Rzymianie i Barbarzyńcy w IV i V w. na terenach Cesarstwa Zachodniorzymskiego

Upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego to dla historyków moment przełomowy,  wyznaczający wstępną fazę nowej epoki – średniowiecza. Niewątpliwie na kryzys imperium złożyło się wiele czynników, jednakże szczegółowej analizie warto poddać jeden z nich – wzajemne wpływy Romanii i Barbaricum. Wystarczy przypomnieć sobie serię komiksowych przygód, znanych wszystkim, Asterixa i Obelixa, by zauważyć, że  Rzymianie przedstawiani są jako ci, którzy niezbyt dobrze radzą sobie z jedną małą wioską Galów. Jakie były jednak fakty? W jaki sposób doszło do wzrostu potęgi plemion barbarzyńskich? Jakie relacje rzeczywiście istniały między Rzymianami, a barbarzyńcami i jak wpłynęły one na rozkład wielkiej kultury starożytnej oraz kształtowanie się wczesnośredniowiecznych struktur?

 

ROMANIA I BARBARICUM JAKO KRAINY GEOGRAFICZNE, HISTORYCZNE, ETNICZNE

Cesarstwo Zachodniorzymskie jako kraina historyczna, geograficzna i etniczna

Podział imperium rzymskiego po śmierci Teodozjusza I w roku 395, w tle widoczne współczesne granice państw.
Fot. Wikimedia Commons

W roku 394 cesarz Teodozjusz, jako ostatni, skupił w swoim ręku władzę nad całym Imperium Rzymskim (wschodnim i zachodnim). W 395 r. gdy umierał, doszło do historycznego podziału imperium na Cesarstwo Zachodniorzymskie, które powierzył Honoriuszowi i Cesarstwo Wschodniorzymskie (czyli Bizancjum), które oddał we władanie Arkadiuszowi. Obydwaj byli jego synami i obydwaj nie najlepiej wykonywali swoje funkcje. Jednocześnie centrum cesarstwa przesunęło się na lepszy pod kątem gospodarczym i militarnym Wschód. Jako kraina historyczna Cesarstwo Zachodniorzymskie przetrwało, jak powszechnie wiadomo, do 476 r.

W obręb terytorium Cesarstwa Zachodniego weszły: Galia, Hiszpania, Afryka Północna, Italia, Panonia, Brytania (do momentu, kiedy Honoriusz zrzekł się jej obrony – lata 20 V w.), część Basenu Morza Śródziemnego.

Struktura etniczna na początku IV w. sytuacja rysowała się w następujący sposób:

Półwysep Iberyjski zamieszkiwali zromanizowani Iberowie i Celtowie. Ci pierwsi, zwani również Baskami, zajmowali część północną półwyspu oraz część południowo-zachodnią Galii. Ci drudzy zajmowali większość Gali oraz Brytanii. Wschodnią Galię i Recję zamieszkiwali Germanie, natomiast Północną Afrykę[1].

Struktura etniczna Cesarstwa Rzymskiego wiązała się z kwestią ekspansywnej polityki państwa. Tak więc to Italia i jej ludność była kolebką Imperium Rzymskiego. Imperializm rzymski – zainteresowanie społeczeństwa przyłączaniem nowych terytoriów do Rzymu, sprawił, że następowała częściowa lub zupełna asymilacja podbitych ludów z ludnością italską.

Ludność Cesarstwa Zachodniorzymskiego i Barbaricum stanowiła dwie zupełnie odmienne kultury. Różnice występowały głównie na gruncie organizacji państwowości, o której u barbarzyńców raczej trudno mówić, na gruncie religii oraz obyczajowości.

Barbaricum jako kraina historyczna, geograficzna i etniczna

Łaciński termin Barbaricum pojawił się w późnym okresie starożytności na oznaczenie, zarówno  pod względem historycznym jak i geograficznym, terenów leżących na północ od Dunaju i na wschód od Renu, a zasiedlonych przez barbarzyńców. Zatem były to tereny Wschodniej i Północnej Europy, także ziemie sięgające w głąb Azji, Afryki, będące poza zasięgiem cywilizacji śródziemnomorskiej[2].

Struktura etniczna na terenie Barbaricum od I do IV w. ewoluowała. W tym miejscu należało by się przyjrzeć temu procesowi, zaznaczmy od razu, że w sposób niezwykle uproszczony.

Germanowie

Pojawili się w dorzeczach Wisły i Odry, do których przywędrowali ze Skandynawii. Byli etnicznie zwarci, zajmowali tereny między Morzem Północnym a Alpami. Do tej grupy etnicznej należały m.in. następujące plemiona:

Alamanowie – ich siedzibą były centralne Niemcy, Frankowie – początkowo zajmowali tereny nad dolnym Renem, Longobardowie – wstępnie występowali na obszarach nad dolną Łabą, Burgundowie – ich siedzibą były tereny nad Menem, Wandalowie – zamieszkiwali terytorium Węgier, a także Swebowie i Goci.

Kwestia gocka

Goci należeli do tego samego nurtu migracji, co Germanowie, osiedlili się w dorzeczach dolnego Dniepru i Dniestru. Na tym terenie doszło wśród nich do podziałów. W ten sposób wykształcili się Ostrogoci i Wizygoci.

Słowianie

Zajmowali obszary wschodnie, między środkową Wisłą i Dnieprem, Polesiem i Karpatami[3]. Należeli do nich m.in. Dakowie – lud pochodzenia trackiego, zamieszkujący tereny lewobrzeżnego Dunaju (dzisiejszej Rumunii i Węgier), na początku IV w. już nieistniejący , a poza tym oczywiście: Polanie, Wiślanie, Serbowie, Czesi i wiele innych.

