Lwów. Miasto Herberta. Album, wybór i opracowanie zdjęć M. Basza
Geniusz Zbigniewa Herberta jest niekwestionowany, podobnie jak jego miejsce w polskiej i światowej poezji. W uznaniu zasług poety rok 2018, jako dwudziesta rocznica śmierci Mistrza, został uznany przez polski parlament za Rok Zbigniewa Herberta. Towarzyszyły temu liczne wydarzenia i wydawnictwa okolicznościowe. Senat RP za pośrednictwem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie dofinansował wydanie w ramach „Biblioteki Kuriera Galicyjskiego” albumu „Lwów. Miasto Herberta”, opracowany przez dziennikarkę „Kuriera…” Marię Baszę.
Na początek razu należy zaznaczyć, że jest to niezwykle cenna pozycja o charakterze popularnym, zarówno dla miłośników poezji Herberta, jak też Lwowa. Z pewnością też zapoznanie się z nią przysporzy kolejnych miłośników miasta i poety zwłaszcza wśród młodego pokolenia.
Stosunek wielkich ludzi urodzonych we Lwowie do swego rodzinnego miasta bywał różny: niektórzy z nich odnajdywali się we współczesnym mieście, częściej jednak przeważała postawa zachowania w pamięci Lwowa takim, jakim go zapamiętali z dzieciństwa. Taką postawę przyjął na przykład wybitny kompozytor Wojciech Kilar– Ślązak ze Lwowa, jak się sam określał. Lwów sowiecki, czy późniejszy ukraiński był zbyt różny od Lwowa przedwojennego, polskiego. Dlatego właśnie niektórzy nie chcą tracić wspomnień młodości. Tak jak Zbigniew Herbert właśnie! To w jego twórczości Lwów jest obecny, jako mit, sen, ale także, jako punkt odniesienia do całego systemu wyznawanych przez poetę wartości.
Książka Marii Baszy jest określona, jako album, gdyż główną rolę odgrywają w niej artystyczne fotografie miejsc związanych zarówno bezpośrednio z poetą– jak jego dom rodzinny przy ulicy Łyczakowskiej 55, czy też znanych i mniej znanych – a zasługujących na szersze poznanie miejsc we Lwowie,. Jest tu, więc zarówno cmentarz Obrońców Lwowa, jak i mało znane polskim turystom schody w dawnym Kasynie Szlacheckim.
Zamiast tekstu opisowego (poza ogólnym wstępem) książka zawiera wybrane fragmenty wierszy Herberta, jego wypowiedzi, a także komentarze znawców jego biografii i twórczości, poczynając od siostrzeńca poety, Rafała Żebrowskiego. Fotografie na ogół opatrzone są podpisami, choć nie wszystkie z nich zawierają wystarczającą ilośćinformacji dla osób mało obeznanych ze Lwowem. Jeden z obiektów, baśniowy pałac Biesiadeckich przy ulicy Potockiego, w ogóle nie jest podpisany, a wielka szkoda, gdyż to niezwykły obiekt, rzadko odwiedzany przez turystów z Polski.
Ważna uwaga na koniec– książka jest dostępna jedynie w dystrybucji Kuriera Galicyjskiego!
Wydawnictwo: Kurier Galicyjski
Ocena recenzenta: 5,5/6
Antoni Wilgusiewicz