W Kairze, w Egipcie, u ujścia Nilu prowadzone są badania archeologiczne. Dotyczą one starożytnego miasta Thonisu, lub znanego też jako Heraklejon, nazwanego tak na cześć Heraklesa, a około VII wieku zostało pochłoniętego przez morze Śródziemne.
Nazwane po Heraklesie, powstałe około VIII wieku przed Chrystusem, usytuowane w pobliżu morza, u ujścia Nilu, nigdyś tętniące życiem miasto, aż do jego zatopienia mającego miejsce około 1200-1500 lat temu było znaczącym miejscem na mapie starożytnego basenu Morza Śródziemnego. Pisał o nim Herodot, w murach jednej z jego świątyń doszło nawet do koronacji Kleopatry. Obecnie znajduje się na głębokości 45 metrów pod poziomem morza. Zostało odkryte w 2000 roku. Podwodne ruiny zostały dostrzeżone z pokładu samolotu, a od 20 już lat teren miasta jest przez archeologów-płetwonurków wciąż eksploatowany. Znany nurek, podwody archeolog, a także odkrywca miasta, Franck Goddio stoi na czele podwodnych badań mających na celu odkrywanie artefaktów i ruin będących ukrytymi w dnie morskim. Robią to przy pomocy SSPI – urządzenia skanującego dno morza i przesyłającego kształty obiektów tam zalegających. W ten sposób odkryto 75 łodzi, jedna z nich, mająca według oświadczenia egipskiego ministra starożytności, być łodzią wykorzystywaną do celów rytualnych. Miała ona 13 m długości na 5 m szerokości. W Środku natomiast znajdowały się monety z brązu i złota, datowane na czasy panowania Ptolemeusza II. Odkryto również wyroby garncarskie i biżuterię. Warto zwrócić uwagę na to, że jest to największe cmentarzysko starożytnych statków, samych kotwic znaleziono ponad 700.
Źródła: Live Science, archaeology.org, zdj. Wikimedia commons
Bartłomiej Małczyński