Ludy irańskie

Sarmaci, Medowie, Partowie, Scytowie i Persowie.

Antowie

Zajmowali tereny między Jeziorem Aralskim a Morzem Kaspijskim. Ich pochodzenie nie jest pewne. Zalicza się ich bądź do plemion sarmackich, bądź Słowian wschodnich.

Celtowie

Należeli do nich Galowie, zamieszkujący obszar północnej Francji, Piktowie i Kaledończycy zwani Szkotami, żyjący na terenach Brytanii.

Hunowie

Lud Wielkiego Stepu, plemię koczownicze egzystujące na terenach Azji Środkowej. W Europie pojawili się w IV w.

Obszary Cesarstwa Zachodniorzymskiego i Barbaricum oddzielał rzymski limes, czyli systemy rzymskich umocnień granicznych wznoszonych na krańcach imperium szczególnie narażonych na najazdy[4]. Limes stanowił zatem granicę, można powiedzieć, nie tylko terytorialną czy etniczną, ale cywilizacyjną, kulturową.

Oto w jaki sposób opisał Barbaricum pod względem etnicznym i geograficznym Publiusz Korneliusz Tacyt w dziele Germania:

Chociaż kraj przedstawia pewną rozmaitość wyglądu na ogół jednak najeżony jest lasami albo oszpeconymi bagnami.[…] Nie tworzą oni jednego plemienia […], zajmują większą część Germanii i są prócz tego podzieleni na odrębne ludy według specjalnych nazw, chociaż nazywa się ich ogólnym imieniem […][5].

 

TEATRY WOJEN RZYMIAN I BARBARZYŃCÓW w IV i V w.

Hunowie

Przypuszczalny zasięg terytorium kontrolowanego przez Attylę ok. roku 450
Fot. Wikimedia Commons

W IV i V w. miała miejsce kolejna fala najazdów barbarzyńskich na terytorium Cesarstwa, migracja plemion, która określana jest mianem „wielkiej wędrówki ludów”. Co zapoczątkowało ten proces? Przede wszystkim ruchy dzikich plemion koczowniczych rasy uralsko-ałtajskiej (inna nazwa: mongolska) zamieszkujących tereny Eurazji – Hunów. Ich migracja była zjawiskiem naturalnym, wywołanym zapewne brakiem pożywienia i środków do życia. Pozostawali oni bowiem na jednym miejscu dopóty, dopóki byli w stanie wyżywić swoje rodziny z tego, co oferowała im ziemia. Wśród Rzymian a nawet German, ludy te budziły powszechny wstręt i odrazę. Ammianus Marcellinus – rzymski żołnierz i historyk – widział je w następujący sposób:

Wszyscy oni mają krótkie, silne nogi i muskularne karki, ale są tak niekształtni i przygięci, że można by wziąć ich za dwunożne zwierzęta. Wskutek swojego trybu życia stali się tak odporni, że nie potrzebują ani ognia, Ania przyprawionego jedzenia; żywią się korzeniami dzikich roślin lub na wpółsurowym mięsem byle jakich zwierząt[6].

Nie potrafili pisać, chodzili ciągle w tej samej odzieży, a najlepiej czuli się, gdy dosiadali swoich koni:

Nie są dobrzy w pieszym starciu, ale za to radzą sobie doskonale na swoich silnych, brzydkich koniach; czasem, dla odpoczynku, siadają na nich bokiem. Na końskim grzbiecie kupują i sprzedają, jedzą i piją, a przechyleni przez wąską szyję rumaka, zapadają w głęboki sen[7].

I dalej:

[Są] najstraszliwszymi ze wszystkich wojowników. […] Walczyli nie bacząc na własne życie[8].

W ręce Hunów kolejno dostawali się Alanowie, Ostrogoci, Wizygoci. Ci ostatni w obawie przed oprawcami szukali schronienia na terenie Imperium Rzymskiego. Zgodę na osiedlenie się otrzymali od cesarza Walensa. Rzymianie zawsze stawiali siebie wyżej niż inne ludy. Warunki, które zapewniono Wizygotom nie były najlepsze. Pozbawiono ich własnego uzbrojenia, co dla wojowników było wielką ujmą. Poza tym ofiarowano im tereny najuboższe pod względem rolniczym, a zboże (często zepsute) sprzedawano po niewiarygodnie wysokich cenach. Taki stan rzeczy musiał wywołać reakcję.

O odwrocie Wizygotów nie mogło być mowy, bo za nimi byli tylko Hunowie, dlatego doszło do buntu. W bitwie pod Adrianopolem zginął kwiat armii rzymskiej i sam Walens. Efekt wojny był taki, że następca Walensa – Teodozjusz, nadał Wizygotom ziemie w Grecji i wypłacił odszkodowanie. Barbarzyńcy w zamian za to mieli ochraniać obszary położone w dolnym biegu Dunaju.

Po podziale Imperium Rzymskiego władzę w Cesarstwie Zachodnim sprawował syn cesarza Teodozjusza – Honoriusz, ale kompletnie sobie z tym nie radził. Sprawy państwa i ludu mało go obchodziły. Kwestie militarne, obronne leżały w kompetencjach Stilicho (Stilichona) – generała wojsk rzymskich, w połowie Wandala. Stoczył on ponownie walkę z Wizygotami, wciąż niezadowolonymi ze stanu rzeczy, który osiągnęli do tej pory. Jednak armia rzymska w tamtym okresie nie była już tą samą armią co wcześniej. 31 XII 406 r. na granicy z Barbaricum nie było żadnych rzymskich posiłków, a kolejne ludy: Wandalowie, Alanowie, Suewowie i Burgundowie z całym dobytkiem oraz rodzinami wtargnęli do Galii i ruszyli na południowy zachód. Ich zamiarem było osiedlenie się w granicach Cesarstwa, a nie jak dawniej zdobywanie łupów.

