J. Śleszyński „Przepustka od Pana Boga”.
Fikcja literacka i związane z nią opowiadanie może w bardzo przystępny sposób przedstawić
sytuację historyczną i okoliczności jakiegoś wydarzenia. W przypadku tej recenzowanej książki są to losy Michała i Oli w realiach PRL-u i stanu wojennego. Wydawnictwo Novae Res (2020, Gdynia) z tą powieścią historyczną doskonale ujmuje czasy karnawału Solidarności.
Akcja książki toczy się wokół wspólnego życia Michała (oficer) i Oli (lekarz kardiolog). Już sam fakt dedykacji „Kolegom z wojska” na początku zdradza, że prawie wszystko dzieje się w realiach wojska. Punktem kulminacyjnym są narodziny dziecka Ewy i to, co może obywatel zrobić dla ratowania zdrowia córki. Jest to w zasadzie moment fabuły, dla którego warto tę książkę przeczytać w napięciu, nie pomijając wątków pobocznych, jak sprawne akcje z bezdusznym systemem. Z perspektwy czasu czytelnik obserwuje zmiany, jakie zaszły w przeciągu kilkudziesięciu lat w naszym społeczeństwie (ekspedientki w sklepach są milsze, ale czy rzeczywiście mniej się pije alkoholu przy różnych uroczystościach ?). Wydawnictwo Novae Res daje zatem 452 strony, przy których nie będzie się nudzić czytelnik.
Nawet tło polityczne jest ujęte w treści jak w rzeczywistości, a główny bohater jest tym bardziej pozytywnym, o poglądach umiarkowanych i sympatyzujących z opozycją. Pojawiające się sporadycznie w dialogach przekleństwa tylko dodają atutów i pokazują determinację bohaterów, że oni „zrobią wszystko” dla swego dziecka. Ujęcie wojska na służbie podczas stanu wojennego w świetle raczej pozytywnym, ma swoje wyjaśnienie w rozdziale „Od autora”, do którego przeczytania zachęcam. Sentymentalny charakter jest walorem dodatnim, więc dla wielu osób będzie to przywołaniem wspomnień. Kto nie pamięta z tamtych dni kolejek i biurokratów… Główny bohater Michał Rogiński zaś jako oficer ma za zadanie obserwację związkowców w Stoczni Gdańskiej. Jest to próba dla autora bez wątpienia zmierzenia się z tamtymi czasami. Komuniści wydaje się, że zostali potraktowani w książce dosyć dobrze, bowiem wszyscy zgłaszali chęć pomocy głównemu bohaterowi, zwłaszcza przejawiając zainteresowanie o jego nowonarodzone dziecko. Nie narzuca się tu przecież zapatrywanie polityczne piszącego, a jedynie chęć ukazania spektrum postaw tamtych czasów. Godny uwagi jest fakt, że ukazano rodzącą się Solidarność jako pogląd ludzi pragnących zmian, którzy nie godzili się na istniejące wówczas warunki.
Nie jest to pierwsza powieść autora Jana Śleszyńskiego o tematyce osadzonej w PRL-u. W poprzedniej „Czyszczenie broni” opisał Wydarzenia grudniowe w Gdyni w 1970 roku i realia młodych ludzi, służących w wojsku oraz protestujących. Nie widać zatem w twórczości autora gotowych odpowiedzi, po której stronie jest racja. Opinia krytyków literackich pozytywnie się odniosła do tej powieści. Warto poświęcić na nią czas, a jej cena nie należy do wysokich. Dla mnie publikacja okazała się doskonałym uzupełnieniem między faktami a lżejszą w treść książką.
Wydawnictwo: Novae Res
Ocena recenzenta: 6/6
Paweł Marek