Husaria Rzeczpospolitej | Recenzja

Radosław Sikora, Radosław Szleszyński, Husaria Rzeczpospolitej

Husaria Rzeczpospolitej to niezwykły album wydany nakładem Instytutu Wydawniczego Erica. Został on podzielony na dwie części, w pierwszej z nich znajdują się teksty źródłowe dotyczące owianej legendą polskiej formacji kawaleryjskiej. Druga zaś zawiera wizerunki husarzy zachowanych dzięki rysunkom, obrazom czy rzeźbom.

Na samym początku należy zaznaczyć, że samo wydanie albumu prezentuje się rewelacyjnie. Oddzielenie treści, która została umieszczona na początku albumu od dzieł malarskich i innych wytworów sztuki niejako ułatwia prostotę odbioru książki. Jej sporym atutem jest również, iż jest to pozycja trójjęzyczna. Czytelnik może z niej skorzystać zarówno w języku polskim, jak i angielskim i francuskim. Ukłon w stronę zagranicznego czytelnika z pewnością spowoduje łatwiejsze dotarcie treści zawartej w albumie również poza obszar naszego kraju. Wracając jednak do samej książki, co właściwie ona nam oferuje?

Zaburzając nieco chronologie rozpoczniemy, jakby to rzecz od końca. Część druga to głównie obrazy przedstawiające to jak adepci sztuki wyobrażali sobie husarię. Nieczęsto jest to wizja nieco wypaczona i przerysowana, niekiedy też husarze pojawią się na zdjęciach przedstawiających czasy, w których formacja jeszcze nie istniała. Niemniej pojawianie się wielu tych samych lub podobnych elementów uzbrojenia unaocznia czytelnikowi, jak prawdopodobnie wyglądała husaria. Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, że sama formacja przechodziła w procesie dziejowym pewną ewolucję od formacji jazdy lekkiej do ciężkiej. Lekkozbrojna husaria często wyposażona była w tarcze i kolczugi, a bywali nawet tacy towarzysze, którzy strzelali z łuku. Dopiero pojawienie się zbroi płytowej nadało cechy charakterystyczne formacji, jaka dziś jest najczęściej przedstawiana w wytworach kultury.

W części pierwszej zaprezentowany został krótki wstęp opisujący największe dokonania husarii na przestrzeni lat jej egzystencji. Bitwy takie jak: Kircholm, Kłuszyn, Chocim, Wiedeń czy Hodów trwale, złotymi zgłoskami wpisały się w chwalebną historię tejże formacji. Nie może dziwić, że z powodu swej skuteczności i wyjątkowości – husaria postrzegana jest dziś jako jedna z najlepszych, jeżeli nie najlepsza kawaleria świata.

O, gdybym miał taką jazdę, z moją piechotą obozowałbym tego roku w Konstantynopolu!

Gdybym miał przynajmniej dziesięć tysięcy takich żołnierzy, to nie tylko Turcję, ale cały świat spodziewałbym się łatwo podbić.

Te słowa królów szwedzkich, odpowiednio: Gustawa II Adolfa i Karola X Gustawa pokazują, jak wielkim szacunkiem na polu bitewnym cieszyła się husaria.

Wiele kontrowersji do dziś dzień w badaniach nad historią tej formacji odgrywa rola skrzydeł, tak często uwiecznianych w dziełach malarskich. Otóż zdaniem autorów książki Radosława Sikory i Radosława Szleszyńskiego husaria stosowała skrzydła nie tylko na paradach i pogrzebach, ale również podczas bitew. Miały one płoszyć konie wrogiej armii, ale także wzbudzać postrach wśród przeciwnika. Wydaję się, że jak najbardziej skrzydła spełniały swoją rolę, skoro tak mocno wryły się w pamięć ówczesnych kronikarzy.

Po wstępie możemy bliżej zaznajomić się z tekstami źródłowymi na temat husarii, ich ilość nie jest może zbyt duża, jednak na ich podstawie możemy wyobrazić sobie jej uzbrojenie oraz jej postrzeganie w ówczesnej Europie.

Konkludując, album Husaria Rzeczpospolitej to niezwykle ciekawe dzieło dotyczące husarii – dawnej polskiej formacji kawaleryjskiej. Trochę szkoda, iż autorzy nie pokusili o odszukanie większej ilości źródeł jej dotyczącej, jednak ich niewielka ilość nie wpływa na ogólny bardzo dobry odbiór książki. Najlepiej ta pozycja sprawdzi się dla stawiających swoje pierwsze kroki w poznawaniu historii husarii, choć i najwięksi zapaleńcy znajdą w niej elementy, które wzbudzą ich zainteresowanie.

Ocena recenzenta: 5,5/6

Mariusz Sioch

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*