Cesarz Honoriusz z obawy o to, że Stilicho przejmie władzę, zgładził go, co z kolei otworzyło drogę Alarykowi – wodzowi Wizygotów. Alaryk ruszył na Rzym. W 410 r. Wizygoci wtargnęli na teren miasta i łupili je przez trzy dni. Mimo, iż miasto nie ucierpiało, to znaczenie tego ataku było wielkie. Roma aeterna, najwspanialsza stolica starożytności po raz pierwszy od 390 r. p. n. e., kiedy to miasto zostało splądrowane przez Galów, ponownie dostała się w ręce barbarzyńców.

Po Alaryku wodzami plemienia byli Ataulf i Wallia, który pozostał lojalny Rzymianom, co zostało wynagrodzone, gdyż zezwolono Wizygotom osiedlić się w południowo-zachodniej Galii. Tam utworzyli królestwo Tuluzy, które było pierwszym państwem barbarzyńców w granicach Cesarstwa. Swoje władanie rozciągnęli następnie aż do Hiszpanii (kampania króla Wizygotów – Teodoryka)[9].

Wandalowie

Genzeryk – wódz Wandalów wykorzystał sytuację walki o wpływy między Bonifacjuszem  namiestnikiem Afryki a cesarzem Walentynianem III. Bonifacjusz poprosił Genzeryka o wsparcie, a ten widząc, że nie utrzyma Hiszpanii, do której napływali Wizygoci, bez wahania udał się na tereny Afryki Północnej, by tam założyć nowe państwo germańskie.

Rozpoczęła się wojna. Bonifacjusz został pokonany pod Hipponą. Armią rzymską dowodził znakomity wódz – Aecjusz i to on zmusił Genzeryka do zawarcia układu pokojowego. Nie na długo. Genzeryk jeszcze raz spróbował swoich sił. W 439 r. zdobył Kartaginę, a tym samym najbogatsze pod względem gospodarczym tereny. W 442 r. cesarz rzymski zatwierdził podboje Genzeryka. Cesarstwo znalazło się w potrzasku, gdyż było uzależnione od dostaw afrykańskiego zboża. Aecjusz starał się więc utrzymywać pokój z Genzerykiem. W tym czasie Wandalowie powiększyli swoją flotę i opanowali basen Morza Śródziemnego od Gibraltaru po Grecję. Rzym został ponownie osłabiony. Do tego armia rzymska coraz bardziej traciła na znaczeniu. Więcej w niej było Germanów niż Rzymian.  Germanowie stosowali własną sztukę wojenną i byli politycznie niestabilni, bo w każdej chwili mogli zwrócić się przeciwko Cesarstwu[10].

Atylla

Attyla na malowidle Eugène’a Delacroix
Fot. Wikimedia Commons

Po rozprawieniu się z Cesarstwem Wschodnim, wódz Hunów – Atylla, poszukiwał pretekstu do najazdu na Cesarstwo Zachodnie. Zażądał ręki siostry cesarza Walentyniana III – Honorii i połowy Cesarstwa Zachodniego jako jej posagu. Oczywiście usłyszał odpowiedź odmowną. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Atylla z wojskami przekroczył Ren i wszedł do Galii. Po stronie Cesarstwa stanęły oddziały Aecjusza. Jego wojska odniosły wielkie zwycięstwo na Polach Katalaunijskich w Szampanii w 451 r. Hunowie wprawdzie wycofali się z Galii, ale w 452 r. uderzyli na Italię, która w tym czasie była zupełnie bezbronna, bo pozbawiona wojska. Przywódca Hunów dotarł aż do granic Wiecznego Miasta. Cesarz Marcjan odmówił płacenia trybutu, a nawet zaatakował Hunów, co zmusiło Atyllę do rokowań. Pochód Hunów został powstrzymany śmiercią wodza w 453 r. Jego synowie nie byli w stanie utrzymać imperium ojca, gdyż zajęci byli wewnętrznymi sporami między sobą, co wykorzystali podbici Germanie i zwyciężyli Hunów w bitwie pod rzeką Nedao. Zwycięscy Ostrogoci i Gepidowie zajęli terytoria, które opuściło plemię z Wielkiego Stepu. Części z nich cesarz Marcjan zezwolił osiąść na Półwyspie Bałkańskim[11].

Później rozpoczęły się walki dynastyczne (zamordowano Aecjusza – „ostatniego Rzymianina”, a następnie cesarza Walentyniana) i nieunikniony okres agonii Cesarstwa Zachodniorzymskiego. W 455 r. Wandalowie pod wodzą Genzeryka wyprawili się do Rzymu, który złupili w ciągu czternastu dni. Po konsolidacji poszczególnych plemion, na terenie Cesarstwa zaczęły tworzyć się państwa germańskie.

Ostatnim cesarzem Rzymu był syn patrycjusza rzymskiego Orestesa – Romulus Augustulus. Wystąpili przeciw niemu najemnicy germańscy z Odoakrem na czele. Ten odesłał insygnia cesarskie do cesarza wschodniego – Zenona, który nakazał władcy Ostrogotów – Teodorykowi odbicie Italii z rąk Odoakra. Został on pokonany (w 489 r.) i zamordowany (w 493 r.), a władzę nad Italią przejął Teodoryk, który założył tam potężne państwo Ostrogotów[12].

