Zakończyła się druga seria ekshumacji ciał w lesie przy ul. Szpitalnej w Bydgoszczy, znaleziono 300 bezgłowych szczątków ludzkich. Jednak naukowcy mówią, że to nie koniec dalszych badań nad szczątkami. Prace będą kontynuowane w kwietniu br.
Pracowania badań historycznych i archeologicznych „Pomost” z Poznania powstała w 1997 roku. Była to grupa ludzi, którym przyświecał jeden cel – spróbować w jakiś sposób naprawić zło, jakie wytworzyło się między narodami Polski i Niemiec na przestrzeni zwłaszcza ostatnich 60 lat. Założycielami stowarzyszenia byli Polacy oraz kilku obywateli Niemiec. Grupa chce zmienić uprzedzenia między Polakami, a Niemcami, które są wypaczone przez pół wieku panowania komunizmu. Początkowo działalność nakierowana była na dokumentowanie wydarzeń lat wojny na dawnym pograniczu polsko-niemieckim, na terenie dzisiejszego województwa lubuskiego. Owocem tej pracy było wydanie pierwszej pozycji książkowej traktującej o działaniach wojennych w styczniu 1945 roku i o tragicznym położeniu ludności cywilnej w rejonie Trzciela i Pszczewa. W 2001 roku grupa dotarła do byłych żołnierzy niemieckich, którzy walczyli w Poznaniu w 1945 roku. Skupieni w Hilfsgemeinschaft ehemalige Posenkämpfer co roku przyjeżdżają do Poznania 23 lutego by wspólnie obchodzić kolejne rocznice zakończenia walk o Poznań. W 2002 roku grupa jak i społeczność Trzciela uporządkowała zaniedbany i zaśmiecony stary cmentarz ewangelicki. W 2003 roku zorganizowano w Poznaniu nabożeństwo ekumeniczne podczas którego po raz pierwszy w historii Poznania podali sobie ręce byli żołnierze niemieccy i polscy. Obok stałych opracowań, ,,Pomost” wydał siedem książek – wspomnień niemieckich uczestników walk o Poznań. Nawiązana została również współpraca ze związkiem rezerwistów Bundeswehry z Kraichtal. Badacze pojawili się w lesie na przy ul. Szpitalnej już drugi. Ostatnio prace prowadzono w połowie ubiegłego roku. Potwierdzone zostało, że były tu pogrzebane ludzkie szczątki. Pierwsze kości wydobywano podczas prac budowlanych ponad 40 lat temu. Do tej pory zostały wydobyte kolejne 71 szczątków. Kiedyś w tym miejscu znajdował się obóz pracy dla niemieckiej ludności po II wojnie. Badacze chcą dokładnie ustalić narodowość pochowanych tam osób. Nie byli to jeńcy wojenni ponieważ wśród szczątków były kobiety oraz osoby starsze. Szczątki są ułożone anatomicznie w warstwach. Duża część ciał jest pozbawiona głów, niektóre nie mają też rąk. Naukowcy stowarzyszenia nie wykluczają, że może to być efekt działania powojennych rabusiów. Jeden z mieszkańców ulicy Szpitalnej twierdzi, że wie, co się stało – „Pamiętam, że jako dziecko widziałem w lesie stertę około stu czaszek leżących w jednym miejscu było kilkadziesiąt lat temu, w czasie, kiedy przez las budowano ciepłociąg. Przypuszczam więc, że szczątki są uszkodzone przez koparki drążące wykop pod rury. Czaszki zakopano wtedy w innym miejscu”. Nie wiadomo kim były osoby, których szczątki, ponieważ nie mają identyfikatorów, dokumentów. Czasami można znaleźć się przy nich tzw. marki narzędziowe zakładów zbrojeniowych Dynamit AG, które w czasie wojny działały na terenie późniejszego „Zachemu”. Aktualnie można wykluczyć, że szczątki należą do Niemców przebywających po wojnie na terenie obozu przejściowego. W lesie mogły zostać pochowane osoby, które po prostu z różnych powodów zmarły w czasie wojny, i tam je grzebano. Ułożenie ciał nie jest chaotyczne, leżą równo, jedno przy drugim, znaleziono nawet szkielet dziecka przy matce.
Źródła: expressbydgoski.pl, gp24.pl, nowosci.com.pl, wprost.pl, pomost.net.pl
Fot.: Archiwum POMOST-u, więcej zdjęć TUTAJ
Marika Matusiak