W marcu 2019 roku w Niemczech zostały opublikowane zapiski jednego z oficerów SS. Egon Ollenhauer podał w nich informacje na temat tego, gdzie znajdują się ukryte przez nazistów skarby Dolnego Śląska.
W 1944 po dojściu Armii Czerwonej do linii Wisły, Wrocław stał się jedną z fortec wojennych. Wcześniej, mimo że kraj był gnębiony przez okupantów, w stolicy Dolnego Śląska panował spokój, a samo miasto praktycznie nie ucierpiało w wyniku działań wojennych. Przez co chętnie zjawiali się tu cywile wraz ze swoim majątkiem – złotem, czy dziełami sztuki.
W podobnym czasie, gdy wojna dla Niemiec była już przegrana, w kraju tym opracowano plan dotyczący odbudowy powojennej i ochrony majątku państwowego. Zaplanowano zabezpieczenie i wywiezienie skarbów z Wrocławia. 6 maja 1945 roku Wrocław skapitulował, a żołnierze sowieccy nie znaleźli tu żadnych kosztowności.
Kapitan Herbert Klose, funkcjonariusz wrocławskiej policji, po wojnie mieszkał z żoną na terenie Dolnego Śląska. Funkcjonariusze milicji wytropili go w 1953 roku i przesłuchali w sprawie zaginionych skarbów. Klose zeznał, że został oddelegowany do specjalnie utworzonej grupy, której celem było zgromadzenie kosztowności, wywiezienie ich i ukrycie w bezpiecznym miejscu.
Jeszcze jedną zagadkową postacią w tej sprawie był Egon Ollenhauer. On także, obok Klosego i Eugena Wolfa, znalazł się w grupie powołanej do spraw kosztowności. Grupa udała się na rozpoznanie Wrocławia. Mężczyźni odwiedzili pobliże Wielisławki koło Świerzawy, okolice zamku Grodziec, Cieplice i Śnieżkę, okolice góry Ślęży. Odwiedzenie szczególnie tych kilku pierwszych miejsc w tak krótkim czasie wydaje się mało prawdopodobne. Ollenhauer przygotował prawdopodobnie przynajmniej jedenaście skrytek na terenie Dolnego Śląska.
Możliwe lokalizacje schowków to:
rejon Małego Stawu (rozległy teren od zboczy Śnieżki po polanę Złotówka i Biały Jar)
rejony góry Chojnik
Miłków koło Karpacza
okolice Sosnówki koło Karpacza
Staniszów w okolicach Jeleniej Góry (to miejsce wspomina tez jeden ze znajomych Klosego)
Karpniki w pobliżu Jeleniej Góry
Miedzianka w okolicach Rudaw Janowickich
okolice huty szkła w Szklarskiej Porębie Górnej
otoczenie góry Ślęży
okolice klasztoru w Lubiążu
rejon góry Wielisławki
Klose twierdził także, że złoto i inne skarby przechowywano w metalowych skrzyniach zamykanych hermetycznie. Każda oznakowana była innym numerem. Pakunki ważyły od 50 do 200 kilogramów, a łącznie było ich 56. Herbert Klose utrzymywał, że ładunków przybywało, ale kolejne skrzynie nie były metalowe, ale drewniane. Wszystkie zabezpieczone kosztowności i akta policyjne przechowywano w piwnicach Prezydium Policji we Wrocławiu. Ollenhauer wyznaczył 20 skrzyń, które miały być przetransportowane do Niemiec, jednak ich losy nie są do końca znane.
Istnieją dwa scenariusze dotyczące reszty ładunków. Złoto zostało zapakowane do pociągu i wywiezione w okolice Tyrolu lub ukrycie ich na terenie Dolnego Śląska. Do dziś nie udało się odnaleźć wielu ton złota. Czy mapa stworzona przez Ollenhauera w tym pomoże?
Źródło: menway.interia.pl
Fot. East News
Karolina Charchowska