Pierwotny kształt średniowiecznej Europy:

W Brytanii osiedlali się Anglosasi, którzy w niedługim czasie przewyższyli swą liczbą jej rdzennych mieszkańców – Celtów, a ci z kolei emigrowali na tereny Bretanii. Nad Sekwaną powstało tzw. państwo Sjagriusza, jako pozostałość państwowości rzymskiej. Południowa Galia oraz znaczna część Półwyspu Iberyjskiego należała do Wizygotów, a stolicą tego państwa była Tuluza. Natomiast północno-zachodnia część Półwyspu Iberyjskiego należała do Swebów. Burgundowie zamieszkiwali tereny w dolinie Rodanu. Afryka i wyspy śródziemnomorskie stanowiły terytorium państwa Wandalów. W Italii pojawili się wspomniani wcześniej Ostrogoci z królem Teodorykiem. Alanowie zajęli obszary na pogórzu alpejskim i nad górnym Renem, a Bawarowie – ziemie Recji. Jednakże najważniejszym organizmem państwowym dla rodzącej się Europy średniowiecznej i nowej epoki stało się małe państwo znajdujące się na obszarze dzisiejszej Belgii, dokładniej – wokół Tournai, a było to państwo Franków[13].

NA STYKU DWÓCH KULTUR

Cesarstwo Zachodniorzymskie

Symbolami zachodniorzymskiej kultury według Petera Browna[14] stały się:

  1. „starzenie się” cywilizacji antycznej;
  2. mit Roma aeterna – mit o Rzymie, wiecznie żyjącym mieście, szczycie cywilizacyjnym i jego upadek;
  3. fala patriotyzmu charakterystyczna dla świata łacińskiego końca IV w.;
  4. chrześcijaństwo, ale i pogańska przeszłość;
  5. budząca się tożsamość ludów wchodzących w skład Cesarstwa, zwłaszcza w jego zachodnich prowincjach;
  6. pogłębiająca się przepaść między bogatymi a biednymi – dominująca pozycja arystokracji senatorskiej; ucisk fiskalny;
  7. otwartość na różnego rodzaju wpływy, odejście od standardów sztuki klasycznej, co wiązało się z wielokulturowością Cesarstwa;
  8. każdy w Cesarstwie liczył się jako Rzymianin – Romanus, a cesarstwo nazywało się Romania. Rzymianin o wiele silniej niż przedtem czuł, że jest sam, i jednoczył się z innymi przeciwko zagrażającemu obcemu światu[15] [chodzi o Barbaricum]; Z drugiej jednak strony, ekspansja rzymska na tereny Barbaricum tworzyła sytuację sprzyjającą symbiozie obu cywilizacji, ale tylko tworzyła taką sytuację, bo mimo wzajemnych wpływów do zupełnej asymilacji nie doszło, z powodu kolejnej cechy symbolicznej dla cywilizacji zachodniorzymskiej – nietolerancji;
  9. rozszerzenie praw obywatelskich, które sprawiło, że „nowi” Rzymianie inaczej postrzegali Romanię.
Cesarstwo Zachodniorzysmkie po śmierci Teodozjusza I
Fot. Wikimedia Commons

Co jeszcze cechowało cywilizację zachodniorzymską omawianego okresu? Powszechnie stosowany język łaciński i pismo, którego znajomość poświadczają liczne inskrypcje. Poza tym wspaniała nauka (filozofia), obyczajowość, sztuka i architektura (areny, amfiteatry, kolumny, posągi, rzeźby, świątynie i akwedukty, systemy dróg). Produkowano broń, ceramikę, artykuły zbytku. Wydobywano metale i surowce budowlane. Następnie silna władza centralna – cesarz, posiadający armię swoich urzędników i legionów. W tym tkwiła, do pewnego momentu oczywiście, siła państwa: praworządność, spokój jego granic, swobodny rozwój handlu, kultury, religii. Cywilizacja ta oparta była na rolnictwie. Istniały zatem małe gospodarstwa rolne, a tuż obok wielkie posiadłości ziemskie. Gospodarka Zachodu była jednak zacofana w stosunku do gospodarki Wschodu. Tworzyły ją także miasta – kilka wielkich metropolii
i setki mniejszych miast. Taki był cywilizowany świat Zachodu.

Barbaricum

Mieszkańcy Barbaricum byli zupełnym przeciwieństwem tamtej społeczności. Cechowało ich przede wszystkim olbrzymie zróżnicowanie plemienne. Obszar, na którym żyli nie był tak bogaty jak ziemie śródziemnomorskie.

Barbarzyńcy byli po części koczownikami, a po części osiedlali się i budowali drewniane wioski. Tak czy owak, zawsze stanowili związek plemienny. Rolnictwem i pasterstwem zajmowano się z konieczności. Jeżeli prowadzili działalność rolniczą, to na polach. Nie produkowali niczego na większą skalę, ale wyłącznie na miejscowy użytek. Handel opierał się jedynie na wymianie towarowej.

Rzemiosło wojenne było rzeczą, na której barbarzyńcy znali się dobrze. Z natury i zamiłowania byli wojownikami. Znajomość sztuki wojennej stanowiła o ich sile, o ich „być albo nie być”. Zawsze byli gotowi do wojny[16]. Rzymski historyk Tacyt opisał barbarzyńców
w następujący sposób:

[…] o niebieskich oczach, rudawych włosach i potężnych ciałach, szczególnie skutecznych w czasie ataku. […] Za słabość i opieszałość poczytywali zdobywanie w pocie czoła tego, co można zdobyć przelewając krew[17].

