11 listopada, o godzinie 5 rano w salonce pociągu marszałka Focha w lesie pod Compiegne we Francji, przedstawiciele niemieccy podpisali warunki kapitulacji. Sześć godzin później umowa weszła w życie. Tym samym I wojna światowa zakończyła się 11 listopada 1918 roku o godzinie 11.00.
Pierwsza wojna światowa była największym konfliktem od czasów wojen napoleońskich w Europie. Przeciwieństwa, jakie powstały między mocarstwami, wiodły prosto do wojny, jak również zatarg francusko-niemiecki mający swoją genezę w Alzacji i Lotaryngii. Tak samo antagonizm niemiecko-angielski w Afryce i w wyścigu zbrojeń na morzu oraz antagonizm niemiecko-rosyjski i austriacko-rosyjski na Bałkanach i Bliskim Wschodzie – wszystkie te punkty zapalne tylko czekały na impuls, na iskrę, która padnie na proch i spowoduje wybuch.
Na tą iskrę nie trzeba było długo czekać. Zabójstwo arcyksięcia austriackiego Franciszka Ferdynanda 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie było kulminacją napięcia. Austria zareagowała natychmiast. Chciała upokorzyć Serbię i zmusić ją do wyrzeczenia się wszelkiej działalności antyaustriackiej. Niemcy w pełni poparły rząd w Wiedniu, a po stronie Serbii opowiedziała się Rosja wsparta przez Francję. Mocarstwa czekały na próbę sił dającą szansę umocnienia własnych pozycji na Bałkanach, a nie na wojnę.
Żadna ze stron nie ustępowała, a mobilizacja w Rosji sprowokowała do mobilizacji w Austro-Węgrzech i Niemczech. Następnie posypała się seria aktów wypowiedzenia wojny, w której wzięły udział prawie wszystkie państwa europejskie.
Na froncie zachodnim po początkowych zwycięstwach wojsk niemieckich nastąpił krwawy impas. Front ustabilizował się na linii Morza Północnego po granicę szwajcarską. Podczas walk w okopach ginęły tysiące żołnierzy, a efektów nie było widać.
Na froncie wschodnim długotrwałe walki wywołały upadek morale armii rosyjskiej. Jednakże dopiero włączenie się Stanów Zjednoczonych Ameryki do wojny przypieczętowało klęskę Niemiec i Austrii.
Pierwszym z państw centralnych, które skapitulowało, była Bułgaria, która podpisała zawieszenie broni 29 września 1918 roku. 23 października prezydent Wilson otrzymał prośbę Niemiec o rozejm. Prezydent zaproponował bezwarunkową kapitulację. Co prawda pozycja Niemiec nie była beznadziejna, a podbicie tego kraju kosztowałoby wojska alianckie bardzo wiele, jednak sytuacja, jaka panowała wewnątrz tego kraju spowodowała, iż Niemcy musiały przyjąć warunki kapitulacji.
W Niemczech uwarunkowania wewnętrzne skomplikowały się już w 1917 roku, kiedy to marynarze Hochseeflotte w Kilonii i Wilhelmshaven odmówili wykonania rozkazu wypłynięcia na ostatnią, samobójczą misję przeciwko Brytyjczykom. Doszło do poważnych zamieszek, a oddziały, które miały stłumić bunt, przyłączyły się do buntowników. W chwili podpisywania rozejmu w kraju szerzyła się anarchia gospodarcza i niepokoje społeczne.
9 listopada książę Maksymilian Badeński ogłosił abdykację Wilhelma III. Tego samego dnia rządy przejęła Rada Pełnomocników Ludowych. Kiedy Stany Zjednoczone poinformowały o upoważnieniu marszałka Focha do przyjęcia przedstawicieli rządu niemieckiego w sprawie zawieszenia broni, natychmiast na linię frontu wyjechała delegacja niemiecka.
11 listopada nastąpiło podpisanie zawieszenia broni, w wagonie Focha na stacji kolejowej w Rethondes, niedaleko Compiegne. Rozejm zawarto na 36 dni z możliwością przedłużenia. Niemcy zobowiązywały się w przeciągu dwóch tygodni wycofać wszystkie wojska z terenów Francji, Belgii i Luksemburga. Austro-Węgry skapitulowały osiem dni wcześniej, 3 listopada. 11 listopada cesarz Karol abdykował i wyjechał z Austrii, a w dniu następnym Austrię ogłoszono republiką.
Tym samym wojna dobiegła końca. Pochłonęła prawie 9 milionów ofiar i doprowadziła do upadku trzy cesarstwa: niemieckie, austro-węgierskie i rosyjskie. Niestety traktaty pokojowe, które były następstwem rozejmu z 11 listopada stały się zarzewiem przyszłych konfliktów.
Aleksandra Krzemień
Tekst powstał w kooperacji z enrs.eu