś mroczne tajemnice, uciekają, to znów gonią, walczą i odpierają szturmy. To jak trylogia Sienkiewicza tylko w dużo bardzie atrakcyjnej i przystępnej formie, choć zapewne autor się ze mną nie zgodzi.

Książka ma wiele mocnych punktów. Do najmocniejszy należy kreacja bohatera. Kacper Ryx to postać ciekawa i intrygująca, choć wydawałoby się, że w takim typie powieści (przygodowa) bohater musi być jednowymiarowy. W Ryxie kumulują się różne często sprzeczne postawy, jednak nie sposób go nie lubić już od pierwszego spotkania.

Już przy okazji recenzji pierwszej części podkreślałem bogatość całego sztafażu, jaki wykorzystał autor do opisania swojego powieściowego świata. W drugiej części pisarz powtórzył swój wyczyn. Cały bardzo bogaty opis Rzeczpospolitej i Moskwy zasługuje na największe słowa uznania.

Jedynym większym mankamentem książki, jest je powtarzalność względem ostatniej części. Oczywiście mamy paru nowych bohaterów, akcja posunęła się do przodu itp. Chodzi o to, że czytelnik czuje że to wszystko już było, tylko że teraz jest szybciej, bardziej i więcej. No, ale to podobno cecha dobrej drugiej części.

Książka Mariusza Wollnego spełnia rolę nauczyciela historii lepiej, niż niejeden pedagog w szkole. To pełna wartkiej historii i niesamowitych zwrotów (brzmi jak zapowiedź jakiegoś kinowego hitu, a cały cykl moim zdanie zasługuje na ekranizację) akcji książka, godna polecenia każdemu, kto chce czerpać z literatury przyjemność, a do tego dowiedzieć się więcej o czasach dymitraid, niż czytając książki akademickie i oglądając historyczne programy telewizyjne. To jest żywa historia podana w świetnej formie.

Ocena recenzenta: 5,5/6

Patryk Tomala

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*