Ceterum (autem) censeo Carthaginem esse delendam – Ponadto uważam, że Kartagina musi zostać zniszczona
Niektóre słowa nie gasną, nawet gdy miasta, których dotyczyły, dawno przestały istnieć. Głos wypowiedziany z trybuny rzymskiego senatu zyskał siłę zaklęcia – powtarzanego przez wieki, niosącego gniew, obsesję, determinację. Sentencja Kartagina musi zostać zniszczona – zdanie, które przekroczyło granice czasu, języków i intencji. Co sprawiło, że przetrwało, mimo że Kartagina przestała istnieć dosłownie?
Ceterum (autem) censeo Carthaginem esse delendam, co w tłumaczeniu oznacza Ponadto uważam, że Kartagina musi zostać zniszczona, to jedna z najsłynniejszych sentencji w historii świata antycznego. Występuje również w skróconych wersjach jako Carthago delenda est lub delenda est Carthago. Autorem tej wyrażanej z przekonaniem frazy był Marek Porcjusz Katon Starszy – wpływowy polityk i mówca Republiki Rzymskiej.
Sentencja ta nie była jedynie retoryczną figurą czy efekciarskim zakończeniem przemówienia. Była wyrazem konsekwentnego i obsesyjnego stanowiska Katona, który uważał, że Kartagina, dawna potęga morska i handlowa, wciąż stanowiła zagrożenie dla dominacji Rzymu, mimo że po II wojnie punickiej została znacznie osłabiona.
Rzym kontra Kartagina
Rywalizacja pomiędzy Rzymem a Kartaginą była jednym z kluczowych wątków polityki zagranicznej Republiki Rzymskiej w III i II wieku p.n.e. Oba państwa starły się w trzech krwawych i wyniszczających konfliktach, znanych jako wojny punickie. Mimo że Rzym ostatecznie wyszedł zwycięsko z pierwszych dwóch wojen:
- I wojna punicka (264–241 p.n.e.) dała Rzymowi kontrolę nad Sycylią,
- II wojna punicka (218–201 p.n.e.) zakończyła się triumfem Scypiona Afrykańskiego i zmusiła Kartaginę do kapitulacji,
to jednak Rzymianie doświadczyli także bolesnych porażek. Szczególnie bitwa pod Kannami w 216 r. p.n.e., gdzie armia Hannibala zadała Rzymowi jedną z największych klęsk w jego historii, pozostawiła głęboki ślad w zbiorowej pamięci obywateli i polityków republiki.
Po zakończeniu II wojny punickiej w roku 201 p.n.e., Kartagina została zredukowana do niewielkiego terytorium w północno-wschodniej części dzisiejszej Tunezji. Nie mogła prowadzić wojen bez zgody Rzymu, co skutecznie paraliżowało jej politykę zagraniczną. Wielu rzymskich senatorów uznało, że zagrożenie zostało zażegnane. Jednak nie Katon Starszy.
Katon Starszy i jego obsesja na punkcie Kartaginy
W roku 152 p.n.e. Katon Cenzor (jak go często nazywano, od piastowanego niegdyś urzędu) udał się do Kartaginy jako członek oficjalnego poselstwa rzymskiego. Jego zadaniem było załagodzenie konfliktu między Kartaginą a królem Massinissą z Numidii – lojalnym sojusznikiem Rzymu.
Katon, weteran II wojny punickiej, był zszokowany tym, co zobaczył. Pomimo politycznego upadku, Kartagina odżyła gospodarczo i prezentowała się jako dynamiczne, bogate miasto. Dla Katona było to niepokojące – w jego oczach to właśnie ten dobrobyt oznaczał potencjalne odrodzenie potęgi i zagrożenie dla bezpieczeństwa Rzymu. Od tego momentu Katon bezustannie nawoływał do zniszczenia Kartaginy, kończąc każde ze swoich przemówień, niezależnie od tematu, niezmiennie tym samym zdaniem: Carthago delenda est.
Nie był jednak osamotniony w swojej konsekwencji – jak głoszą niektóre przekazy, Publiusz Korneliusz Scypion Nasica Corculum, zięć legendarnego Scypiona Afrykańskiego, również kończył swe przemówienia tą samą formułą. Choć trzeba zaznaczyć, że Corculum sprzeciwiał się wojnie – uważał, że istnienie Kartaginy jako potencjalnego zagrożenia jest korzystne, bo utrzymuje obywateli Rzymu w stanie czujności i jedności.
