Biała Armia

Biała Armia |Recenzja

Anton Denikin, Biała Armia

Denikin był jedną z najważniejszych postaci wojny domowej w Rosji. Poznanie jego perspektyw na konflikt jest niezwykle cenne dla osób zainteresowanych historią XX w. Jednakże czy publikacja Biała Armia została dobrze przygotowana dla polskiego czytelnika?

Anton Iwanowicz Denikin jest postacią bardzo ciekawą. Rosjanin w swojej biografii ma wątki związane z Polską. Znał język polski (lepiej mówił niż pisał). Jego matka i żona z pochodzenia były Polkami. Jednakże sam został ochrzczony w obrządku prawosławnym.

Ojciec Antona Denikina był wojskowym, który m.in. brał udział w tłumieniu powstania styczniowego. Młody Denikin również wybrał karierę w strukturach sił zbrojnych Imperium Rosyjskiego. Wziął udział w wojnie rosyjsko-japońskiej oraz I wojnie światowej.

Po obaleniu caratu poparł zmiany polityczne w Rosji. Później opowiedział się za tzw. puczem Korniłowa, za co został aresztowany. Po rewolucji październikowej zdecydowanie opowiedział przeciwko bolszewikom. Podjął walkę w południowej części terenów Imperium Rosyjskiego. Z czasem stał się jednym z najważniejszych wodzów po stronie Białych.

Dowodzone przez Denikina siły odnosiły niemałe sukcesy w walkach z Czerwonymi. Jego ofensywa na Moskwę w 1919 r. sprawiła, że był to moment, gdy siły Białych znajdowały się najbliżej zajęcia stolicy. Jednakże działania te zakończyły się fiaskiem i odwrotem. W kwietniu 1920 r. Denikin zrzekł się przywództwa na rzecz Piotra Wrangla i opuścił Krym. Warto wspomnieć, że wcześniej na kontrolowanych przez siły Denikina terenach prowadzono biały terror. Dochodziło też do pogromów antyżydowskich.

Rosyjski wojskowy stał się ważną postaciom emigracji. Jednakże miał też przecinków (np. Piotra Wrangla), którzy chociażby wytykali mu błędy militarno-strategiczne w wojnie domowej. Podczas II wojny światowej otrzymał propozycję do Niemców stanięcia na czele antysowieckich sił ochotników rosyjskich. Denikin zdecydowanie odmówił. Zmarł w 1947 r. na terenie USA. Miał ponad 70 lat.

Na emigracji Rosjanin zajął się pisarstwem i historią Rosji. Wydał choćby rosyjskojęzyczną, czterotomową pracę na temat rewolucji rosyjskiej. Przedstawił w niej swoją perspektywę na konflikt domowy. Denikin przygotował również anglojęzyczny skrót pracy. To właśnie ta ostatnia publikacja została przetłumaczona na język polski i wydana przez DeReggio w 2024 r.

Tłumacz książki

Za przekład z języka angielskiego odpowiada Filip Obara. Tłumacz jest absolwentem studiów z kulturoznawstwa na Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogiczna „Ignatianum”[1]. Był związany ze Stowarzyszeniem Muzealników Polskich i Muzeum Krakowa (piastował stanowiska z zakresu administracji i Public Relations). Obecnie wchodzi w skład redakcji portalu PCh24.pl.

Wartość opublikowania perspektywy Danikina

Naprawdę bardzo ucieszyłem się widząc, że DeReggio podjęło się wydania książki jednej z najważniejszych postaci wojny domowej w Rosji. Myślę, że cały czas dla polskiego czytelnika historia dwudziestowiecznej Rosji może być atrakcyjna. Tym bardziej cenna jest możliwość poznania perspektywy Denikina na wojnę domową.

Biała Armia została wydana bardzo estetycznie, w klasycznym stylu. Liczy nie co ponad 400 stron. Zarówno format książki oraz zastosowana edycja tekstu jest bardzo przystępna. Pewne uatrakcyjnienie wydania mogłoby stanowić dodanie materiału fotograficznego lub map.

