Instytut Pamięci Narodowej, Radą Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwo Sprawiedliwości przy współpracy m.st. Warszawy rozpoczęły realizację projektu naukowo-badawczego „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944–1956”. Najważniejszym miejscem prac archeologicznych była tzw. „Łączka” przy Powązkowskim Cmentarzu Komunalnym, gdzie w ciągu ostatniego roku archeolodzy odkryli szczątki ok. 300 ofiar, z których udało się na razie zidentyfikować 16. Trwają dalsze prace.
Lata 1939-1956 to najbardziej ponury okres naszej historii. Wojna i utrata niepodległości, a potem okupacja hitlerowska, łapanki na ulicach, obozy koncentracyjne, eksterminacja ludności żydowskiej, bohaterskie walki powstańców na barykadach Warszawy i partyzantów w Puszczy Kampinoskiej i lasach całej Polski. A w 1945 r. po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej nad naszą ojczyzną zapadła ciemna noc przemocy i rządów komunistycznych. W dźwigającym się z ruin kraju toczyła się nadal walka o rząd dusz, a najwięksi patrioci, którzy dotąd walczyli z okupantem hitlerowskim nie składali broni, podstępnie nieraz wywlekani z domów, torturowani ginęli od kuli w tył głowy, lub byli skazywani na śmierć przez rozstrzelanie przez „polskie” sądy.
Propaganda komunistyczna przedstawiała opierających się sowietyzacji Polski żołnierzy AK jako przestępców, wrogów państwa polskiego. Chowano ich naprędce pod osłoną nocy w bezimiennych, często zbiorowych grobach, tak że nawet najbliżsi nie wiedzą do dziś, gdzie spoczywają prochy ich mężów, braci, przyjaciół.
Prawda o zbrodniach komunistycznych zaczyna wychodzić na jaw dopiero od niedawna. Instytut Pamięci Narodowej zbrodnią komunistyczną określa czyn popełniony przez funkcjonariusza państwa komunistycznego w okresie od 17 września 1939 do 31 lipca 1990 r., polegający na stosowaniu represji lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostki lub grupy ludności bądź w związku z ich stosowaniem, stanowiący przestępstwo według polskiej ustawy karnej obowiązującej w czasie jego popełnienia.
Pojęcie zbrodni komunistycznych wyparło z języka prawniczego pojęcie zbrodni stalinowskich, którym operowano na początku badań związanych z odpowiedzialnością za ich popełnienie. Zbrodnie komunistyczne stanowiące według prawa międzynarodowego zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu.
Ofiary komunistycznych oprawców są pochowane na wielu cmentarzach przywięziennych, które ciągle są odkrywane, jak ostatnio przy więzieniu w Białymstoku, lub w bezimiennych kwaterach cmentarzy komunalnych jak Kwatera Ł na „Łączce” przy murze Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Wg szacunkowych danych z 1956 r., kiedy to sprawę badał Kazimierz Kosztirko, ówczesny zastępca Prokuratora Generalnego PRL na „Łączce” pochowano ok 250 zamordowanych, ale brak było jakiejkolwiek dokumentacji gdzie i kogo pochowano. Ponoć po 1956 r. niektórzy funkcjonariusze SB nieformalnie wskazywali miejsca rodzinom ofiar. Do stanu wojennego rodziny pielęgnowały miejsce na cmentarzu. W czasie stanu wojennego teren wyrównano i przeznaczono na nowe groby, głównie zmarłych właśnie wojskowych. Zdarzało się więc, że obok ofiar spoczęli ich oprawcy.
W latach 2012-2013 Instytut Pamięci Narodowej wspólnie z radą Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwem Sprawiedliwości przy współpracy m.st. Warszawy rozpoczęły realizację projektu naukowo-badawczego „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944–1956”. Ekshumacje prowadzone pod kierunkiem wrocławskiego historyka Krzysztofa Szwagrzyka rozpoczęto 23 lipca 2012 na Powązkach, a we wrześniu na Służewie.
Większość z odnalezionych przez archeologów ofiar nosiła ślady egzekucji tzw. metodą katyńską – strzałem w potylicę z bliskiej odległości, niektórzy mieli związane z tyłu ręce. Ich szczątki archeolodzy odnajdywali najczęściej w dołach mieszczących od dwóch do sześciu skazańców. Podczas prac ustalono granice i powierzchnię kwatery, która od 1948 r. była w wyłącznej dyspozycji mokotowskiego więzienia.
Wydobyte szczątki zostały poddane badaniom DNA z wykorzystaniem danych genetycznych zgromadzonych w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.