Początkowo zresztą najazdy barbarzyńców były dla Rzymian czymś normalnym, jak mówi Jim Hicks, elementem życia na granicy[18].

Barbarzyńcy nie tworzyli państw, żyli we wspólnotach plemiennych, a każda  z nich porozumiewała się innym językiem. Ich organizacja społeczna została przystosowana do potrzeb walki:

Podstawową grupę tworzył klan obejmujący pewną liczbę rodzin. Wojownicy klanu gromadzili się od czasu do czasu i przy wtórze uderzeń włóczni o tarcze wyrażali aprobatę dla decyzji wybranego przywódcy. Stopniowo tworzyły się większe grupy, dzięki związkom cementowanym małżeństwami, wymianą darów i względami praktycznymi. Pojawiali się wodzowie, a nawet królowie, w otoczeniu wojowników, którzy składali przysięgę na wierność,
w zamian za udział w łupach
[19].

Nie kumulowali dóbr na potrzeby wspólnoty, ale każdemu wojownikowi i jego rodzinie wódz przydzielał część łupów według jego zasług. Obca im była, z przyczyn oczywistych, nauka, sztuka, architektura. Zatem barbarzyńcy w niczym praktycznie nie reprezentowali poziomu cywilizacji Zachodu. Zresztą o cywilizacji w ich przypadku mówić nie można.

Romanizacja i barbaryzacja – wzajemne wpływy

Termin, którym w granicach Cesarstwa określano ludy zamieszkujące terytoria poza limes, czyli termin barbarzyńca pochodzi z greki. Greckim bárbaros u starożytnych Greków początkowo określano cudzoziemców bądź ludzi, którzy mówili językami innymi niż grecki. Słuszną rzeczą jest, by Hellenowie nad barbarzyńcami panowali, jako że barbarzyńca, a niewolnik to z natury jedno i to samo[20] – taki był pogląd Arystotelesa. Stopniowo pojęcie nabierało wydźwięku pejoratywnego i przylgnęło do przedstawicieli kultury innej niż grecka i rzymska – z całą pewnością niższej. Dla Rzymian barbarzyńcami były wszystkie ludy, które nie przynależały do cywilizacji grecko-rzymskiej, a które cechowała dzikość i brak wszelkiej kultury. Zdaniem mieszkańców obszaru zachodniorzymskiego różnice dzielące ich od barbarzyńców były tak wielkie, że można je odnieść do relacji ludzie – zwierzęta bądź kultura – natura.

Wśród ludów, określanych przez Rzymian mianem barbarzyńców, według Benedykta Zientary należy wyróżnić trzy grupy, które różni poziom kulturowy:

  1. Germanowie – od I w. p. n. e. łączyły ich trwałe więzi z cywilizacją rzymską i oni to osiągnęli najwyższy rozwój.
  2. Słowianie – mniej znani w imperium, zajmujący tereny po ustępujących Germanach i w efekcie ich pierwszy kontakt z polityką rzymską ma miejsce w V w. Skierowali się negatywnego stronę Cesarstwa Wschodniorzymskiego.
  3. Ludy irańskie, tureckie, mongolskie: Sarmaci, Scytowie, Alanowie, Bułgarzy, Ujgurowie
    i najbardziej znani, bo najgroźniejsi Hunowie. Poziom kulturowy tych ludów był bardzo zróżnicowany, o czym świadczą strefy wpływów, którym podlegali: Scytowie – cywilizacji greckiej, Alanowie podążali w ślad za Germanami, a Hunowie charakteryzowali się taką dzikością negatywnego okrucieństwem, że bali się ich nawet Germanie[21].

Mimo negatywnego stosunku Rzymian do barbarzyńców, procesem nieuniknionym i faktycznym stały się wzajemne wpływy obu rzeczywistości. Kontakt ludności Barbaricum z cywilizacją zaczął przybierać na sile od III w., kiedy to rozpoczęła się era najazdów barbarzyńskich na obszary Cesarstwa Rzymskiego. Pierwsza fala najazdów miała charakter czysto łupieżczy, ale w IV i V w. były to już wyprawy mające na celu osiedlenie się w granicach terytorium rzymskiego.

W wyniku najazdów Hunów plemiona germańskie w latach siedemdziesiątych IV w. przełamały granice Cesarstwa Zachodniorzymskiego i zaczęły osiedlać się na jego terytoriach. W wielu przypadkach działo się to za zgodą cesarzy lub namiestników rzymskich, którzy jednak szybko utracili kontrolę nad biegiem wydarzeń[22].

A zatem, dopóki władza państwowa i armia Cesarstwa były silne,  możliwa była całkowita romanizacja. Jednak gdy nastąpił kryzys ustroju politycznego i militarnego i postępował rozkład społeczny, gdy gospodarka popadła w ruinę, stało się jasne, że okiełznanie żywiołu barbarzyńców nie jest możliwe.

W rezultacie plemiona barbarzyńskie weszły do społeczeństwa, które nie było ani dość silne, by stawić czoło napastnikom, ani na tyle giętkie, by wziąć zdobywców do niewoli, wchłaniając ich i narzucając im styl rzymskiego życia[23].

