największa ucieczka jeńców II wojny światowej

5 sierpnia 1944 miała miejsce największa ucieczka jeńców II wojny światowej

Tego dnia 1944 roku miejsce największa ucieczka jeńców II wojny światowej. Próby ucieczki dokonali japońscy jeńcy z obozu jenieckiego w Cowra

Największa ucieczka jeńców II wojny światowej miała miejsce w obozie jenieckim w Cowra w Australii. Próby ucieczki podjęło się około tysiąca japońskich jeńców. Zakończyła się ona jednak śmiercią lub ranieniem wielu uciekinierów.

Obóz jeniecki Cowra

Obóz jeniecki w Cowrze powstał w 1941 roku. Był to jeden z trzech takich obozów powstałych w Australii na prośbę Wielkiej Brytanii w trakcie II wojny światowej. Powodem tego była przynależność do Wspólnoty Narodów i aktywny udział w walkach w Afryce Północnej. Tam, w pierwszych latach walk alianci zdobywali wielu włoskich jeńców wojennych i potrzebowali miejsca, w którym mogliby ich przetrzymywać.

Obóz był podzielony na cztery mniejsze obozy: „A” dla Włochów, „B” dla Japończyków, „C” dla Koreańczyków i „D” dla Indonezyjczyków. Cały obóz miał kształt ośmiokąta. Jednostką odpowiedzialną za jego nadzór był 22. batalion garnizonowy armii australijskiej, a w pobliżu znajdował się obóz szkoleniowy armii.

Do grudnia 1942 roku w obozie było przetrzymywanych do 2000 włoskich więźniów, składających się z jeńców wojennych i internowanej ludności cywilnej. Biorąc pod uwagę nastawienie włoskich żołnierzy do wojny, wielu więźniów miało pozwolenie na pracę poza obozem, bez nadzoru. Niemieccy jeńcy, którzy przybyli do obozu później, cieszyli się podobnymi przywilejami, ale musieli być pilnowani przez strażnika.

Przez obóz przetoczyli się także indonezyjscy marynarze i więźniowie polityczni oraz grupa Albańczyków. W latach 1943-1944 w obozie znajdowało się ponad tysiąc jeńców japońskich. Sposób traktowania jeńców przez Australijczyków był dla nich obcy i niezrozumiały.

Gdy w tym samym czasie 21 tysięcy jeńców australijskich głodowało, było przepracowywanych i padało ofiarami przemocy strażników, w Australii jeńców japońskich traktowano z szacunkiem, zapewniano dobre wyżywienie, higienę i odpowiednie warunki mieszkalne. Planowano nawet pozwolić im pracować poza obozem tak jak Włochom i Niemcom.

Sytuacja Japończyków w obozie

Jak można wywnioskować ze wcześniejszego opisu, Japończycy mieli bardzo specyficzne podejście do traktowania jeńców. Dobrze przedstawia to cytat nienazwanego oficera 22. batalionu podany we wpisie The prison breakout at Cowra, August 1944 na stronie Australian War Memorial.

Nie rozumieli konwencji Genewskiej – a nasze ścisłe przestrzeganie jej warunków rozbawiało ich i bardziej przekonywało ich o naszej słabości moralnej i duchowej. Odbierali nasze humanitarne postępowania wobec ich jako chęć ich udobruchania i czuli, że jest to spowodowane naszym strachem wobec nich. [tłum. własne].

Z takim nastawieniem, połączonym z utrzymywaniem dobrej kondycji więźniów przez pracowników obozu, można było spodziewać się próby ucieczki.

W czasie ich pobytu w Cowrze, na początku Japończycy spodziewali się, że zostaną zabici. Tak się jednak nie stało. To nie oznaczało jednak zmiany ich nastawienia do strażników. Próby zezwolenia Japończykom na pracę poza obozem zmieniły się w próby jej wymuszenia. Jeńcy odmawiali pracy, gdyż uważali, że praca dla wroga w jakiś sposób pomaga mu w wojnie. Ostatecznie nawet próby zmuszenia ich do pracy zostały porzucone, dając Japończykom dużo czasu dla siebie.

Jeńcy mieli nawet własną hierarchię. „Przywódcą obozu” był demokratycznie wybrany członek marynarki japońskiej znany jako Minami. Pod nim w hierarchii znajdowali się liderzy grup, zwykle baraków, których także wybierano demokratycznie. W przeciwieństwie do pozostałych więźniów w obozie Japończycy byli bardzo zorganizowani, o czym strażnicy wkrótce się przekonali.

