Tego dnia 1991 roku w Poznaniu został zatrzymany seryjny morderca i pedofil Tadeusz Kwaśniak. To jedna z najbardziej wstrząsających spraw kryminalnych w Polsce
Czasem zło przybiera twarz kogoś zupełnie zwyczajnego. Gdy Tadeusz Kwaśniak przemieszczał się po Polsce, jego prawdziwa tożsamość pozostawała ukryta — aż do momentu, gdy zaczęły ginąć dzieci. Ta historia nie tylko szokuje, ale przede wszystkim przypomina, jak ważna jest czujność i odpowiedzialność w świecie, który nie zawsze chroni najsłabszych.
UWAGA! TEKST PRZEZNACZONY DLA OSÓB PEŁNOLETNICH [18+]
Ten tekst nie jest tanią sensacją. Ma celu informowanie, edukowanie i wzbudzenie refleksji.
22 kwietnia 1991 roku w Poznaniu doszło do zatrzymania jednego z najbardziej brutalnych i niebezpiecznych przestępców w historii powojennej Polski – Tadeusza Kwaśniaka, seryjnego mordercy i pedofila, który przez rok pozostawał nieuchwytny, siejąc strach w całym kraju. Media nazwały go Ręcznikowym dusicielem – określenie to wzięło się od charakterystycznego sposobu, w jaki odbierał życie swoim ofiarom.
Tadeusz Kwaśniak urodził się 24 stycznia 1951 roku w Lądku-Zdroju, a zmarł 24 lipca 1991 roku w Poznaniu, popełniając samobójstwo w celi. W czasie swojej przestępczej działalności – od kwietnia 1990 do kwietnia 1991 roku – zgwałcił i zamordował pięciu chłopców w różnych regionach Polski, a kilku innym próbował odebrać życie.
Już wcześniej był znany organom ścigania – wielokrotnie karano go za przestępstwa seksualne wobec dziewczynek, łącznie spędził za kratkami 12 lat. Po wyjściu z Zakładu Karnego we Wronkach rozpoczął nową falę przestępstw – znacznie brutalniejszą i bardziej bezwzględną. Zajmował się kradzieżami, gwałtami i morderstwami, a jego ofiarami padali tym razem chłopcy.
Seria brutalnych ataków – przestępstwa Tadeusza Kwaśniaka
Pierwszego ataku próbował dokonać 20 kwietnia 1990 roku w Bytomiu, przy ulicy Budryka. Posługując się podstępem, wszedł do mieszkania dziesięcioletniego chłopca – twierdził, że przyszedł po kopertę rzekomo zostawioną przez ojca dziecka. W rzeczywistości zaatakował chłopca, dusząc go ręcznikiem. Ofiara, wykazując się niezwykłą odwagą i sprytem, udawała martwą, co prawdopodobnie uratowało jej życie. Po ucieczce napastnika chłopiec powiadomił rodziców i służby.
Niecały miesiąc później, 7 maja 1990 roku w Radomiu, Kwaśniak zamordował pierwszego chłopca – dziesięciolatka. Podobnie jak wcześniej, użył ręcznika jako narzędzia zbrodni. W kolejnych tygodniach jego działania stawały się coraz bardziej zuchwałe i wyrafinowane.
24 maja 1990 roku we Wrocławiu ponownie wykorzystał pretekst „koperty od ojca”, by dostać się do mieszkania chłopca. Na miejscu wyznał, że zamierza się zemścić za rzekomą utratę pracy spowodowaną przez ojca dziecka. Zgwałcił chłopca i próbował go udusić. Ofiara straciła przytomność, ale przeżyła. Na miejscu zdarzenia znaleziono później list pozostawiony przez sprawcę, z wymownym przesłaniem: Zemsta!!! Czekałem 14 lat.
