Rok 1945. Między wojną a podległością, wybór i opracowanie: Marta Markowska
Rok 1945, dla wielu milionów mieszkańców globu, był końcem największej hekatomby w dziejach świata. II wojna światowa zmieniła nie tylko oblicze rzeczywistości politycznej, ale zapoczątkowała wiele procesów, w sferze ekonomicznej, czy społecznej, z rezultatami których możemy zetknąć się po dziś dzień. Nie był to jednak czas radosny dla wszystkich. Podjęte w Teheranie, a przypieczętowane w Jałcie decyzje „Wielkiej Trójki” oddały wielkie połacie ziem Europy pod panowanie sowieckie.
Na ziemiach Rzeczypospolitej okupacja niemiecka została zastąpiona sowiecką. Mimo zakończenie działań wojennych, sytuacja ludności polskiej nie była łatwa. Grabieże i gwałty, jakich dopuszczały się wojska sowieckie, potęgowały nastroje zagrożenia i braku stabilizacji. Narzucona, przez Józefa Stalina, władza komunistyczna reprezentowana przez PKWN nie zyskała społecznego mandatu zaufania. Z drugiej strony malało znaczenie legalnego rządu londyńskiego, z faktu którego zdawano sobie sprawę. Jednocześnie zaczęły pojawiać się, na szeroką skalę, pogłoski o możliwości wybuchu kolejnego konfliktu militarnego, między dotychczasowymi sojusznikami. Wizja III wojny światowej pogłębiała uczucie tymczasowości, a co za tym szło – niepewności dnia jutrzejszego. Ważnym problemem okazał się proces migracji ludności polskiej zmuszonej do opuszczenia swych domostw na kresach wschodnich. Kwestie te, ale także i inne były, na porządku dziennym, jako temat rozmów i dociekań Polaków. Część spośród nich, swe przemyślenia czy wątpliwości, przenosiła na kartki papieru. Spisywane w postaci wspomnień lub zapisów dziennika przetrwały do dnia dzisiejszego. I obecnie możemy do nich zajrzeć, dzięki najnowszej publikacji Ośrodka KARTA.
Przyznaję, że sięgając po nią miałem mieszane uczucia. Nie jeden raz zdarzyło mi się wyrazić opinię, iż część publikacji z którymi miałem okazję się zetknąć, trącą nieobiektywnością. Bałem się, że i tym razem może być podobnie. Czego się obawiałem? Tego, że zaprezentowane w książce wspomnienia zostały tak dobrane, by jak to określa się, „pasowały do tezy”. W tym wypadku spodziewałem się takiego wyboru tekstów, który nie uwzględniałby charakterystycznych, aczkolwiek różnorodnych dla tamtego czasu, postaw. Tymczasem lektura książki sprawiła, iż chylę czoła przed Martą Makowską, która odpowiada za wybór i opracowanie tekstów.
Przesuwający się przed oczyma czytelnika obraz tamtych dni nie pozostawia złudzeń, co do realiów ówcześnie panujących, a o których była mowa wcześniej. Natomiast wielce interesujący jest dobór poszczególnych źródeł. Mamy tutaj bowiem do czynienia z reprezentantami wielu środowisk społecznych, poczynając od przedstawicieli ziemiaństwa i inteligencji, a skończywszy na osobach, które wyzyskały nadarzającą się okazję do podwyższenia własnego statusu zawodowego i materialnego, upatrując w nowych realiach szansy na odmianę własnego losu.
Zmieniające się uwarunkowania, szczególnie te polityczne, ale nie tylko sprawiły, iż wywrócony został do góry nogami porządek społeczny. Budzące głębokie współczucie opisy losów rodzin pozbawianych dorobku życia, często całych pokoleń silnie kontrastują z postawami ludzi, którzy często czyhali na opuszczane przez innych majątki, rozkradając je lub przejmując oficjalnie. Odczucia głębokiego dysonansu towarzyszą gdy, z jednej strony czytamy raporty przedstawicieli władz wojskowych i cywilnych rządu londyńskiego, nacechowane głębokim pesymizmem, a zarazem realizmem, z drugiej – przepełnione oficjalnym entuzjazmem meldunki reprezentantów nowej władzy. Lecz, co trzeba podkreślić, również wśród nich były też takie osoby, które realnie oceniały zarówno sytuację ogólną, jak i stosunek społeczeństwa do zmieniającej się rzeczywistości. Dopełnieniem dramaturgii tamtych wydarzeń są, bez wątpienia, opisy osób które zmuszone do opuszczenia swych domostw, skazane zostały na długą i wyczerpującą tułaczkę w nieznane, często kończącą się tragicznie.
Wydana przez Ośrodek KARTA publikacja to cenne źródło wiedzy o społecznym odbiorze wydarzeń 1945 roku. Jej podstawę stanowią różnego rodzaju materiały wspomnieniowe, z których część została wydana już wcześniej drukiem, część natomiast pochodzi z zasobów Biblioteki Narodowej, bibliotek uniwersyteckich, archiwum KARTY, czy też zbiorów prywatnych i prasy. Niewątpliwym atutem pracy jest umiejętny, by nie napisać – celujący, wybór źródeł, co jest zasługą Marty Makowskiej. Książkę czyta się szybko, jednym tchem, a po jej lekturze przychodzi chwila głębokiej zadumy i konstatacja – by opisywane wydarzenia więcej się nie powtórzyły.
Ocena recenzenta: 6/6
Wydawnictwo Ośrodek KARTA
Tomasz Gajownik