Maria Leszczyńska

23 czerwca 1703 urodziła się Maria Leszczyńska, przyszła królowa Francji

Tego dnia 1703 roku urodziła się Maria Leszczyńska, przyszła królowa Francji i Nawarry

Nie była ani najpiękniejsza, ani najbardziej wpływowa, a jednak przez dekady nosiła koronę najpotężniejszego królestwa Europy. Gdy dwór huczał od skandali i intryg, Maria Leszczyńska milczała – wierna sobie, z dala od światła reflektorów, lecz z sercem, które znało cierpliwość, rozczarowanie i głęboką wiarę. Jej historia nie pachnie triumfem, ale wybrzmiewa godnością – cichą, upartą i zadziwiająco silną.

Maria Leszczyńska – królowa Francji i Nawarry, małżonka Ludwika XV i córka Stanisława Leszczyńskiego, króla Polski. Choć jej postać często pozostaje w cieniu bardziej znanych monarchiń francuskich, odegrała ona niezwykle istotną rolę w historii Francji XVIII wieku, stając się symbolem pobożności, oddania rodzinie i godności w obliczu zdrady i samotności.

Maria Karolina Zofia Felicja Leszczyńska przyszła na świat 23 czerwca 1703 roku w Trzebnicy na Dolnym Śląsku, w rodzinie polskich arystokratów herbu Wieniawa. Jej ojciec, Stanisław I Leszczyński, został królem Polski w wyniku interwencji wojsk Karola XII – króla Szwecji. Jednak jego panowanie, jak i późniejsze życie, naznaczone było niestabilnością polityczną i przymusowymi wyjazdami na emigrację.

Już w dzieciństwie Maria doświadczyła trudów losu. Zaledwie rok po jej narodzinach, cała rodzina musiała uciekać z kraju. Jak wyznała później Wolterowi, była o krok od pozostania w płonącym pałacu – niemal zapomniana w pośpiechu, owinięta w pieluszki, została w ostatniej chwili zabrana przez jedną ze służących.

Droga do tronu francuskiego

Po utracie tronu przez ojca, rodzina Leszczyńskich tułała się po Europie, znajdując schronienie m.in. w Zweibrücken i Wissembourgu. W młodości Maria była rozważana jako kandydatka do małżeństwa z różnymi europejskimi arystokratami, jednak jej ojciec konsekwentnie odrzucał propozycje, które nie zapewniały wystarczająco wysokiego statusu społecznego.

Ostatecznie, los uśmiechnął się do Marii w sposób zupełnie niespodziewany. Gdy Ludwik XV – młody, zaledwie piętnastoletni król Francji – niespodziewanie zachorował, jego otoczenie uznało, że najpilniejszym zadaniem jest zapewnienie sukcesji. W obawie, że bezpotomna śmierć monarchy doprowadzi do objęcia tronu przez księcia Orleańskiego, rozpoczęto poszukiwania odpowiedniej narzeczonej. Spośród stu rozważanych kandydatek wybrano właśnie Marię Leszczyńską – głównie dlatego, że była już w wieku rozrodczym i zdrowa, co uznawano za gwarancję szybkiego potomstwa.

Decyzja nie spotkała się jednak z entuzjazmem. Dwór francuski i europejskie monarchie krytykowały wybór, uznając go za mezalians. Pomimo krytyki, 15 sierpnia 1725 roku w katedrze w Strasburgu, odbył się ślub per procura, którego udzielił kardynał de Rohan, wielki jałmużnik Francji. Panna młoda została obsłużona przez Mademoiselle de Clermont, siostrę księcia de Bourbon, co symbolicznie podkreślało jej akceptację przez rodzinę królewską.

Zakochana królowa Maria Leszczyńska i początki małżeństwa

Następnego dnia, 4 września 1725 roku, Maria spotkała po raz pierwszy Ludwika XV. Oficjalny ślub odbył się 5 września w Fontainebleau, a noc poślubna została spędzona zgodnie z tradycją królewskiego dworu. Choć król był od Marii o siedem lat młodszy, bardzo szybko się w niej zakochał – był to jego pierwszy poważny związek, a sam opisywany był jako niezwykle urodziwy i pełen energii.