Kłujący w oczy brak aparatu krytycznego

Książka jest całkowicie pozbawiona aparatu krytycznego ze strony polskiej redakcji, poza krótkim (około trzystronicowym) fragmentem pt. Od wydawcy. W przypadku takich pracy jestem przeciwnikiem takiego sposobu publikacji. Stwarza to zagrożenie, iż czytelnik nie posiadający wystarczającej wiedzy na temat kontekstu wydarzeń, może wziąć za pewnik subiektywne tezy autora.

W Galicji Wschodniej, gdzie tendencje prorosyjskie i proukraińskie łączyły się we wspólnej nienawiści do polskiej dominacji, toczyły się zacięte walki. Działania zbrojne wśród nastawionych antybolszewicko Polaków nie były zatem zbyt energiczne. Dopiero wiosną 1919 roku wspólnie z Litwinami podjęli ofensywę, zdobywając Wilno, a w maju zbliżając się do Mińska; sprytnie wykorzystując wojnę pomiędzy Ukrainą a Moskwą, zajęli część Wołynia z Łuckiem. Zdobyte w ten sposób terytoria, na których ludność polska nie przekraczała pięciu procent, zostały przyłączone do Polski. Od tego czasu wywierano coraz większy nacisk na polonizację rosyjskich kresów, a ślepa nienawiść stała się motorem polskiej polityki na wschodzie[2].

Wydaje mi się, iż nie jest koniecznym tłumaczenia, dlaczego takie fragmenty powinny zostać opatrzone komentarzem przez redakcję.

Przykłady tego można by mnożyć. Choćby „polityka społeczna” Białych budziła wiele zastrzeżeń. Oczywiście były to krwiożercze czasy wojny domowej podczas których bolszewicy dopuścili się bardzo wielu strasznych zbrodni. Jednakże Biali też nie mieli czystego sumienia. W związku z tym nawet jeśli Denikin opisuje, iż ze strony jego sił dochodziło do nadużyć, przeradzających się w bezwstydną grabież i przemoc[3], poszerzenie kontekstu dla czytelnika jest konieczne.

Nieodpowiednie ujęcie problemu „Denikin a sprawa polska”?

W krótkim słowie wstępnym od wydawcy położono szczególny nacisk na „polskie” wątki w biografii Denikina. Zabieg mogący zachęcić krajowego czytelnika do lektury. Nic złego. Jednak bardzo zastanowił mnie pewien fragment narracji:

Operacja ta najprawdopodobniej zakończyłaby się zwycięstwem i ostatecznym zdławieniem komunizmu w Rosji, gdyby nie nóż wbity w plecy rosyjskich sił antybolszewickich. Józef Piłsudski, który w chwili największych sukcesów białej armii z całą premedytacją, na mocy tajnego paktu z wysłannikami zaprzestał akcji zaczepnej przeciwko bolszewikom, uwolnił tym samym siły komunistyczne, które mogły odtąd cały swój impet skierować przeciwko oddziałom Denikina[4].

Bardzo zaskoczyło mnie takie postawienie sprawy przez polskiego tłumacza, który opracował Białą Armię.

Faktem jest, że siły polskie wówczas wstrzymały swoje działania. Pozwoliło to bolszewikom na skupienie wysiłków na innym froncie. Później Denikin obwiniał Józefa Piłsudskiego, iż ten był jedną z głównych przyczyn swojej porażki (o ile nie kluczową).

Jednakże teza ta ignoruje kilka zasadniczych faktów, których interpretacja nie wzbudza żadnych kontrowersji w dyskursie historycznym[5]. Piłsudski stanął przed wyborem między Białymi a Czerwonymi. Jednakże co oznaczał wybór tych pierwszych.

W przypadku zwycięstwa Białych państwa Ententa (głównie chodzi o Wielką Brytanię i Francję) opowiedziałby się za Rosją na arenie międzynarodowej. Stanowiłoby to zagrożenie dla Polski, która walczyła o swoje granice. Nie byłoby mowy o uzyskania pewnych terytoriów na wschodzie. Reżim bolszewicki nie miał najmniejszych szans na otrzymanie takiego poparcia międzynarodowego.

