Czarny wiking. Fascynujący portret Geirmunda Heljarskinna i epoki, w której żył, Bergsveinn Birgsson
Przydomek Czarny Wiking może odrobinę kojarzyć się z innymi tego typu nazwami, jak choćby z Czarnym Księciem. Jednak tym razem nie chodzi o kolor noszonej zbroi czy broni, ale o odmienny, „niewikiński” wygląd Geirmunda Heljarskinna, jednego z bardziej szanowanych osadników na Islandii.
Wydaje się, że próba zracjonalizowania i oparcia w rzeczywistym kontekście geograficznym bohatera powtarzanych od wieków sag z góry skazana jest na niepowodzenie. Gdzie bowiem umiejscowić domniemaną ojczyznę matki Geirmunda czyli Bjarmalamdię? Czemu określany jest zawsze jako czarny i szpetny, choć nie był niewolnikiem, ale wolnym, możnym człowiekiem? Dlaczego matka podmieniła obu swoich synów na jasnowłose dziecko niewolnicy? Czy sama była niewolnicą i branką przywiezioną z jednej z łupieżczych wypraw? Jak Heljarskinn doszedł do statusu najważniejszego z osadników i skąd brał się u niego niekończący się strumień niewolników? Wyruszał na podboje czy po prostu ich kupował?
Bergsveinn Birgsson kreśli przed czytelnikami frapującą opowieść o swoim dalekim krewnym, Czarnym Wikingu. Dzięki dużej ilości samozaparcia, ale także niekonwencjonalnego podejścia do znajdowania źródeł udaje się mu nie tylko odtworzyć historię przodka, ale przede wszystkim stworzył pasjonujący opis świata Wikingów i ich osadnictwa na Islandii. Warto wspomnieć choćby zlokalizowanie najbardziej prawdopodobnego miejsca osadnictwa Geirmunda Heljarskinna na podstawie przenoszenia nazw z ziemi ojczystej. Dzięki skrupulatnym badaniom wiemy, że osadnicy nadawali nowozasiedlanym terenom nazwy przeniesione z krainy dzieciństwa i młodości, choć nie zawsze były one adekwatne w stosunku do zastanego ukształtowania terenu.
Recenzowana praca wolna jest od błędów merytorycznych. Także jej forma, która niejako czerpie z dziennika każdego badacza, który próbuje posklejać najbardziej rzeczywisty scenariusz z dostępnych okruchów informacji i dokumentów, zachęca do przeczytania książki Bergsveinna Birgssona. Choć należy obiektywnie przyznać, że momentami wywody filologiczne czy geograficzne mogą być dla statystycznego odbiorcy nużące. Nie odbiera to jednak pozytywnego odbioru całości.
Niewątpliwie dzieje Czarnego Wikinga zasługują na utrwalenie historyczne i historiograficzne. Poczynione przez Birgssona starania nie tylko przybliżają polskim czytelnikom historię Heljarskinna, ale także osadnictwo wikińskie na Islandii. Nie należy także przeceniać rysu ówczesnego społeczeństwa Wikingów. Niewątpliwie warto poświęcić trochę czasu na zapoznanie się z pracą Czarny wiking. Fascynujący portret Geirmunda Heljarskinna i epoki, w której żył. Szczególnie jeśli ktoś ma ambicję być znawcą dziejów wikińskich.
Wydawnictwo Poznańskie
Ocena recenzenta: 6/6
Daria Czarnecka