Te ludy, głównie germańskie, które osiedliły się w zachodnich prowincjach Cesarstwa, niezwykle szybko przejmowały kulturę rzymską, natomiast prowincje znajdujące się nad samym Renem i w okolicach zachodniego odcinka Dunaju pozostały w strefie wpływów germańskich i nie uległy romanizacji. Jednakże nie ulega wątpliwości, że romanizacja części Germanów niezaprzeczalnie stanowiła impuls do przeobrażeń dla terenów Barbaricum[24].

Im bliżej Cesarstwa, tym wpływy były bardziej widoczne. Można o nich mówić w obrębie następujących obszarów tematycznych:

  1. Limes;
  2. Państwowość;
  3. Gospodarka;
  4. Religia;

Limes

Limites w Imperium Rzymskim w połowie II wieku n.e.
Fot. FRE Culture 2000 project

Wzdłuż wszystkich granic dało się obserwować dziwną metamorfozę: barbarzyńcy romanizowali się, a rzymscy żołnierze przyjmowali kulturę ludów pogranicza[25]. Pierwsze wpływy miały istotnie miejsce wzdłuż limes. Granica pomiędzy dwoma światami nigdy tak naprawdę nie była szczelna. W czasie pokoju z Cesarstwem dochodziło nawet do wymian obu światów w pobliżu rzymskiego limes, z tą tylko różnicą, że dla Rzymian akt ten nie miał większego znaczenia, ponieważ nie naruszał stabilności ich cywilizacji. Rzymianie dostarczali zazwyczaj przedmioty zbytku i wino. Dla barbarzyńców akt wymiany miał poważniejszy wydźwięk, ponieważ zazwyczaj płacili niewolnikami, a ci nie biorą się znikąd, ale są efektem wojen, które przecież kosztują. Niewolnicy byli także nośnikami swojej „kultury”, więc gwarantowali jednocześnie przenikanie się jej elementów z kulturą rzymską. Później niewolnicy zasilali szeregi armii rzymskiej, a następnie stawali się osadnikami. Ponadto Rzymianie chętnie przyjmowali również jedzenie, potrzebne dla legionistów stacjonujących wzdłuż granicy, futra i bursztyn, który był przez nich bardzo pożądanym towarem. Rodziła się wspólna moda – noszono polerowane sprzączki pasów i zapinki. Tworzyły się mieszane małżeństwa[26].

Państwowość

W zakresie różnego rodzaju struktur państwowych obcy przybysze przejmowali od Rzymian: tytuły i funkcje urzędników, zachowywali rzymską administrację i sądownictwo, bili monety z portretem cesarza, w wielu przypadkach trudzili się nad rekonstrukcją nie tylko gmachów, dróg i akweduktów, ale także urzędów i instytucji związanych z tradycjami Rzymu[27]. Zaczęły wyodrębniać się rzymskim wzorem elity władzy. Królowie germańscy bardzo chętnie przejmowali tryb życia rzymskich wodzów, ich sposób ubierania się. W IV w. na terenie Cesarstwa

[…] osiedlali się […] Germanie zorganizowani w trwałe struktury plemienne, rządzone przez królów i warstwę arystokracji. Formalnie ludy germańskie przebywały na terytorium cesarstwa w charakterze „sprzymierzeńców”, jako rodzaj sił zbrojnych, dowodzonych przez swego króla. Przybywali z rodzinami, czeladzią i całym dobytkiem, a nie mieli dokąd wracać. Na opuszczonych przez nich terenach rozciągała się władza Hunów. Konflikty władz rzymskich z Germanami kończyły się otwartymi wojnami, w których wojska cesarskie doznawały klęsk[28].

Struktura państwowa późniejszych królestw barbarzyńskich powstała w wyniku przenikania się obu światów, oparta była na zasadzie dualizmu społeczeństw barbarzyńskiego i rzymskiego[29].

Gospodarka

Tu również przeważały wpływy cywilizacji rzymskiej. Specyfikę swojej gospodarki i kultury najdłużej zachowali Sasi i Fryzowie, natomiast na ziemiach Barbaricum od I do IV w. nastąpił wyraźny postęp gospodarczy i kulturowy: rozpowszechnienie nowych technik produkcyjnych np. koła garncarskiego, wydzielenie rzemiosła, pogłębieni stratyfikacji społecznej. Nie można jednak powiedzieć, ze barbarzyńcy nie wnieśli w obręb gospodarki niczego. Migrując, Germanie przenosili stosowane przez siebie formy organizacyjne wsi (związek markowy – wspólnota gminna) i gospodarki agrarnej na prowincje rzymskie[30].

Religia

Obrządki pogańskie zostały zastąpione przez chrześcijaństwo, a w Cesarstwie Zachodniorzymskim przez katolicyzm. Nowa wiara stała się czynnikiem spajającym (mimo wewnętrznych tarć) kształtującą się średniowieczną Europę po upadku Rzymu, wobec czego można stwierdzić, że była ona również spoiwem kultury rzymskiej i barbarzyńskiej. Ostatecznym triumfem wiary chrześcijańskiej było panowanie Teodozjusza Wielkiego (378 – 395 r. n.e.). W 392 r. cesarz zakazał wszelkich form kultu pogańskiego i ustanowił religię chrześcijańską religią narodową. Chrześcijaństwo stając się wyznaniem państwowym w Rzymie, mogło szerzyć wiarę na inne regiony, także poza obszar Imperium. Rozprzestrzenianie wiary wśród ludów barbarzyńskich gwarantowało państwom, które wykształciły się na ziemiach byłego Cesarstwa Zachodniorzymskiego, dominującą pozycję w przyszłej Europie i na świecie. Chrześcijaństwo przyczyniło się do przemian kulturalnych i przebudowy świadomości tak Rzymian jak i barbarzyńców, mimo iż ci drudzy początkowo stawiali opór wobec nowej religii. Od II poł. IV w. chrześcijaństwo wśród ludów barbarzyńskich przyjęli głównie wschodni Germanie: Wizygoci, Wandalowie, Gepidowie, Ostrogoci, Longobardowie.

