Złoty pociąg będący medialnym hitem ostatnich wakacji rozpalił serca wielu poszukiwaczy skarbów. Aktualnie na terenie Dolnego Śląska pojawia się coraz więcej doniesień na temat miejsc, w których mogły zostać ukryte zrabowane przez Niemców podczas II Wojny Światowej skarby.
Jak do tej pory informowano, że kosztowności mogą znajdować się w Bolkowie pod Górą Ryszarda, w pobliżu wsi Stara Białka, a także na obrzeżach Kamiennej Góry. Jak ujawnia archeolog Adam Łaciuk, na terenie Dolnego Śląska prowadzono już wiele akcji poszukiwawczych, które jak do tej pory zawsze kończyły się fiaskiem. Archeolog podkreśla że podobne poszukiwania były prowadzone na Dolnym Śląsku już w wielu miejscach, nie tylko w Wałbrzychu czy Piechowicach. Jak dotychczas próby odnalezienia zagrabionych przez Niemców skarbów nie przyniosły żadnego rezultatu. Nie oznacza to jednak, że zrabowane podczas wojny dzieła sztuki i kosztowności nie mogą być gdzieś ukryte – tym bardziej, że wciąż pojawiają się kolejne informacje o ukrytych pod ziemią kosztownościach. Zdaniem A. Łaciuka to „efekt domina”. Jego zdaniem zgłaszający liczą, że uda im się łatwo wzbogacić na wypłacie znaleźnego: „Nieważne czy jest to prawdopodobne, czy nie. Zasypują urzędy swoimi zgłoszeniami (…).Nie słuchają nas kompletnie. Po pół godzinie sugerowania czegokolwiek, człowiek przestaje się odzywać, bo widzi, że tak to nie ma sensu. I po dwóch dniach poszukiwania zostają na przykład zakończone. Nie uczestniczyłem w żadnych, gdzie skończyłoby się to jakimś pozytywnym efektem” – wyjaśniał w rozmowie z Radiem Wrocław archeolog. Jednym z najnowszych zgłoszeń jest informacja o ukrytych jakoby na obrzeżach Kamiennej Góry w stronę Antonówki ciężarówkach. Zdaniem poszukiwaczy, którzy poinformowali o wszystkim władze, gdzieś w pobliżu dawnej fabryki amunicji miała znajdować się podziemna hala. Osoba, która zgłosiła sprawę władzom miała otrzymać informację na temat ukrytego pod Kamienną Górą skarbu od „pewnego Niemca”, który rzekomo miał brać udział w ukrywaniu skarbu. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, sekretarz miasta Arkadiusz Wileński powiedział, że mężczyzna który poinformował o domniemanym miejscu ukrycia skarbu bał się rozmawiać z władzami, co więcej miał dostawać „jakieś telefony”. Sprawa budzi sporo kontrowersji, tym bardziej, że na terenie gdzie ma znajdować się podziemna hala i ciężarówki z kosztownościami wciąż roi się od niewybuchów. „Tylko w tamtym roku saperzy wywieźli z tego lasy 10 ton niewybuchów” – przestrzega poszukiwaczy amatorów A. Wileński. Pomimo tego, starosta kamieniogórski Jarosław Gęborys nie traci nadziei: „Mamy nadzieję, że to nasze zgłoszenie będzie pierwszym znaleziskiem dużym, które się potwierdzi” – powiedział w rozmowie z Radiem Wrocław.
Źródło: radiowroclaw.pl, wroclaw.eska.pl
Fot.: Niemiecka ciężarówka Opel Blitz. Pojazdy tego typu były masowo wykorzystywane przez Wermacht, być może w podziemiach Kamiennej Góry ukryte są również takie pojazdy. Fot. Wikipedia Commons.
Piotr Rapiński