Decyzja o wojnie i zniszczenie Kartaginy
Ostatecznie zwyciężyło jednak stanowisko Katona. Kartagińskie wojska – mimo obowiązującego traktatu – zaatakowały Numidię, co Rzym wykorzystał jako casus belli, czyli formalny powód do wojny. Naruszenie warunków porozumienia pokojowego dało rzymskiemu senatowi moralne i polityczne prawo do wypowiedzenia trzeciej wojny punickiej.
W roku 146 p.n.e. Rzymianie pod wodzą Scypiona Emilianusa – wnuka adoptowanego Scypiona Afrykańskiego – doszczętnie zniszczyli Kartaginę. Miasto zostało zrównane z ziemią, jego mieszkańcy sprzedani w niewolę, a resztki terytorium włączono jako nową prowincję Afryka.
Często powtarzana legenda, że Rzymianie posypali zgliszcza Kartaginy solą, by nic na jej miejscu nie wyrosło, jest jednak mitem wymyślonym dopiero w XIX wieku – nie ma na to dowodów w źródłach antycznych.
Kartagina musi zostać zniszczona – jak naprawdę brzmiała ta fraza? Przekazy źródłowe z antyku
Choć w świadomości wielu współczesnych odbiorców funkcjonuje jedno konkretne brzmienie sentencji – Ceterum censeo Carthaginem esse delendam – warto wiedzieć, że żadna z zachowanych antycznych relacji nie przytacza jej dokładnie w tej formie.
Obecna wersja pojawiła się dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku, a jej autorstwo przypisuje się uczonym angielskim i francuskim. Filolodzy niemieccy preferowali dłuższą wersję: Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
W źródłach antycznych natomiast odnajdujemy nieco inne sformułowania, zbliżone, lecz przekazywane w stylu mowy zależnej, co było typowe dla pisarzy tego okresu. Oto najważniejsze z nich:
- Pliniusz Starszy, w swoim fundamentalnym dziele Historia naturalna, zapisał:
[Katon], cum clamaret omni senatu Carthaginem delendam…
(czyli: [Katon], gdy krzyczał w całym senacie, że Kartagina musi zostać zniszczona…) - Aureliusz Wiktor, autor dzieła De viris illustribus (O mężach znakomitych), przytoczył sentencję jako:
Carthaginem delendam censuit
(czyli: uznał, że Kartagina powinna zostać zniszczona). - Florus, który sporządził streszczenie dzieła Liwiusza (Epitome de Tito Livio), oddał emocje Katona słowami:
Cato inexpiabili odio delendam esse Carthaginem… pronuntiabat
(Katon z nieprzejednaną nienawiścią głosił, że Kartagina powinna zostać zniszczona).
Warto zauważyć, że żadne z tych źródeł nie używa najbardziej znanej współczesnej wersji frazy w formie dosłownej. Wydaje się zatem, że znana forma Ceterum censeo Carthaginem esse delendam to rekonstrukcja retoryczna, powstała w epoce nowożytnej, na bazie licznych odniesień antycznych.
Jedynym bardziej odmiennym przykładem jest greckie tłumaczenie Plutarcha zawarte w Żywocie Katona Starszego, rozdz. 27, gdzie autor oddał sens wypowiedzi słowami:
Δοκεῖ δέ μοι καὶ Καρχηδόνα μὴ εἶναι, co można przełożyć jako: Wydaje mi się, że najlepiej byłoby, gdyby Kartagina już nie istniała (Videtur et hoc mihi, Carthaginem non debere esse).
Carthago delenda est – gramatyczna potęga języka łacińskiego
Z językoznawczego punktu widzenia, wyrażenie Carthago delenda est jest fascynującym przykładem klasycznej konstrukcji gramatycznej w łacinie.
Fraza ta opiera się na formie imiesłowu biernego czasu przyszłego, który w łacinie nosi nazwę gerundivum. W tym przypadku mamy do czynienia z formą delenda, pochodzącą od czasownika dēlēre („niszczyć”). Delenda to przymiotnik odczasownikowy, który można tłumaczyć jako „przeznaczona do zniszczenia” lub „mająca być zniszczona”.
W połączeniu z czasownikiem esse („być”) powstaje konstrukcja wyrażająca przymus, konieczność lub obowiązek – stąd tłumaczenie: musi zostać zniszczona.
Całe zdanie Carthago delenda est można rozłożyć na następujące elementy:
- Carthago – rzeczownik rodzaju żeńskiego w mianowniku (nazwa miasta),
- delenda – imiesłów przymiotnikowy (gerundivum) rodzaju żeńskiego, liczby pojedynczej, w mianowniku,
- est – forma czasownika „być” w czasie teraźniejszym, tryb oznajmujący, trzecia osoba liczby pojedynczej.