Filozofia, nauka kształtująca spojrzenie na świat, przestała odwoływać się do antycznych nurtów takich jak choćby stoicyzm i skierowała się w stronę mistycyzmu, zaczęła nabierać cech metafizycznych i teologicznych, a więc wtórowała chrześcijaństwu. Filozofia racjonalistyczna […] załamała się w III w. n.e., nie potrafiła bowiem stworzyć ideologii zdolnej przebudować rozkładające się społeczeństwo[31].

Barbaryzacja armii

Romulus przekazuje rzymską koronę Odoakrowi

Armia Cesarstwa Zachodniorzymskiego w IV w. dzieliła się na dwa typy wojsk: limitanei – stałe oddziały broniące granic, rekrutowane z ludności prowincji oraz comitatenses – doborowe oddziały, wyznaczane przez cesarza do działań (misji) szczególnych, wysyłane w obszar szczególnego zagrożenia. Limitanei nie posiadali zbyt wysokich kwalifikacji w przeciwieństwie do comitatenses. Do struktury tych oddziałów wprowadzano żołnierzy pochodzenia germańskiego. Rzymianie doceniali waleczność i męstwo Germanów. Do końca IV w.  w armii rzymskiej zdecydowanie przeważali Germanie. Więcej było wojowników germańskich niż samych Rzymian. Dlaczego tak się stało? Ponieważ Germanie stawali się najemnikami za te same pieniądze, za które cesarstwo mogło nająć chłopa, a chłop przecież nie był wojownikiem. Zupełnie naturalnym zjawiskiem była więc barbaryzacja armii i wcale nie było to zjawisko pozytywne. Zanikały dawne rzymskie obyczaje żołnierskie, a sztuka wojenna i taktyka zmieniły swoje oblicze[32].

Wojska barbarzyńców odznaczały się z reguły słabą dyscypliną […], posiadały prymitywną taktykę walki […], nie posiadali umiejętności posiadania miast, co było wynikiem braku wiedzy dotyczącej konstruowania i używania machin oblężniczych. Nie posiadali intendentury, dlatego w celu zdobycia żywności dzielili się na małe oddziały rabunkowe, które były łatwe do zniszczenia. Poza tym wędrowali taborami z całymi rodzinami oraz dobytkiem. Ograniczało to znacznie manewrowość takiej grupy[33].

Wspaniała armia rzymska stała się zbiorem analfabetów. Stopnie oficerskie zdobywano dzięki odwadze, sile i umiejętnościom walki. Toteż postępowała prymitywizacja myśli taktycznej. Barbarzyńcy nie znali też rzymskiej dyscypliny. Były to przecież ludy dzikie, wolne[34].

Te właściwości, które utraciła armia rzymska poprzez włączenie do jej struktur barbarzyńców, zyskiwali w jakimś stopniu sami żołnierze pochodzący z Barbaricum. Barbaryzacja i romanizacja to procesy, które się uzupełniały, wobec czego, owszem, armia rzymska ulegała barbaryzacji, ale również ci barbarzyńcy, którzy stanęli w jej szeregach poddali się świadomie lub mniej świadomie romanizacji, która przyspieszyła w V w., co wiązało się z kolei z kształtowaniem państwowości. Z całą pewnością można powiedzieć, że uczyli się dyscypliny, walki harmonijnej, umiejętności operacyjnych i taktycznych. Oczywiście bardziej widocznym zjawiskiem była jednak barbaryzacja, która zaważyła nie tylko na stanie armii, ale całego państwa.

Ścieranie się obu światów umożliwiał postępujący regres państwa rzymskiego. Społeczeństwo rzymskie nawet nie protestowało, kiedy ludy z Barbaricum wchodziły w granice Cesarstwa. Zupełnie tak jakby Rzymianie przyjmowali dokonujący się stan rzeczy jako element dziejowy. Barbarzyńcy przynieśli nawet pewną ulgę, gdyż nie akceptowali podatków, które były zmorą ludności rzymskiej w tamtym czasie. Toteż można powiedzieć, że byli nawet widziani przychylnie. Postępował rozkład rzymskiej państwowości i wojskowości. Stanowiska dowódcze i państwowe zaczęli z biegiem czasu zajmować obcy przybysze. Ludami spoza limes zasiedlano obszary wyludnione lub spustoszone przez wojny. Jednym słowem, świat antyczny chylił się ku upadkowi. Kultury rzymska i barbarzyńska stykały się początkowo tylko na widzialnej granicy terytorialnej, później wraz z „wielką wędrówką ludów” spotykały się już na płaszczyźnie państwowości, gospodarki, wojskowości. Pojawiła się nowa religia – chrześcijaństwo, która miała się stać w niedalekiej przyszłości ogniwem decydującym o przynależności do świata cywilizowanego.

