Francja wyłożyła 4,5 mln euro za rękopis 120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu markiza de Sade, żyjącego w XVIII wieku seksualnego skandalisty i wyznawcy filozofii libertynizmu. To od niego wziął nazwę sadyzm, czyli znajdowanie przyjemności podczas stosunku seksualnego poprzez zadawanie bólu partnerowi.
Markiz Donatien Alphonse Francois de Sade już za życia był owiany legendą. Urodził się jako spadkobierca jednego z najstarszych prowansalskich rodów szlacheckich. Przez matkę był skoligacony z Kondeuszami. Po nauce w szkole jezuickiej i odbyciu służby w armii rozpoczął swoje bujne życie seksualne. Ojciec, próbując utemperować młodego Donatiena, zaaranżował małżeństwo z córką bogatego mieszczanina. Na niewiele się to jednak zdało. Rodowy zamek zamienił w świątynie perwersyjnego seksu.
W 1768 roku, wskutek oskarżenia prostytutki o wychłostanie i okaleczenie nożem, trafił przed oblicze sądu, a następnie do więzienia. Kilka lat później za próbę otrucia czterech prostytutek afrodyzjakiem, zostaje skazany na śmierć, przez co musi ratować się ucieczką do Italii. Następnie kara zostaje zamieniona na grzywnę. Mimo tego de Sade znów trafia do celi. Tym razem miejscem odosobnienia staje się osławiona Bastylia. To właśnie tutaj powstają jego najsłynniejsze dzieła Zbrodnie miłości, Niedole cnoty oraz 120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu.
Również w późniejszym okresie życia jego seksualne eksperymenty oraz kontrowersyjne poglądy, których nie bał się głosić i opisywać, nie każdemu się podobały. W czasach Rewolucji zaangażował się w działalność polityczną, przez co otarł się o gilotynę podczas dyktatury Robespierra. Za panowania Napoleona wszystkie jego dzieła były skrupulatnie konfiskowane przez cenzurę, ponieważ amoralny libertynizm i styl życia markiza łamał wszelkie normy obyczajowe.
Wspomniane wcześniej 120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu opowiada historię rozgrywającą się w zamku Silling, gdzie czterech libertynów przez cztery miesiące zaspokaja wszelkie seksualne żądze na grupie czterdziestu dwóch osób obojga płci. Rolę narratorek pełnią cztery prostytutki. Zamek jest odizolowany od świata, a jego opuszczenie jest niemożliwe. Wszystkie fantazje libertynów są dokładnie opisane w rękopisie de Sade, a sama powieść ma formę dziennika. Samych czynności nie będziemy z oczywistych względów przytaczać. Na podstawie dzieła markiza de Sade powstała luźna interpretacja w reżyserii Pierra Paolo Pasoliniego.
Po ataku na Bastylię, w trakcie Rewolucji, przepadły niektóre dzieła markiza, które poukrywał w swojej celi. Wydawało się, że taki sam los spotkał również 120 dni Sodomy. Rękopis jednak przetrwał i przeszedł przez kilka rąk, by w XX wieku zostać wydanym przez pewnego seksuologa. W 1982 roku oryginalny dwunastometrowy zwój został wywieziony do Szwajcarii i sprzedany. Kilka lat temu trafił na aukcję w Paryżu. Sprzedaż została zawieszona przez francuskie władze, które próbowały namówić bogatych przedsiębiorców, by kupili rękopis i przekazali go narodowi. Dopiero w lipcu 2021 potrzebną sumę 4,5 milionów euro wyłożył Emmanuel Boussard. Dzieło zostanie przekazane francuskiej Bibliotece Narodowej.
Źródła: focus.pl, sjp.pwn.pl, historia.org.pl Fot: britannica.com
Dawid Jurkiewicz