W efekcie powstaje klasyczna peryfraza bierna, w której delenda pełni funkcję przymiotnika orzecznikowego, a est jest kopulą, czyli czasownikiem łączącym podmiot z orzecznikiem.
W dłuższych, bardziej formalnych wersjach sentencji – np. Ceterum censeo delendam esse Carthaginem – pojawia się konstrukcja accusativus cum infinitivo, czyli biernik z bezokolicznikiem, typowa dla mowy zależnej. W tym układzie:
- Carthaginem (biernik) to podmiot zdania pośredniego,
- delendam esse – złożona forma oznaczająca przymus (ma być zniszczona),
- censeo – czasownik główny w trybie oznajmującym (uważam).
Tak skonstruowane zdanie również podkreśla nieodpartą konieczność zniszczenia miasta.
Od rzymskiego senatu po parlamenty i memy – współczesne życie antycznej sentencji
Pomimo swoich korzeni w starożytnym Rzymie, sentencja Carthago delenda est zyskała nowe życie w kolejnych epokach – zarówno jako dosłowny cytat, jak i kulturowy symbol wojny totalnej i idei bezwzględnego zniszczenia przeciwnika.
Wyrażenie to zaczęło być stosowane przez polityków, pisarzy, publicystów i artystów w bardzo różnych kontekstach – od przemówień parlamentarnych po dramaty teatralne, publicystykę i media społecznościowe.
Już w XVII wieku wyrażenie Katona zostało celowo przywrócone do politycznego obiegu. W roku 1673 Anthony Ashley Cooper, 1. hrabia Shaftesbury, wygłosił przemówienie w brytyjskim parlamencie podczas trzeciej wojny angielsko-holenderskiej. Porównał w nim Anglię do Rzymu, a Republikę Holenderską do Kartaginy, kończąc swoją mowę słowami Delenda est Carthago. W jego ustach miało to oznaczać konieczność całkowitego pokonania wroga – nie tylko militarnie, lecz także gospodarczo i politycznie.
Z kolei w XIX wieku pojawiły się bardziej kontrowersyjne i propagandowe zastosowania tej frazy. Londyński tygodnik „Saturday Review” opublikował serię artykułów nacechowanych silnie antyniemieckim tonem. Ich główne przesłanie streszczała sentencja Germania est delenda – Niemcy muszą zostać zniszczone. Publicystyka tego typu wyraźnie wskazuje, jak łatwo klasyczne formuły mogą zostać użyte jako narzędzie politycznej polaryzacji.
W roku 1899 słynny rosyjski pisarz Lew Tołstoj opublikował w liberalnej londyńskiej gazecie The Westminster Gazette pacyfistyczny esej zatytułowany właśnie Carthago delenda est. W swoim tekście, Tołstoj nie nawoływał jednak do wojny, lecz przeciwnie – krytykował militaryzm i wojnę jako zjawiska niszczące moralność i człowieczeństwo. Zachowanie łacińskiej formuły w tytule miało być ironią i przestrogą.
W latach 1940–1944, podczas niemieckiej okupacji Francji, prezenter Radia Paryż, Jean Hérold-Paquis, regularnie kończył swoje audycje słowami: Anglia, podobnie jak Kartagina, zostanie zniszczona!. Była to jawna aluzja do łacińskiego pierwowzoru, dostosowana do celów nazistowskiej propagandy.
To zastosowanie pokazuje, że nawet neutralne z pozoru formuły retoryczne mogą zostać przejęte i wykorzystane jako broń ideologiczna, mająca wywołać nienawiść i poczucie oblężenia.
Sentencja Kartagina musi zostać zniszczona w XXI wieku
Współczesność nie zapomniała o retorycznej sile tej łacińskiej maksymy. Przykłady jej użycia znajdziemy w polityce, kulturze popularnej, a nawet… modzie.
Janusz Korwin-Mikke, kontrowersyjny i ekscentryczny polityk polskiej sceny eurosceptycznej, zasiadający w VIII kadencji Parlamentu Europejskiego (2014–2018), znany był z częstego parafrazowania Katona Starszego. Regularnie kończył swoje przemówienia zdaniem: A poza tym uważam, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona.
Była holenderska posłanka Marianne Thieme, reprezentująca Partię na rzecz Zwierząt, miała zwyczaj kończyć każde swoje wystąpienie w parlamencie słowami: Voorts zijn wij van mening dat er een einde moet komen aan de bio-industrie – Ponadto jesteśmy zdania, że hodowla przemysłowa musi zostać zakończona. Jej działanie miało na celu wprowadzenie silnego komunikatu społecznego i systematyczne wzmacnianie przekazu.