Baza PBGOT powstała przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie we wrześniu ub. roku. Tamże odbywa się identyfikacja szczątków ofiar – ustala się profil DNA i porównuje z materiałem genetycznym najbliższych członków rodzin bądź z materiałem DNA pochodzącym z rzeczy osobistych ofiar.
W ciągu roku udało się zgromadzić materiał porównawczy od blisko 400 krewnych ofiar oraz zidentyfikować 16 osób pochowanych na powązkowskiej „Łączce”. IPN coraz to apeluje do krewnych o dostarczanie materiału genetycznego, bo pozwoli to na prowadzenie badań w tym zakresie przez wiele kolejnych lat.
Badania takie są jednak bardzo kosztowne i wiecznie brakuje na nie pieniędzy. Donosiła o tym kilkakrotnie „Rzeczpospolita”. Pierwszy etap prac na Powązkach kosztował ok. 1 mln zł. IPN finansuje część dotyczącą poszukiwań miejsc pochówku i prac ekshumacyjnych, ale za badania genetyczne płaci przede wszystkim Pomorski Uniwersytet Medyczny. Są też inni partnerzy: Rada Pamięci Walki i Męczeństwa oraz Ministerstwo Sprawiedliwości (100 tys.), które dotuje prace prowadzone w ramach Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Dokładają się też częściowo sponsorzy, a 200 tys. zł na badania genetyczne przekazał Bank Zachodni WBK.
Średni koszt identyfikacji jednej osoby pochowanej na „Łączce” to 10 tys. zł., ale czasem to nawet kilkanaście tysięcy, wszystko zależy od złożoności badań danej ofiary. Koszt materiałów i odczynników chemicznych jest bardzo wysoki. Wszyscy naukowcy w ramach zespołu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu pracują jako wolontariusze i nie pobierają za swą pracę żadnego wynagrodzenia.
Prof. Andrzej Ciechanowicz, rektor szczecińskiej uczelni złożył też w Kancelarii Premiera wniosek o dotację z tegorocznej ogólnej rezerwy budżetowej, która ma zostać wykorzystana na sfinansowanie dalszych prac PBGOT. Jednocześnie dr. Łukasz Kamiński, prezes IPN zwrócił się do ministra finansów o przekazanie z przyszłorocznego budżetu Instytutu 1 mln zł na rezerwę celową przeznaczoną na działalność bazy.
Jest też możliwość składania darowizn, a liczy się każda kwota.
Niebawem ruszy kolejny etap prac na Powązkach.
Naukowcy z PBGOT zidentyfikowali dotąd 16 osób, których szczątki ekshumowano w kwaterze „Ł”. Tożsamość odzyskali: Stanisław Abramowski, żołnierz AK, NSZ; Władysław Borowiec, żołnierz AK; Henryk Borowy-Borowski, żołnierz AK, prawnik; Bolesław Budelewski, żołnierz AK i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego; Edmund Zbigniew Bukowski, porucznik AK; Hieronim Dekutowski ps. Zapora, cichociemny, oficer AK/ WiN, kawaler orderu Virtuti Militari; Stanisław Kasznica, porucznik WP, komendant NSZ, kawaler orderu Virtuti Militari; Zygfryd Kuliński, żołnierz AK; Stanisław Łukasik, kapitan AK/WiN, odznaczony orderem Virtuti Militari; Józef Łukaszewicz, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych; Henryk Pawłowski, żołnierz AK, kurier Rządu RP na uchodźstwie; Tadeusz Pelak, porucznik AK/WiN; Eugeniusz Smoliński, chemik, związany ze sztabem KG AK; Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka, oficer WP, dowódca V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, kawaler Virtuti Militari; Wacław Walicki, oficer Komendy Wileńskiego Okręgu AK; Ryszard Widelski, żołnierz AK/WiN.
Wciąż nie zostały zidentyfikowane szczątki i miejsce pochówku rotmistrza Witolda Pileckiego i gen. Emila Fieldorfa „Nila”.
Tymczasowym miejscem przechowywania szczątków ofiar są wydzielone pomieszczenia na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapowiedziała, że w przyszłym roku ufunduje na „Łączce” powązkowskiego cmentarza kwaterę upamiętniającą ofiary komunizmu, gdzie szczątki ofiar zostaną godnie pochowane podczas oficjalnego, państwowego pogrzebu. Taką deklarację złożył JE Bronisław Komorowski, prezydent RP.
Fot. Wikimedia Commons
Małgorzata Korwin-Mikke