W skarszewskiej żwirowni dokonano sensacyjnego odkrycia. Cała historia zaczęła się w 2013 roku, kiedy na terenie żwirowni pomiędzy Skarszewami a Wolnym Dworem znaleziono szczątki ludzkie należące – jak początkowo sądzono – do młodego żołnierza niemieckiego z czasów II wojny światowej. – Po dogłębnych badaniach okazało się jednak, że mamy do czynienia za szczątkami kobiety z I w naszej ery – mówi z rozmowie z portalem Ewa Trawicka, kierownik stanowiska i dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Gdy prawdziwe pochodzenie szkieletu wyszło na jaw, archeolodzy po uzyskaniu zgody przeprowadzili w żwirowni prace uzupełniające. W sąsiedztwie znalezionego w 2013 roku grobu odkryto kolejny pochówek. Archeolodzy podejrzewają, że w tym miejscu mógł znajdować się cmentarz i być może uda się odnaleźć więcej pozostałości sprzed 2 tysięcy lat. Niestety większość tego cmentarza została zniszczona, ponieważ żwirownia jest użytkowana. Znalezione szczątki mogą być jedynym tego typu znaleziskiem w tym rejonie.
Ewa Adamska-Grzymała z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku podkreśla, że nawet bez szczegółowych badań wiadomo, że to wyjątkowe odkrycie. – Na jednym stanowisku znaleziono dwa pochówki z bardzo rzadką klamrą do spinania pasa. Jest to unikat, ponieważ dotychczas w Polsce odkryto jedynie cztery takie trójdzielne klamry. Teraz doszły dwie kolejne w Skarszewach.
W drugim z odkrytych grobów również leżą szczątki kobiety. O płci świadczy wyposażenie pochówku: zapinki, kolia, bransolety, pierścienie oraz wspomniana klamra do pasa. Co ciekawe, przed dwoma tysiącami lat również mężczyźni nosili zapinki, kolie, pierścienie i inną biżuterię. Skąd więc wiadomo, że to kobieta? – Wiemy dzięki zapinkom. Mężczyźni nosili jedną lub dwie, a kobiety trzy. W tym grobie były właśnie trzy zapinki. Stąd już bez pomocy antropologów możemy stwierdzić, że to kobieta – mówi Ewa Trawicka, dyrektor Muzeum Archeologicznego. Teraz antropolodzy będą mogli określić przyczyny śmierci.
Burmistrz Skarszew Jacek Pauli liczy, że po badaniach szczątki wrócą do miasta.
– Przekształcamy naszą ekspozycję historyczną w muzeum Skarszew z prawdziwego zdarzenia. Liczymy, że te szczątki oraz całe wyposażenie będą ważną częścią grobów – mówi w rozmowie z portalem. Uruchomienie placówki planowane jest na przyszły rok.
Red. A. Grochowicz
Źródło: radiogdansk.pl
Zdj. Wikimedia Commons
Burmistrz liczy, że szczątki wrócą do miasta? Panie burmistrzu, należy zażądać ich zwrotu po badaniach a nie „liczyć”. Od liczenia jest liczydło, księgowy i urząd skarbowy, pan jest od pilnowania takich spraw a nie czekania na czyjąś „łaskę” tam gdzie pan reprezentując Skarszewy ma żądać.