W dobie rosyjskiej inwazji na Ukrainę (od 2022 roku) prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs posłużył się wyrażeniem Ruzzia delenda est – w wyraźnym nawiązaniu do łacińskiej formuły. W latach 2023 i 2024 opublikował ten zwrot dwukrotnie na Twitterze, wyrażając tym samym swoje stanowisko wobec agresji Federacji Rosyjskiej.
W roku 2007 sentencja Katona została wykorzystana jako tytuł sztuki teatralnej Alana Wilkinsa, poświęconej trzeciej wojnie punickiej. Spektakl ten próbował przybliżyć widzom dramatyczne decyzje, jakie podejmowali ówcześni przywódcy Rzymu.
W roku 2010 historyk Richard Miles opublikował książkę Carthage Must Be Destroyed, analizując dzieje Kartaginy i jej upadku w kontekście polityki imperialnej.
Nawet Mark Zuckerberg, współzałożyciel i dyrektor generalny koncernu Meta, uczcił swoje 40. urodziny w 2024 roku, zakładając koszulkę z napisem Carthago delenda est. Współczesne odczytanie tego gestu było dwuznaczne – z jednej strony żartobliwe, z drugiej strony postrzegane jako sygnał determinacji wobec konkurencji.
Kartagina musi zostać zniszczona – uniwersalne znaczenie frazy: od starożytnego obowiązku do symbolu ideologicznej determinacji
Choć słowa Katona Starszego zostały wypowiedziane ponad dwa tysiące lat temu, to ich echo nie milknie. Carthago delenda est stała się czymś więcej niż tylko politycznym nawoływaniem do wojny – przekształciła się w symbol bezkompromisowego stanowiska, ideologicznej determinacji i absolutyzmu celu.
Wieloznaczność tej sentencji pozwala wykorzystywać ją zarówno do wyrażania stanowczości w sprawach moralnych i społecznych, jak i – niestety – do szerzenia nienawiści i militaryzmu. To właśnie ten dualizm sprawił, że wyrażenie przetrwało tyle wieków.
Dziś Carthago delenda est funkcjonuje w języku również jako swoista figura retoryczna – oznacza „mantrę”, powtarzane do znudzenia twierdzenie, które staje się znakiem rozpoznawczym danej osoby lub środowiska. Taki współczesny „ceterum censeo” to przekonanie, które zostaje wypowiedziane zawsze – niezależnie od tematu dyskusji, bo według mówiącego jest zawsze aktualne i najważniejsze.
W kontekście językoznawczym fraza Carthago delenda est to doskonały przykład klasycznej łacińskiej peryfrazy biernej. Dzięki swej zwięzłości i gramatycznej precyzji, wyrażenie to uderza prostotą i nie pozostawia miejsca na interpretacyjną niepewność:
- Carthago – podmiot (Kartagina),
- delenda – „do zniszczenia” (forma gerundivum, przymiotnik oznaczający konieczność),
- est – czasownik łącznikowy (być).
Z kolei pełniejsze formy typu Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ilustrują bardziej złożone konstrukcje łacińskiej składni, jak Accusativus cum infinitivo, służącej do wprowadzania mowy zależnej. Są one cenne dla uczniów i pasjonatów klasycznej filologii, uczących się precyzji łacińskiej logiki językowej.
Z dzisiejszej perspektywy warto spojrzeć na nią również krytycznie i refleksyjnie. Katon, choć czczony przez Rzymian jako patriota, był też człowiekiem skrajnym, nieustępliwym i żywiącym obsesję. Jego postulaty doprowadziły do zagłady miasta, które już nie stanowiło militarnego zagrożenia. Kartagina w chwili ataku była gospodarczo silna, lecz politycznie ubezwłasnowolniona. Rzym wybrał nie kompromis, lecz anihilację.
W tym sensie Carthago delenda est może być również przestrogą przed logiką konfliktu totalnego, w której nie ma miejsca na dialog ani współistnienie. To ostrzeżenie przed polityką opartą wyłącznie na sile i lęku.
Dziś, gdy żyjemy w świecie zglobalizowanym, a konflikty mają nie tylko militarne, ale również kulturowe, ekonomiczne i informacyjne oblicza, warto przypominać sobie, skąd pochodzi siła takich słów jak Carthago delenda est. Niezależnie od tego, czy wypowiada je polityk, artysta, czy komentator – warto pytać, do czego naprawdę nawołują i w imię czego.
Bo czasem najbardziej niebezpieczne są nie te słowa, które budzą gniew, lecz te, które brzmią znajomo, logicznie i przekonująco, a prowadzą wprost do wojny.