Niemieckie umocnienia w Małopolsce

W Podmiejskiej Woli młodzi poszukiwacze skarbów ze Stowarzyszenia Miłośników Historii i Militariów „Salamandra” odkryli bardzo dobrze zachowane fortyfikacje z okresów II wojny światowej. Znaleziskami okazały się bunkier amunicji oraz kwatery główne dla ówczesnej załogi. Dużym zaskoczeniem jest między innymi wciąż sprawnie działający system wentylacyjny.
W tej okolicy znajdują się także inne fortyfikacje z okresu wojennego. Jest to teren od Chodowej do Biskupic. Właśnie w tych miejscach niemieckie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych wydało rozporządzenie, aby powstały budowle obronne. Szacuje się, że może ich być ok. 30. Celem budowy była obrona przed atakiem sowieckim w styczniu 1945 roku. – Jest to tylko część fortyfikacji na szlaku ciągnącym się od Nowego Sącza, po Bochnię, Brzesko, Proszowice, Słomniki, Falniów i Miechów. Większość tych konstrukcji na południu miała charakter punktów zwiadowczo-obserwacyjnych. Bunkry dla celów operacyjnych biorą swój początek w Falniowie i Biskupicach, a kończą się w Chodowie – objaśnia Adam Sochacki z Prandocina, członek stowarzyszenia. Miłośnik historii podkreśla, że w odnalezieniu budowli pomogły wykrywacze metali. Ważne w tej historii jest fakt, że fortyfikacje znajdowały się pod zaoranym polem, dlatego poszukiwacze musieli też porozmawiać z rolnikami i przekonać ich do swojego przedsięwzięcia.
Budynki obronne zostały wykonane z żelbetonu. Poszukiwaczom zajęło 8 godzin dotarcie do niszowego wejścia, sporządzenie kompletnej dokumentacji i zasypanie odkrycia – w końcu znajduje się pod polem rolnika, który nieświadomy niczego jeździł pługiem nad zabytkiem sprzed ponad 70 lat.
– Zadziwia perfekcja i jakość tych robót. Misternie ułożona stal zbrojeniowa, kunszt przy laniu betonu i wykonanych szalunkach. I ta falista blacha sufitowa, która mimo upływu tylu lat jest tylko minimalnie skorodowana… Znam się trochę na tym, bo wcześniej pracowałem w branży budowlanej – podsumował Adam Sochacki.
Z racji tego, że właśnie w tym regionie polski znajduje się pas umocnień obronnych, prezes „Salamandry” Aleksander Juzaszek powiedział, że zostanie wydany informator o tych fortyfikacjach na Ziemie Miechowskiej. Niektóre bunkry zostaną odpowiednio przygotowane, żeby osoby zwiedzające mogły poczuć klimat II wojny światowej. Kolejne prace związane z odnalezieniem bunkrów są zaplanowane na jesień w okolicach Chodowa w gminie Charsznica.

Źródło:dziennikpolski24.pl
Fot: Polski schron bojowy w Chorzowie. Fot. Wikipedia Commons.
Anna Szwinta

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*