Tadeusz Kwaśniak i makabryczne tropy: zemsta jako motyw przewodni
Kolejne morderstwo miało miejsce 31 maja 1990 roku w Szczecinie. Tym razem ofiarą był dziewięcioletni chłopiec, który – jak wcześniejsze ofiary – został uduszony ręcznikiem. Obok jego ciała znaleziono kartkę z napisem: Zemsta wreszcie Z.
6 czerwca 1990 roku w Kutnie doszło do następnego zabójstwa. Chłopiec został uduszony, a z mieszkania zginęły wartościowe przedmioty. Na lustrze w łazience, szminką, sprawca zostawił słowo: Zemsta – jednoznacznie wskazując, że jego działania są częścią większego planu.
Następne makabryczne zdarzenie miało miejsce 18 czerwca 1990 roku w Oławie, przy ulicy Szymanowskiego. Dziewięcioletni chłopiec został zamordowany w sposób identyczny jak wcześniejsze ofiary. Obok jego ciała również znaleziono kartkę – tym razem z napisem: Nareszcie dokonałem oczekiwanej zemsty B. To wskazywało na pogłębiającą się obsesję sprawcy oraz na to, że jego motywacja miała charakter osobisty, głęboko zakorzeniony w przeszłości.
Rozpoznanie schematu i początki śledztwa
W kolejnych miesiącach Tadeusz Kwaśniak kontynuował swoją przestępczą działalność. 3 stycznia 1991 roku w Zbąszyniu, przy ulicy Topolowej, podstępem wszedł do mieszkania, gdzie przebywał samotnie chłopiec. Udało mu się ukraść pieniądze, bon rewaloryzacyjny oraz legitymację ubezpieczeniową. Tym razem ofiara przeżyła, a dzięki jej zeznaniom sporządzono szczegółowy portret pamięciowy sprawcy. Rysopis był zgodny z wcześniejszymi relacjami świadków z innych miast.
Opisano go jako mężczyznę:
- w wieku około 30–35 lat,
- dobrze zbudowanego,
- o wzroście ok. 175 cm,
- z ciemnymi włosami,
- często noszącego elegancką torbę typu „dyplomatka”.
Kolejne tragiczne wydarzenie miało miejsce 26 lutego 1991 roku na poznańskich Ratajach. Ofiarą padł dwunastoletni chłopiec, który – podobnie jak poprzednie – został uduszony ręcznikiem. Tym razem jednak działania sprawcy zostały dokładniej zarejestrowane przez świadków. Zidentyfikowano jego ubiór i sposób rozmowy z dzieckiem. Na podstawie zeznań stworzono precyzyjny opis sprawcy, który został upubliczniony.
W tym czasie Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu zintensyfikowała swoje działania, nadając całej operacji kryptonim „Zemsta” – nawiązując do pozostawianych przez sprawcę wiadomości. Rozpoczęto proces łączenia wcześniejszych morderstw w jedną, spójną sprawę. Policjanci przeanalizowali szczegóły ze wszystkich miejsc zbrodni i nawiązali współpracę z psychologiem i seksuologiem dr. Lechosławem Gapikiem, który opracował portret psychologiczny sprawcy – kluczowy dla zrozumienia jego motywacji i schematu działania.
Program telewizyjny „997”, emitowany w Telewizji Polskiej, poświęcił sprawie specjalny odcinek. Przedstawiono w nim rekonstrukcje przestępstw, zaprezentowano portret pamięciowy oraz schemat działania sprawcy. Emitowany materiał miał na celu nie tylko pomoc w jego ujęciu, lecz także ostrzeżenie społeczeństwa. Dzięki zaangażowaniu mediów, opublikowano portret Kwaśniaka m.in. na przystankach autobusowych, w taksówkach i gazetach. Komendant wojewódzki wyznaczył nagrodę w wysokości 5 milionów złotych za pomoc w zatrzymaniu sprawcy.