Małżeństwo rozpoczęło się szczęśliwie – para królewska spędziła razem pierwsze miesiące, ciesząc się wspólnym życiem. Maria szybko zaszła w ciążę i w ciągu dziesięciu lat urodziła dziesięcioro dzieci, z czego przeżyło ośmioro. Dwóch synów – w tym delfin Ludwik, który został ojcem trzech przyszłych królów Francji: Ludwika XVI, Ludwika XVIII i Karola X – oraz osiem córek, z których wiele pozostało niezamężnych, pełniąc ważne role na dworze.

Od miłości do oddalenia – królewski kryzys

Mimo początkowej zażyłości z mężem, życie Marii Leszczyńskiej nie miało cech bajkowego romansu. Z biegiem lat relacja z Ludwikiem XV zaczęła się psuć. Król, pełen wigoru i pragnący nowych wrażeń, z czasem zaczął odczuwać znużenie życiem u boku cichej, pobożnej i stale zmęczonej ciążami żony. W 1737 roku, po urodzeniu ostatniego dziecka – córki Louise Marie, późniejszej karmelitanki – lekarze ostrzegli Marię, że kolejna ciąża mogłaby zagrozić jej życiu.

Z obawy o własne zdrowie, królowa odmówiła dalszych zbliżeń małżeńskich, lecz nie odważyła się wyznać prawdziwego powodu mężowi. To doprowadziło do ostatecznego oddalenia. Wkrótce potem Ludwik XV rozpoczął serię romansów – pierwszą oficjalną kochanką została komtesa de Mailly, a potem przyszła kolej na inne kobiety z rodu Nesle, aż w końcu na najsłynniejszą z nich – markizę de Pompadour.

Maria, mimo osobistego cierpienia, zachowała wobec zdradzającego męża ogromną godność. W listach, zapiskach i wspomnieniach jej współczesnych nie brak podziwu dla opanowania królowej. Przez ponad dwadzieścia lat utrzymywała poprawne stosunki z Pompadour, która, choć była rywalką, również doceniała powagę i takt Marii.

Życie w cieniu, ale z klasą

Z czasem Maria stała się coraz bardziej samotną postacią na dworze wersalskim. Nie posiadając żadnej politycznej władzy – a straciła nawet wpływ na męża już w 1726 roku, gdy bezskutecznie próbowała zatrzymać na stanowisku księcia de Bourbon, dzięki któremu została królową – skupiła się na działalności charytatywnej, religijnej i kulturalnej.

Choć wycofana z życia publicznego, nie była bierna. W swoim apartamencie w Wersalu, który wyjednała u króla, stworzyła przestrzeń, w której mogła prowadzić bardziej swobodne, prywatne życie. Jej „mały dwór” przypominał nieco paryskie salony literackie: otaczała się ludźmi o różnym pochodzeniu, ale zawsze inteligentnymi i lojalnymi. Jednym z jej bliskich towarzyszy był Raoul IV de La Barre de Nanteuil, pełniący funkcję pazia i późniejszego zaufanego powiernika.

Maria była również wielką miłośniczką muzyki i malarstwa. Sama malowała akwarele, a także wspierała artystów. To ona sprowadziła na dwór słynnego śpiewaka Farinellego, a także Wolfganga Amadeusza Mozarta, z którym rozmawiała po niemiecku, co wywołało niemałe zdziwienie wśród dworzan. Jej zainteresowania nie były pozorne – w rzeczywistości stanowiły jedno z niewielu źródeł autentycznej radości w jej życiu.

Maria Leszczyńska wierna do końca – duchowość i ostatnie lata

Królowa była znana ze swojej głębokiej pobożności. Już w młodości, w Warszawie, zetknęła się z kultem Najświętszego Serca Jezusowego, który starała się rozpowszechniać również we Francji. Dzięki jej staraniom ustanowiono w kilku diecezjach święto ku czci Serca Jezusowego. W kaplicy zamku w Wersalu własnym kosztem ufundowała specjalny ołtarz poświęcony temu kultowi.

Z dużym oddaniem wspierała także zgromadzenia zakonne. Założyła kolegium dla dziewcząt pochodzących z rodzin służby królewskiej, sprowadzając w tym celu siostry ze Zgromadzenia Notre-Dame w Compiègne. Regularnie odwiedzała sanktuaria maryjne – szczególnie ukochała bazylikę Notre-Dame de Marienthal w Alzacji oraz opactwo Gräfinthal w Saarze, gdzie pochowano jej zmarłą siostrę Annę.