Dodatkowo należy zwrócić też uwagę na postawę samego Denikina. Rosyjski wódz unikał wdrażania daleko idących zmian w polityce, przerzucając odpowiedzialność za to na zwołane zgromadzenie ustawodawcze po planowanym zwycięstwie nad bolszewikami[6]. Poza tym częściowo polskie pochodzenie nie czyniło z białego wodza „przyjaciela Polski”. Był on natomiast rosyjskim patriotą. W samej Białej Armii pojawia się następujący cytat:

Zarówno rząd admirała Kołczaka, jak i mój, uznały co do zasady niepodległość Polski w jej granicach etnograficznych…[7]

Bezspornie można uznać, że Denikinowi pasowałaby koncepcja usytuowania wschodniej granicy Polski na tzw. linii Curzona.

Dodatkowo należy pamiętać, że nie poparcie przez Piłsudskiego Białych nie było czynnikiem decydującym o wyniku wojny domowej. Wystarczy przynajmniej powołać się na przywołane w artykule Marka Gałęzowskiego opinie Andrzeja Nowaka i Richarda Pipesa[8].

Poza tym trudno obarczać Piłsudskiego winą za to, iż nie przewidział jak potoczy się historia reżimu bolszewickiego. Sowiecka Rosja była jednym z krwawszych totalitaryzmów XX w. Jednak wątpliwym było przewidzenie w 1919 r., że tak potoczy się rozwój wydarzeń. Kolejną „gdybologią” pozostaje dysputa nad tym, jak dużym zagrożeniem dla odrodzonej Polski byłaby Rosja pod rządami Białych.

Brak aparatu krytycznego to nie zagrożenie a problem

Powyższą krytykę też trzeba podeprzeć swego rodzaju „przypisem”. W przypadku Białej Armii brak aparatu krytycznego nie stanowi zagrożenia dla czytelnika, który posiada mniejszą wiedzę na dany temat. Przykład takiej groźnej lektury stanowi Zmierzch bogów z roku 2011[9].

Jedynym problemem może być to, iż odbiorca nieznający kontekstów może wyrobić sobie błędną opinię na kwestie, w których panuje od dawna konsensus wśród badaczy historii Rosji.

Biała Armia – ocena w pigułce

Za samą możliwość poznania w języku polskim perspektywy Antona Denikina na wojnę domową w Rosji, moim zdaniem, należałaby się ocena 5/6 lub 6/6. Niestety brak aparatu krytycznego, czy chociażby bardziej rozbudowanego wstępu do książki, jest zmarnowaniem potencjału publikacji. Mocno mnie to rozczarowało. Dlatego polecam tę książkę czytelnikowi, który ma już wiedzę o historii Rosji. Taka osoba wyciągnie dużo z lektury. Odbiorca nie posiadający wiedzy o kontekście, może zbudować mylny obraz opisywanych przez Denikina zdarzeń. Taki czytelnik powinien w pierwszej kolejności sięgnąć po inne książki dostępne na rynku, które przedstawiają przejęcie przez bolszewików władzy w Rosji.


Wydawnictwo DeReggio
Ocena recenzenta: 4/6
Błażej Jankowski


[1] Obecnie Uniwersytet Ignatianum w Krakowie.

[2] A. Denikin, Biała Armia, Warszawa 2024, s. 247.

[3] Tamże, s. 327.

[4] Tamże, s. 8.

[5] Np.: M. Gałęzowski, Czy Piłsudski mógł w 1920 roku powstrzymać bolszewizm?’ A. Nowak, Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku), Kraków 2015.

[6] Dotyczyło to także polityki społecznej.

[7] A. Denikin, Biała Armia, Warszawa 2024, s. 249.

[8] M. Gałęzowski, Czy Piłsudski mógł w 1920 roku powstrzymać bolszewizm?.

[9] Zmierzch bogów Więcej w: M. Kościuszko, Zmierzch bogów | Recenzja.


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem DeReggio. Tekst jest subiektywną oceną autora, redakcja nie identyfikuje się z opiniami w nim zawartymi.

Comments are closed.