Jedną z najbardziej znanych historii związanych z bitwą pod Monte Cassino i 2 Korpusem Polskim we Włoszech, jest opowieść o niedźwiadku, który przybył wraz z polskimi żołnierzami do Palestyny.
Miś Wojtek był maskotką polskich żołnierzy, którzy w 1942 r., w Persji kupili go za kilka puszek konserw od napotkanego chłopca. Niedźwiadek został wciągnięty na stan 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Żołnierze jednostki zaprzyjaźnili się z misiem, który wyrósł na bardzo potulne i zaprzyjaźnione z ludźmi zwierzę. Według różnych opowieści Wojtek wziął udział w bitwie pod Monte Cassino podczas której pomagał żołnierzom nosić skrzynki z amunicją. Na pamiątkę tych wydarzeń godłem 22 Kompanii stał się wizerunek niedźwiedzia niosącego w łapach pocisk artyleryjski. Po zakończeniu wojny 22 Kompania Zaopatrywania Artylerii została przeniesiona do Glasgow w Szkocji, gdzie niedźwiedź stał się ulubieńcem miejscowej ludności. Został nawet honorowym członkiem towarzystwa polsko – szkockiego. Ulubieńca Szkotów i polskich żołnierzy po latach wspominał prof. Wojciech Narębski, weteran armii Andersa, w trakcie służby opiekun Wojtka: „Był wspaniały. To był nasz wielki przyjaciel, który znakomicie poprawiał morale żołnierzy; zastępował nam rodzinę”. O Wojtku przypominamy nie bez przyczyny. W zeszłą sobotę w Edynburgu, do którego kapral Wojtek trafił po zakończeniu służby odsłonięto jego pomnik. „Wojtek ma ogromne znaczenie, przez jego niemal bajkową historię, uczy nas, a zwłaszcza dzieci o wkładzie Polaków w walkę, w czasie wojny i o naszych wspólnych relacjach” – powiedział Donald Wilson, burmistrz Edynburga, miasta w którym Wojtek spędził ostatnie lata życia jako mieszkaniec lokalnego zoo. Naturalnej wielkości pomnik kaprala Wojtka, znajduje się w przy Princes Street w Edynburgu.
Źródło: tvn24.pl
Piotr Rapiński