Tadeusz Kwaśniak – ostatnie ataki i moment zatrzymania
Mimo intensyfikacji działań służb, Kwaśniak po raz kolejny zaatakował. 7 marca 1991 roku we Wrocławiu, pod pretekstem posiadania listu od cioci mieszkającej za granicą, wszedł do mieszkania i zgwałcił chłopca. Zaledwie miesiąc później, 18 kwietnia, doszło do kolejnego ataku – tym razem w Sosnowcu. Na szczęście ofiara przeżyła.
22 kwietnia 1991 roku, dzięki czujności mieszkańców i szybkiemu działaniu policji, udało się zakończyć trwającą ponad rok obławę. Policja w Poznaniu otrzymała zgłoszenie od dyrektorki Szkoły Podstawowej nr 6 na osiedlu Rusa, która poinformowała, że uczniowie byli zaczepiani przez nieznanego mężczyznę. Równocześnie podobne zgłoszenie wpłynęło od kobiety spacerującej po osiedlu – zauważyła ona osobę przypominającą poszukiwanego sprawcę.
Na jednej z osiedlowych uliczek patrol policyjny zauważył i zatrzymał mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Był to Tadeusz Kwaśniak. Podczas przesłuchań przyznał się do wszystkich popełnionych zbrodni:
- morderstw w Oławie, Kutnie, Szczecinie, Radomiu i Poznaniu,
- usiłowania morderstw w Bytomiu i Wrocławiu,
- gwałtu w Sosnowcu.
Dodatkowo przyznał się do kilkudziesięciu włamań i kradzieży mieszkaniowych na terenie całej Polski, m.in. w Słupsku, Białymstoku, Lublinie, Krakowie, Częstochowie, Bydgoszczy, Szczecinie i Wejherowie.
Rozpoznanie schematu i początki śledztwa
W kolejnych miesiącach Tadeusz Kwaśniak kontynuował swoją przestępczą działalność. 3 stycznia 1991 roku w Zbąszyniu, przy ulicy Topolowej, podstępem wszedł do mieszkania, gdzie przebywał samotnie chłopiec. Udało mu się ukraść pieniądze, bon rewaloryzacyjny oraz legitymację ubezpieczeniową. Tym razem ofiara przeżyła, a dzięki jej zeznaniom sporządzono szczegółowy portret pamięciowy sprawcy. Rysopis był zgodny z wcześniejszymi relacjami świadków z innych miast.
Opisano go jako mężczyznę:
- w wieku około 30–35 lat,
- dobrze zbudowanego,
- o wzroście ok. 175 cm,
- z ciemnymi włosami,
- często noszącego elegancką torbę typu „dyplomatka”.
Kolejne tragiczne wydarzenie miało miejsce 26 lutego 1991 roku na poznańskich Ratajach. Ofiarą padł dwunastoletni chłopiec, który – podobnie jak poprzednie – został uduszony ręcznikiem. Tym razem jednak działania sprawcy zostały dokładniej zarejestrowane przez świadków. Zidentyfikowano jego ubiór i sposób rozmowy z dzieckiem. Na podstawie zeznań stworzono precyzyjny opis sprawcy, który został upubliczniony.
W tym czasie Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu zintensyfikowała swoje działania, nadając całej operacji kryptonim „Zemsta” – nawiązując do pozostawianych przez sprawcę wiadomości. Rozpoczęto proces łączenia wcześniejszych morderstw w jedną, spójną sprawę. Policjanci przeanalizowali szczegóły ze wszystkich miejsc zbrodni i nawiązali współpracę z psychologiem i seksuologiem dr. Lechosławem Gapikiem, który opracował portret psychologiczny sprawcy – kluczowy dla zrozumienia jego motywacji i schematu działania.