Zakończenie

Z całą pewnością trzeba przyznać rację profesorowi Kwiatkowskiemu, który stwierdził, iż zderzenie obu światów barbarzyńskiego i rzymskiego tak naprawdę zakończyło się zwycięstwem barbarii nad cywilizacją w aspekcie politycznym i wojskowym. Najazdy ludów Północy dokonujące się w owym czasie były zjawiskiem charakteryzującym się niezwykłą siłą i okrucieństwem. Barbarzyńcy skorzystali na wewnętrznych problemach państwowości rzymskiej, na destrukcji kultury antycznej i chaosie jaki zapanował w społeczeństwie rzymskim IV i V w. To oni stali się nowymi panami byłych ziem Imperium Romanum. Nie można jednak powiedzieć, iż Rzymianie nie przyczynili się do kształtowania mas barbarzyńskich, które przejęły elementy wielkiej cywilizacji Zachodu. Między dwoma społeczeństwami dokonywały się zatem przemiany, widoczne były procesy romanizacji i barbaryzacji, które wzajemnie się przenikały i doprowadziły w efekcie końcowym (kilka pokoleń) do wykształcenia nowego średniowiecznego już porządku. Do tego stanu rzeczy doprowadził właśnie styk obu kultur.

 

Anna Pienkoś

 

Bibliografia: 

Źródła:

Ammianus Marcellinus, Dzieje rzymskie.

 

Literatura:

Brown P., Świat późnego antyku…. Warszawa 1991.

Gazda D., Armie świata antycznego. Cesarstwo rzymskie i barbarzyńcy. Warszawa 2007.

Historia świata. Zmierzch imperiów. 200-600 n. e., pod red. J. Hicksa. Warszawa 1998.

Historia starożytna, pod red. M. Jaczynowskiej. Warszawa 2001.

Kwiatkowski S., Średniowieczne dzieje Europy. Warszawa 2006.

Zientara B., Historia powszechna średniowiecza. Warszawa 2000.

 

Przypisy:

[1] http://www.historycy.org/index.php?showtopic=40126&st=0&p=363647&#entry363647

[2] S. Kwiatkowski, Średniowieczne dzieje Europy. Warszawa 2006, s. 21.

[3] Ibidem.

[4] http://pl.wikipedia.org/wiki/Limes

[5] Publiusz Korneliusz Tacyt, Germania, cyt. za.: http://paluki.tygodnik.pl/biskupin/2006/nls2.pdf.

[6] Ammianus Marcellinus, Dzieje rzymskie cyt. za.: Historia świata. Zmierzch imperiów…, pod red. J. Hicksa, Warszawa 1998, s. 33.

[7] Ibidem.

[8] Ibidem.

[9] J. Hicks, op. cit., s. 33-39.

[10] B. Zientara, Historia powszechna średniowiecza. Warszawa 2000, s. 25-26.

[11] Ibidem, s. 26-28.

[12] Historia starożytna, pod red. M. Jaczynowskiej, Warszawa 2001,s. 635-636.

[13] S. Kwiatkowski, op. cit., s. 57-58.

[14] P. Brown, Świat późnego antyku. Od Marka Aureliusza do Mahometa., tłum. A. Podzielna. Warszawa 1991, s. 153 – 155.

[15] Ibidem, s. 54.

[16] Historia świata, Zmierzch imperiów. 200-600 n.e., op. cit, s. 16.

[17] Ibidem.

[18] Ibidem, s. 32.

[19] Ibidem, s. 16.

[20] Cyt. za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Barbarzy%C5%84ca

[21] B. Zientara, op. cit., s. 21.

[22] S. Kwiatkowski, op.cit., s. 57.

[23] P. Brown, op.cit., s. 156.

[24] S. Kwiatkowski, op.cit, s.22.

[25] Historia świata. Zmierzch imperiów…, op.cit., s. 32.

[26] Ibidem.

[27] B. Zientara, op.cit, s. 20.

[28] S. Kwiatkowski, op.cit., s. 57.

[29] Ibidem. s. 58.

[30] Ibidem, s. 22, 138.

[31] B. Zientara, op.cit., s. 17.

[32] D. Gazda, Armie świata antycznego. Warszawa 2007, s. 122.

[33] Ibidem, s. 133-134. i

[34] Ibidem, s. 14.

Ikonografia: „Romulus przekazuje rzymską koronę Odoakrowi”, https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1498465,Upadek-Cesarstwa-Rzymskiego

Opis: 4 września 476 r. Odoaker, przywódca germańskich najemników służących Rzymowi, odbiera władzę ostatniemu cesarzowi rzymskiemu Romulusowi Augustulusowi. Wydarzenie symbolizuje zakończenie epoki starożytnej i początek średniowiecza.

[email protected]

2 komentarze

  1. Rafał Korzeniec

    W niniejszym artykule pominięto jeden zasadniczy fakt, który również stanowi ważne tło w upadku zachodniej części Imperium Romanum. Chodzi o etatyzm państwowy i interwencjonizm państwa w gospodarkę. Skrótowo został problem dotknięty mową o wysokich podatkach, natomiast nadmiernie rozbudowany aparat biurokratyczny to nie tylko podatki, ale również procedury, system koncesji, pozwoleń, nakazów. Z tego powodu gdy Justynian Wielki zdobył w VI wieku Italię, odbicie tych ziem przez Longobardów nie spotkało się z większym oporem (za wojskami bizantyńskimi szły stare biurokratyczne porządki).

  2. Jeszcze dużo powinna Pani, autorka artykułu, przeczytać, dowiedzieć się, aby zajmować się takimi kwestiami. To nie jest nawet poprawne! To jest antynaukowe, czyli nie ma nic wspólnego nawet z wiedzą dostępną. Zatem po cóż Pani ten pokaźny artykuł spłodziła? Dla licealistów? studentów nygusów? Tym gorzej to Świadczy o Pani intencjach!
    Życzę…

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*