Rozpoczęto poszukiwania zatopionego okrętu Kaliguli. Włosi zorganizowali podwodną ekspedycję mającą na celu odnalezienie wraku monumentalnego statku, który spoczywać ma na dnie wulkanicznego jeziora Nemi, leżącego w Górach Albańskich, około dwadzieścia kilometrów na południowy wschód od Rzymu.
Ekspedycja została podjęta już 7 kwietnia, lecz początkowo była utrzymywana w tajemnicy, ponoć z lęku przed szabrownictwem. Cała eskapada jest niezwykłej wagi, bowiem zlecony przez cesarza Kaligulę okręt miał wyprzedzać ówczesne czasy.
Nie był to jednak jedyny tak potężny statek, który został stworzony na rozkaz rzymskiego cesarza. W latach dwudziestych ubiegłego wieku wydobyto z polecenia faszystowskiego wodza – Benito Mussoliniego dwa inne wraki, które spoczywały właśnie na dnie jeziora Nemi. Okręty przypominały współczesne jachty z powodu swoich niecodziennych rozmiarów sięgających ponad siedemdziesięciu metrów długości, i dwudziestu czterech metrów szerokości, ale także z tytułu wyposażenia godnego prawdziwego władcy. Na okrętach miały znajdować się łaźnie, wodociąg, olbrzymi salon, kuchnie oraz prywatne pokoje. Wszystko wykańczane było drogocennymi materiałami jak marmur, kość słoniowa czy złoto. Nie zabrakło także nowinek technologicznych, na przykład pomp wyporowych, z których na szerszą skalę zaczęto korzystać dopiero w średniowieczu. Niestety owe wraki nie przetrwały do naszych czasów, gdyż zostały zniszczone w czasie II wojny światowej podczas pożaru w rzymskim muzeum spowodowanym ostrzałem alianckim.
Do ekspedycji należeć ma piętnastu członków, wszyscy wyposażeni w najnowsze sprzęty do badań limnologicznych i hydrologicznych, jak na przykład sonar boczny czy unowocześniona forma echosondy dająca pełniejszy obraz dna zbiorników wodnych.
Źródła: rp.pl, imperiumromanum.edu.pl
Fot.: Wikimedia Commons
Damian Jemioło