D. Baliszewski, Cud Niepodległości
Publicystyka historyczna zawsze w Polsce cieszy się większą popularnością i poczytnością niż fachowe opracowania, często serwowane w bardzo ociężałej formie. A eseje należą do tych tekstów, które zazwyczaj czytane są najchętniej. Kiedy są dobrze napisane rzeczywiście pomagają zrozumieć polską historię. A Dariusz Baliszewski pisał rzeczywiście dobrze czego dowiódł i ten tom jego tekstów.
Dariusz Baliszewski – historyk i publicysta, autor świetnych esejów historycznych i dziennikarz, publikujący w paru poczytniejszych czasopismach. Zmarły przed niespełna dwoma tygodniami w Warszawie. I jak na ironię to ostatnie wydarzenia nieco utrudnia obiektywne spojrzenie na spuściznę tak dobrego popularyzatora historii. Postanowiłem się jednak zmierzyć z jedną z jego ostatnich książek, zatytułowanych „Cud Niepodległości”, będącą zbiorem esejów i felietonów, które w zamierzeniu autora miałyby poruszać mniej znane, czasem „śliskie” tematy a przez to ułatwić zrozumienie historii, jako takiej.
Pierwszym co rzuciło mi się w oczy po sięgnięciu po tę książkę to oczywiście okładka. Klimatyczna, choć trochę kiepska jakościowo – broszurowa, lakierowana z klejonym grzbietem. Po przeczytaniu pozycji, składającej się z zaledwie 300 stron mam wrażenie, że drugiego czytania nie przetrwa i po prostu się rozklei.
Sam tytuł też przykuwa uwagę, ale lekko mówiąc myli czytelnika. Bo eseje Baliszewskiego wcale nie dotyczą tylko wydarzeń związanych z odzyskaniem niepodległości. Początkowe tak, następne szeroko poruszają już tematy związane z dalszą historią. W skrócie rzecz ujmując eseje dotyczą różnych aspektów historii Polski od odrodzenia, poprzez dzieje II RP, II wojnę światową, przejęcie władzy przez komunistów aż do wczesnych lat pięćdziesiątych. I trzeba powiedzieć, iż każdy z tych aspektów jest inny. Teksty poruszają bardzo zróżnicowaną tematykę, szerzej wspominają o rzeczach mało znanych. Autor pisze o kwestiach rzadko opracowywanych, często w mocno kontrowersyjny i dyskusyjny sposób, stawiając takie samy tezy i wysnuwając identyczne a czasem nawet niewygodne wnioski.
Pośród wszystkich tych tekstów wybijają się niewątpliwie te o charakterze biograficznym. Baliszewski bardzo ciekawie pisze o postaciach, często takich, które kompletnie nie są znane szerszemu gronu czytelników. A przy tym zawsze robi to w przeważnie lekkim stylu. Szkoda jedynie , że argumentacja, którą się posługuje jst dość płytka. W przeciwnym wypadku książka może byłaby cięższa w odbiorze ale na pewno zyskałaby na jakości merytorycznej.
Po lekturze „Cudu Niepodległości” trzeba przyznać, iż może miał rację wydawca, pisząc w blurbie, że „aby zrozumieć historię trzeba czytać takie książki jak ta”? W każdym razie na pewno jst coś tym stwierdzeniu.
Wydawnictwo: Rytm
Ocena recenzenta: 4,5/6
Dawid Siuta