Tomasz Borowski, Cena przysięgi
Internet pełen jest anegdot, memów, grafik i czasem bardziej, czasem mniej zabawnych historyjek o tchórzliwych Francuzach. Zdarza się też, że stereotyp ten powielamy w opowiadanych w gronie przyjaciół czy rodziny dowcipach, a jako przykład mówimy o zachowaniu „dziedziców Napoleona” w czasie II wojny światowej? A co jeśli prawda jest inna? Co, jeśli okaże się, że to właśnie Francuzi do końca bronili III Rzeszy? O tym właśnie opowiada „Cena przysięgi” Tomasza Borowskiego.
„Cena przysięgi” to niemal czterystu stronnicowa opowieść o Francuzach, którzy w imię zasad– tak właśnie „w imię zasad” – do końca wytrwali w szeregach SS i bronili Berlina do ostatniej kropli krwi nawet, gdy większość rodowitych Niemców już się poddała. I trzeba przyznać, że historyk–pasjonat Tomasz Borowski podjął się tu niełatwego tematu. Mam wrażenie, że pisanie o nazistach i żołnierzach Wehrmachtu czy SS w naszej rzeczywistości społeczno- mentalno- prawno- politycznej nie jest łatwe. A już napisanie o nich w ten sposób jest prawie karkołomne. Szczytem szczytów jest też poruszenie tematyki cudzoziemskich dywizji SS. Jednak Borowskiemu realizacja tych wszystkich celów poszła całkiem nieźle.
Zrobił coś, czego raczej nikt by się nie spodziewał. Opowiedział czytelnikowi o czasach
i ludziach, którzy w opinii powszechnej zasługują na najwyższą pogardę a zrobił to w sposób całkiem dobry. Nie oceniał decyzji, które podjąć musieli jego bohaterowie i unikał wartościowania ich czynów. To chyba pozwoliło mu stworzyć książkę, która nie jest zbyt ciężka w odbiorze. Zbyt patetyczna, jakie zazwyczaj okazują się pozycje mówiące o „złych nazistach”. Fakt, faktem Niemcy i przedstawicieli innych nacji opętani zbrodniczą ideą Hitlera właśnie tacy byli, ale o tym Borowski nie wspomina wprost. „Cena przysięgi” jest raczej opowieścią o pojmowanych na swój sposób, honorze, wierności i męstwie, którymi odznaczyli się Francuzi z Brygady Grenadierów SS „Charlemagne”, którzy składając przysięgę wierności III Rzeszy, za tę wierność byli gotowi walczyć do końca– wykrwawiając się w walkach z Armią Czerwoną na froncie wschodnim a potem do końca bronić Berlina. Na swój sposób okazali się, więc bohaterami. Pochwała należy się też Borowskiemu za opublikowanie nieznanych dotąd, polskiemu czytelnikowi, dokumentów, które rzucają mnóstwo światła na francuskich żołnierzy SS.
Niestety „Cena przysięgi” czytelnika też zawodzi i to niestety wcale nie tak rzadko. Trochę za dużo w niej uproszczeń omawianych spraw i spłyceń tematów, które zazwyczaj są bardzo głębokie. Czasem brakowało mi też trochę bardziej rozbudowanych komentarzy do niektórych wątków i głębszych refleksji nad wspomnieniami, przytaczanymi w książce. Dodatkowo osobiście wolałbym też zobaczyć bardziej rozbudowany aparat badawczy i trochę bogatszą bibliografię na końcu (bo szczerze nie wierzę, że tylko z tych tekstów korzystał autor). Gorące słowa krytyki należą się też wydawcą, którzy trochę zaniedbali swoją robotę. Część materiału ilustracyjnego, zamieszczonego w publikacji jest po prostu zbyt ciemna, by móc go swobodnie oglądać (inne ilustracje z kolei dał się umieścić na papierze kredowym. Dlaczego nie wszystkie?).
Wydaje mi się jednak, że „Cena przysięgi” to dobra książka, którą warto przeczytać, chociażby po to by ostatecznie rozwiać mit, o którym wspomniałem na początku. Warto zajrzeć tam także, dlatego by przypomnieć sobie, że potworność wojny dotknęła także tych, którzy postanowili opowiedzieć się po złej– jak się okazało– stronie.
Wydawnictwo: Replika
Ocena recenzenta: 4/6
Dawid Siuta