Outlaw King, reż. David Mackenzie, Wielka Brytania/USA 2018
Outlaw King (pol. Król wyjęty spod prawa) to dystrybuowany przez Netflixa dramat historyczny i biograficzny, opowiadający o krótkim okresie z życia Roberta de Bruce (Chris Pine), który decyduje się stanąć do walki o koronę Szkocji na początku XIV wieku. Film pokazuje najcięższy okres walki Roberta o koronę, kiedy musi mierzyć się zarówno z Anglikami, jak i z własnymi rodakami. Poza de Brucem widzimy burzliwe wydarzenia I szkockiej wojny o niepodległość również z perspektywy Elżbiety de Burgh (Florence Pugh), żony Roberta, ukazującą jej relację z mężem i losy w tych burzliwych latach.
Reżyserem i współtwórcą scenariusza jest David Mackenzie, współpracujący z wytwórnią Sigma Film (również zaangażowana w produkcję Outlaw King). Jest to pierwszy dramat historyczny na koncie reżysera, wcześniej reżyserował dramaty romantyczne (Ostatnia miłość na Ziemi/Perfect Sense, 2011), przestępcze (Starred Up, 2013; Aż do piekła, 2016) czy erotyczne (Młody Adam, 2003).
W filmie wystąpiła szeroka obsada. Chris Pine (Pamiętniki księżniczki 2; Star Trek; Jack Ryan: Teoria chaosu; Czas próby) wystąpił w roli Roberta Bruce’a. Poza nim w obsadzie znaleźli się także m. in:
- Aaron Taylor-Johnson (Avengres: Czas Ultrona; Zwierzęta nocy; Anna Karenina),
- Florence Pugh (Małe Kobietki; Oppenheimer),
- Billy Howle,
- Sam Spruell,
- Tony Curran (Underworld: Ewolucja; Doctor Who),
- Callan Mulvey (300: Początek Imperium),
- James Cosmo (Braveheart; Troja; Ben Hur; Gra o tron)
- i Stephen Dillane (John Adams; Czas mroku; Gra o Tron).
Premiera odbyła się 6 września 2018 r. na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, a cyfrowa premiera odbyła się 9 listopada 2018 r. w serwisie Netflix.
O czym jest Outlaw King?
Akcja Króla wyjętego spod prawa, ma miejsce na XIV wyspach brytyjskich, konkretnie w latach 1304-1307. Od niemal dekady Szkoci walczą z Anglikami o niepodległość. Król Anglii, Edward I (Stephen Dillane), od 1292 roku ma gigantyczny wpływ na sytuację wewnętrzną i zewnętrzną Szkocji, zaś od 1296 roku toczy otwartą wojnę, najpierw z królem Janem Baliolem, którego sam pomógł obsadzić cztery lata wcześniej, zaś po nim z Williamem Wallacem, strażnikiem Szkocji.
Po bitwie pod Falkirk (22 lipca 1298) i pokonaniu Wallace’a, król Anglii zajął się pacyfikacją kraju Szkotów, zakończonej kapitulacją zamku w Stirling, od której też zaczyna się film. Dalej śledzimy losy Roberta, jego wygnanie i walkę o przetrwanie, powrót do walki z Anglikami, kończąc na bitwie pod Loudon Hill.
Ciężko mi uniknąć porównań Króla wyjętego spod prawa do Bravehearta Mela Gibsona. Dzieło Gibsona jest zdecydowanie lepszym filmem, akcja jest bardziej wartka, motywy i cele postaci są jaśniejsze, sam charakter bohaterów jest bardziej czarno-biały, a przez to bardziej przystępny przeciętnemu, nieobeznanemu w realiach historycznych widzowi.
Czy Outlaw King jest zgodny z prawdziwą historią?
Braveheart ma chwytać za serce i poruszać emocje, i to robi świetnie. Niemniej jednak, film Gibsona niemal nie stoi obok czegoś takiego jak zgodność z faktografią. Pod tym kątem jest to sztampowy potworek, bijący po stereotypach i luźno biorący z historii.
Outlaw King z kolei, choć też pod tym kątem nieidealny (o czym niżej), to jest zdecydowanie bardziej poprawny faktograficznie i zgodny z ustaleniami badaczy niż Braveheart. Pojawia się dużo smaczków, które cieszą oko każdego pasjonata historii, jak np. przysięga księcia Walii i „raising a dragon”.
Niemniej, jako dzieło kinematograficzne sprawdza się słabiej. Outlaw King, podobnie jak wiele innych filmów ostatnich lat, jest zrealizowany w specyficznych, ciemnych i brudnych barwach. Nie pozwala to dostrzec pewnych elementów kostiumów, a niektóre sceny wyglądają bardziej chaotycznie, niż jest to konieczne. Akcja momentami jest nieco rozwlekła, można by wyciąć ok. 10 minut filmu, a otrzymalibyśmy taki sam twór, który równie skutecznie przekazuje to co chce przekazać.
Pojawiają się też pewne niespójności, przede wszystkim w relacjach Roberta z żoną i księciem Walii (Billy Howle). Przez dobór barw nie widać też tak dobrze koloru żółtego, najbardziej popularnego wśród szkotów w strojach, a zwłaszcza w elementach uzbrojenia.
Najpoważniejszą zmianą i nieścisłością względem faktografii jest przedstawienie bitwy pod Loudon Hill, kompletnie niepokrywające się z faktycznym wyglądem i przebiegiem bitwy. Kontrowersyjny jest też udział niektórych postaci w starciu, przede wszystkim księcia Walii, o którym wiadomo że pod Loudon Hill nie walczył.
W przeciwieństwie jednak do Braveheart’a, błędy i nieścisłości w Królu wyjętym spod prawa nie uderzają aż tak bardzo, a na niektóre z nich można Mackenziemu wybaczyć, tłumacząc je potrzebami scenariusza.
Ocena recenzenta: 4/6
Michał Stoszewski