A. M. Pycka, Róg obfitości czy puszka Pandory? Kultura w Drugiej Rzeczypospolitej
„Róg obfitości czy puszka Pandory?” – tak zaczepnie swoją książkę zatytułowała Anna M. Pycka pisząc o kulturze w Drugiej Rzeczypospolitej. A ja w głowie od razu mam „Miłość Ci wszystko wybaczy” i „Ja się boję sama spać”, właśnie w tym okresie powstały te wielkie przeboje. Czy jednak Dwudziestolecie to tylko czas prosperity, hucznych rautów i niemego kina?
Książkę można kupić tutaj – Róg obfitości czy puszka Pandory? Kultura w Drugiej Rzeczypospolitej
Bogato ilustrowana książka, pełna cytatów i fragmentów z ówczesnej prasy – co mogłoby lepiej oddać klimat czasów powojennych? W swojej książce A. M. Pycka wprowadza czytelnika w „lata dwudzieste, lata trzydzieste” zaczynając od rysu historycznego, sytuacji politycznej i ekonomicznej w nowo odrodzonym państwie i na świecie. Kiedy już zapoznamy się z tłem epoki, pora na kulturę. Dwudziestolecie to czas Skamandrytów, awangardy i powieści. W 1924 Reymont otrzymał nagrodę Nobla za „Chłopów”, dlaczego nie Stefan Żeromski? Autorka szczegółowo analizuje kryteria wyboru jakimi kierowała się kapituła, poświęca też nie mało uwagi na temat późniejszych relacji między pisarzami.
Kawiarnie przestały być jedynie miejscem spotkań, a na stałe zagościły w nich kabarety, to tu spotykali się pisarze, poeci, aktorzy. Dziś nazwalibyśmy ich celebrytami. Żeby zaistnieć trzeba było się pokazywać, bywać tu i tam. Popularne zaczęły być wyjścia do kina. Film nierzadko wykorzystywany był jako narzędzie propagandowe, do krzewienia patriotyzmu na fali entuzjazmu z odzyskanej niepodległości. Z tej całej euforii eksplodowała nowa sztuka. Duży udział przypadł w tym Zofii Stryjeńskiej, Katarzynie Kobro czy Tamarze Łempickiej. Autorka podkreśla znaczącą rolę kobiet w sztukach wizualnych. Dziedzina ta, rozwijała się dynamicznie i śmiało, niczego nie brakowało jej do międzynarodowej konkurencji.
Szczególnie ważnym elementem książki jest sytuacja kobiet w tym okresie. Płeć piękna uwalnia się spod władzy mężczyzn i dogania ich w wielu dziedzinach. Coraz odważniej podkreślają swoją seksualność i niezależność.
Autorka nie zapomniała o pasjonatach motoryzacji i techniki, którzy również znajdą coś dla siebie. Blogerki modowe śmiało mogą szukać inspiracji w jednym z rozdziałów poświęconemu modzie.
Mimo wielkiej niefrasobliwości jaka towarzyszyła dwudziestoleciu, wciąż czaiły się egzystencjalne niepokoje, sentymentalizm. Aż wreszcie do głosu doszedł kryzys gospodarczy i rodzący się w raz z nim totalitaryzm.
Trzeba przyznać, że autorka wspaniale oddała klimat epoki. Podczas lektury atmosfera bardzo się udziela, aż chce się przenieść do tego okresu i zasiąść przed niemym filmem w którym (oczywiście główną rolę) zagrałby Eugeniusz Bodo. Z dwudziestolecia wciąż czerpane są wzorce, ile to już coverów „Gramofonomanki” Mieczysława Fogga słyszeliśmy?
Z pewnością po lekturze tego opracowania, czytelnik nie będzie miał problemu z odpowiedzią na tytułowe pytanie. Dla miłośników międzywojnia jest to bardzo dobre kompendium wiedzy, ale także świetnie się nada dla osób, które nie miały jeszcze zbyt dużej styczności z tym okresem.
Paulina Błuszko
Ocena recenzenta: 6/6