W 1944 roku po sukcesach aliantów na południu Pacyfiku, do obozu przybyło 300 nowych jeńców, którzy dolali oliwy do ognia. Grupa ta była dowodzona przez fanatyka, który skrytykował jeńców w Cowrze za działania wbrew postawie wojskowej i opowiadał o powstaniu w obozie na Nowej Zelandii, gdzie uciekinierzy wybrali honorową śmierć zamiast haniebnego oczekiwania na koniec wojny.

By zminimalizować ryzyko buntu, 4 sierpnia władze obozowe zadecydowały o przeniesieniu oficerów do obozu w Hay. Mimo możliwych protestów wobec tej decyzji ochrona obozu nie została wzmocniona. Tego samego dnia jeńcy Japońscy przeprowadzili głosowanie o tym czy pozostać w obozie, czy podjąć próbę ucieczki. Głosowanie zakończyła się z przytłaczającą większością głosującą „za”.

Największa ucieczka jeńców II wojny światowej

O godz. 2:00 w nocy 5 sierpnia 1944 roku rozpoczęła się próba ucieczki. Jeńcy ruszyli na ogrodzenia i strażników obozu z okrzykiem bojowym Banzai na ustach. W trakcie zamieszek podpalono baraki. Strażnicy, którzy byli na służbie, natychmiast otworzyli ogień, a pozostali zaczęli wybiegać ze swoich baraków, by wesprzeć próby stłumienia zrywu więźniów. Dodatkowe wsparcie przybyło z obozu szkoleniowego armii.

Największą odwagę pokazali szeregowi Benjamin G. Hardy i Ralph Jones. Obsadzali oni karabin maszynowy Vickers, z którego otworzyli ogień do atakujących jeńców. Sami zostali jednak zaatakowani i by uniemożliwić Japończykom użycie karabinu, szeregowy Hardy wyciągnął z niego rygiel i go wyrzucił. W innych opisach wydarzeń karabin się najzwyczajniej zaciął. Za swoje działania obaj zostali pośmiertnie odznaczeni Krzyżem Jerzego.

W trakcie walki około 350 jeńców przedostało się poza teren obozu i uciekło. Los uciekinierów był skrajnie się różny. Część wraz z aktualnym przywódcą jeńców – Kanazawą, została ponownie schwytana przez straże obozu lub armię. Inni zostali przechwyceni podczas ukrywania się na farmach, gdzie właściciele zaoferowali im jedzenie i picie, gdy inni członkowie rodziny ruszali powiadomić żołnierzy. Reszta uciekinierów została zabita przez mniej przyjaźnie nastawionych rolników lub popełniła samobójstwo.

Największa ucieczka jeńców II wojny światowej – skutki

Tłumienie zrywu i poszukiwania uciekinierów zakończono po 10 dniach. Według ustaleń władz wojskowych zginęło trzech strażników i jeden oficer obozu treningowego, a czterech strażników zostało rannych. Tymczasem spośród jeńców około 234 zginęło i 108 zostało rannych.

Mimo niedawnego buntu i początkowych animozji, zmarli jeńcy zostali pochowani z pełnymi honorami, a ich groby zostały wzięte pod opiekę Returned and Services League of Australia zajmującą się weteranami z armii australijskiej. Pozostali więźniowie zostali przeniesieni do obozów w Hay i Murchison, gdzie w ramach kary przez trzy dni żywiono ich jedynie chlebem i wodą. Jeńców odprawiono do Japonii w marcu 1946 roku.

Po zrywie władze australijskie przeprowadziły śledztwo w celu ustalenia jego powodu. Z niego wynikało, że władze obozu nie przyczyniły się do wywoływania antagonizmów ze strony jeńców i wszystko przebiegało zgodnie z konwencją Genewską. Za głównych sprawców uznaje się ekstremistów, którzy skrajnie wierzyli w wartości wyznawane przez wojsko japońskie.

Cmentarz jeńców w Cowrze jest utrzymywany do dziś. Dodatkowo w 1971 za zgodą rządu Japonii, w mieście powstał ogród i centrum kultury upamiętniające poległych w buncie jeńców. Zaprojektowany został przez Kena Nakajimę, który wystylizował go na japoński okres Edo, a w 1986 roku został w pełni otwarty.


Bibliografia:

  • Ota Y., Shooting and friendship over Japanese prisoners of war, Auckland 2013 [dostęp 23.07.2024].
  • The Cowra Breakout, ANZAC Day Commemoration Committee [dostęp 23.07.2024].
  • The prison breakout at Cowra, August 1944, Australian War Memorial za pośrednictwem archive.today [dostęp 23.07.2024].

Fot. Obóz Cowra przed ucieczką jeńców/Wikimedia Commons


Michał Cichoń

Comments are closed.