Znana była z hojności wobec ubogich. Gdy dworzanie krytykowali jej zbyt obfite jałmużny, miała odpowiedzieć: Czyż całe dobro matki nie należy do jej dzieci?

Jej oddanie potrzebującym, choć kosztowało ją wiele – z pensji królowej ledwie 96 000 liwrów rocznie – nie ustało nawet w obliczu długów. Król i ojciec regularnie spłacali jej zobowiązania, szczególnie wynikające z jej pasji do gry w cavagnole, popularnej wówczas rozrywki dworskiej.

Maria Leszczyńska – ostatnie dni królowej i dziedzictwo

Maria Leszczyńska spędziła ostatnie dwie dekady swojego życia w Wersalu, żyjąc spokojnie i z godnością, z dala od dworskich intryg. Choć jej wpływ polityczny dawno już przeminął, a miłość męża zgasła, pozostała do końca życia wierna swojej roli – matki, królowej i kobiety głęboko oddanej Bogu.

Zmarła 24 czerwca 1768 roku, dokładnie dzień po swoich 65. urodzinach, w Château de Versailles. Wiadomość o jej śmierci nie wzbudziła może wielkiego poruszenia na politycznym firmamencie Francji, ale dla tych, którzy ją znali i otaczali, była to strata prawdziwej damy – osoby, która przez lata uosabiała stabilność i moralną równowagę na tle kapryśnej i rozpustnej monarchii.

Zgodnie z tradycją dynastyczną, ciało Marii zostało złożone w bazylice Saint-Denis, miejscu wiecznego spoczynku francuskich monarchów. Jednak jej serce, zgodnie z jej wolą, spoczęło obok rodziców – Stanisława Leszczyńskiego i Katarzyny Opalińskiej – w kościele Notre-Dame-de-Bonsecours w Nancy, które przez wiele lat było miejscem szczególnie jej bliskim.

Po jej śmierci rozważano – przynajmniej formalnie – ponowne ożenienie Ludwika XV, m.in. z arcyksiężniczką Marią Elżbietą Austriaczką oraz infantką Marią Józefą Hiszpańską, lecz żaden z projektów nie doszedł do skutku. Król pozostał wdowcem aż do końca życia.

Maria Leszczyńska – matka królów, babka Europy

Choć Maria Leszczyńska nie miała politycznej siły sprawczej, jej linia genealogiczna wywarła ogromny wpływ na przyszłość Francji i Europy. Z dziesięciorga dzieci, które urodziła Ludwikowi XV, ośmioro dożyło wieku dorosłego. Najważniejszym z nich był delfin Ludwik, ojciec trzech późniejszych królów Francji:

  • Ludwika XVI, który zginął podczas rewolucji francuskiej,
  • Ludwika XVIII, który przywrócił monarchię po upadku Napoleona,
  • Karola X, który został obalony podczas rewolucji lipcowej w 1830 roku.

Z kolei córka Marii, Louise Élisabeth, została żoną Filipa I, księcia Parmy, zakładając linię, z której wywodzą się współcześni monarchowie: król Filip VI Burbon – obecny król Hiszpanii – oraz Wielki Książę Henryk z Luksemburga.

Maria była zatem nie tylko królową Francji, ale i matką dynastii, której potomkowie do dziś noszą królewskie insygnia. Dziś pamięć o Marii Leszczyńskiej powraca dzięki badaczom historii i kultury dworskiej XVIII wieku. Jej postać przedstawiana jest na wielu portretach autorstwa takich artystów jak:

  • François Albert Stiémart,
  • Jean-Baptiste Van Loo,
  • Jean-Marc Nattier (którego portret z 1748 roku był ostatnim, na który królowa zgodziła się pozować).

W Nancy, gdzie znajduje się monumentalny grobowiec jej serca, do dziś można zobaczyć pomnik z 1770 roku, poświęcony tej niezwykłej kobiecie – polskiej księżniczce, która stała się francuską królową, choć przez wiele lat pozostawała w cieniu słynniejszych figur historii.

Comments are closed.