K. J. Sollee, Polowanie na wiedźmy. Kronika kobiet niepodporządkowanych
We współczesnym świecie toczy się walka kobiet o lepszą przyszłość, jednakże – ku zaskoczeniu wielu osób – same zaiteresowane za swoje prekursorki uważają śreniowieczne i żyjące później wiedźmy. Książka „Polowanie na wiedźmy” Wydawnictwa Znak próbuje przedstawić taki wizerunek kobiety, której tożsamość autorka poszukuje, nawiązując do przeszłości. Pod tematem magii i czarów, można zatem dostrzec o wiele więcej sensu.
Wróżby czy znachorstwo za swoje początki brały najwcześniejsze dzieje ludzkości. Pojawienie się w Średniowieczu instytucji Inkwizycji miało na celu zwalczanie osób uznanych za heretyków lub za czarownice, bo w większości procesów o czary, za winne uważano zazwyczaj kobiety.Jak sama autorka zaznacza: „celem tej książki jest przede wszystkim oddanie czci ofiarom polowań na czarownice”. Współczesne feministki nawiązują zatem do tych dziejów, często są także na Zachodzie organizowane festyny, upamiętniające te fakty. Jedynie co krytyczne, moim zdaniem, pomieszanie dobra i symboli czarów, można doszukać się w podróży szukania ich w Watykanie. Autorka bowiem podróżuje po świecie, aby przypatrzeć się historii i sztuce związanej z okultyzmem. Otóż symboliczne ujęcie sztuki nie mówi o jej charakterze i celu służeniom czarom. Szuka także w Watykanie pogańskich stylów, a tak na prawdę, dzieła doby Renesansu powracały tylko do mitologii i nie można nazwać Watykanu najbardziej „wiedźmowym miejscem”. Na 286 stronach stara się udowodnić, że ważnym czynnikiem kształtującym polowania na czarownice, była konkurencja w duchowości między kościołami na początku Nowożytności, a efektem były ideologiczne procesy o czary.
Pogląd jaki Kristen J. Sollee reprezentuje, obejmuje walkę z uprzedzeniami wobec płci (przez przykład czarownic). Zalicza się go do trendu historii, z którym wcześniejsza jej książka pt: „Czarownice, dziwki, feministki”, już została związana. Niech więc tytuł nie zmyli czytelnika, bo najważniejszym tematem jej ksiażek jest wyzwolenie kobiet, nawet jeśli w obecnie recenzowanej – „Polowanie na wiedźmy” – autorka przypatruje się Joannie d’Arc, czy przebywa w kościele św. Dominika w Sienie, aby zobaczyć relikwie świętej Katarzyny. To umiejętne połączenie spraw ducha i ciała – dzięki Wydawnictwu Znak z 2021 roku – udowodnia, że nie ma co się bać tylko tego okultyzmu. Obok zestawienia magii i turystyki podążającej jej tropem, najważniejszym wątkiem jest jednak feminizm.
Tak przedstawiona fabuła książki oraz sam fakt istnienia pewnych dyskursów historycznych, może u jednych albo wywołać sprzeciw, innych zaś zaciekawić. Autorka przytacza nawet informacje podróżnicze, aby iść tropem magii. Ofiarom polowania na czarownice ( to pojęcie weszło do współczesnej polityki i słownictwa) należy się – choćby przez lekturę tej książki – jakieś upamiętnienie.
Wydawnictwo: Znak
Ocena recenzenta: 5/6
Paweł Marek