Program telewizyjny „997”, emitowany w Telewizji Polskiej, poświęcił sprawie specjalny odcinek. Przedstawiono w nim rekonstrukcje przestępstw, zaprezentowano portret pamięciowy oraz schemat działania sprawcy. Emitowany materiał miał na celu nie tylko pomoc w jego ujęciu, lecz także ostrzeżenie społeczeństwa. Dzięki zaangażowaniu mediów, opublikowano portret Kwaśniaka m.in. na przystankach autobusowych, w taksówkach i gazetach. Komendant wojewódzki wyznaczył nagrodę w wysokości 5 milionów złotych za pomoc w zatrzymaniu sprawcy.
Tragiczny finał i umorzenie śledztwa
24 lipca 1991 roku, niespełna trzy miesiące po zatrzymaniu, Tadeusz Kwaśniak odebrał sobie życie w areszcie śledczym w Poznaniu. Powiesił się, wykorzystując bandaż. Samobójstwo popełnił jeszcze przed rozpoczęciem procesu sądowego, co oznaczało, że nigdy nie został formalnie skazany przez sąd. W związku z jego śmiercią śledztwo zostało umorzone.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami, 1 sierpnia 1991 roku został pochowany na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu. Mimo że nie doszło do rozprawy, zebrany materiał dowodowy – przyznanie się do winy, zgodność opisów ofiar, listy pozostawiane na miejscach zbrodni, a także wyniki śledztwa kryminalistycznego – nie pozostawiały wątpliwości co do jego odpowiedzialności.
Tadeusz Kwaśniak – co mówiły o nim źródła i literatura kryminalistyczna?
Choć przez wiele lat historia Tadeusza Kwaśniaka pozostawała mało znana szerszej opinii publicznej, w ostatnich latach zaczęto ją na nowo analizować. W 2023 roku, nakładem Wydawnictwa Kryminalistycznego, ukazała się książka będąca szczegółową rekonstrukcją popełnionych przez niego zbrodni. Autorzy opracowania wykorzystali dokumentację policyjną, relacje śledczych oraz materiały sądowe i medialne, które pozwoliły odtworzyć przebieg wydarzeń z tamtego okresu.
Publikacja ta nie ma na celu sensacji – to rzetelna analiza przypadku seryjnego przestępcy, która może pomóc zrozumieć mechanizmy przemocy, psychopatologii oraz zaniedbań instytucjonalnych, które często umożliwiają sprawcom wieloletnie działanie.
Nauka i przestroga
Ten tekst nie jest tanią sensacją. Ma celu informowanie, edukowanie i wzbudzenie refleksji.
Sprawa Kwaśniaka do dziś stanowi jedno z najbardziej wstrząsających świadectw tego, jak wiele zależy od czujności społeczeństwa, współpracy służb i odpowiednich procedur. Choć w latach 90. narzędzia analizy kryminalistycznej były znacznie uboższe niż dziś, to dzięki zaangażowaniu śledczych, współpracy z psychologami i presji społecznej, sprawcę udało się zidentyfikować i zatrzymać.
Z perspektywy czasu można wskazać kilka kluczowych wniosków:
- profilaktyka i edukacja dzieci w zakresie kontaktów z obcymi są niezbędne – należy uczyć je, jak reagować w sytuacjach zagrożenia,
- szybka reakcja opiekunów i nauczycieli – zgłoszenia podejrzanych sytuacji, jak te w Poznaniu, mogą zapobiec tragedii,
- rola mediów – odpowiedzialne nagłośnienie sprawy może znacząco przyczynić się do ujęcia sprawcy i ochrony kolejnych potencjalnych ofiar,
- znaczenie współpracy służb specjalistycznych, w tym psychologów i seksuologów, w tworzeniu portretów psychologicznych sprawców.
Współczesne instytucje mają dziś do dyspozycji znacznie bardziej zaawansowane narzędzia: monitoring miejski, bazy danych DNA, profilowanie behawioralne. Jednak nawet najnowocześniejsze technologie nie zastąpią czujności otoczenia i budowania bezpiecznych relacji w społeczności lokalnej.
Fot. Portrety pamięciowe, opublikowano za zgodą Andrzeja Gawlińskiego
AC