11 lutego 2018 r. w wodach Tamizy odkryto niemiecką bombę z czasów II wojny światowej. Była na głębokości 15 metrów, mierzy 1,5 metra i waży 500 kg.
Tego dnia wszystkie loty zostały anulowane, a 16000 pasażerów musiało znaleźć inne środki transportu, gdyż usunięcie ładunku trwało cały dzień i noc.
Przedstawiciel Metropolitan Police poinformował, że bombę przemieszczono z miejska, w którym została znaleziona, do innej lokalizacji na terenie doku Georg V. Ewakuowano także mieszkańców pobliskich domów.
Na miejscu pojawili się specjaliści z Royal Navy, 9 godzin transportowali ładunek pod wodą, holowali go łodzią typu RIB do miejsca zwanego Shoeburyness. Tam zaplanowano kontrolowaną detonację bez konieczności wyciągania go z wody.
Komandor porucznik Sean Heaton, jeden z oficerów Royal Navy powiedział, że głównym wyzwaniem dla nurków jest błoto, muł i ciemności panujące na dnie.
W kwestii usunięcia zagrożenia z terenu doku, jesteśmy ograniczeni przez prądy panujące na Tamizie. Na dnie panują ciemności, a błoto i muł dodatkowo utrudniają pracę nurków. Podłączymy do bomby urządzenie podnoszące, które pozwoli poderwać ją z dna i unieść w kierunku powierzchni. Po przetransportowaniu do Shoeburyness zamontujemy własne materiały wybuchowe i dokonamy kontrolowanej detonacji – wyjaśnił Heaton.
Z powodu niesprzyjającej pogody detonację przeniesiono na wtorek. Szacuje się, że około 10% bomb zrzuconych podczas II Wojny Światowej nad terytorium Wielkiej Brytanii to niewybuchy. Nieznana jest jednak ich liczba. Bomba odkryta w pobliżu London City Airport to czwarty już ładunek o masie 500 kg znaleziony w ciągu ostatnich 15 miesięcy.
Źródło: divers24.pl
Fot.: domena publiczna
Nicola Chwist
