Okres średniowiecza obfituje w starcia, gdzie decydującą rolę odgrywało ciężkozbrojne konne rycerstwo. Możnowładcy i rycerze walczyli na polach bitew w imię swego władcy co było ich obowiązkiem. Ciężkozbrojny rycerz z racji swego stanu społecznego i poczucia obowiązku patrzył z góry na niżej urodzonych wojaków pochodzących z gminu. Rycerstwo uważało się za najlepszy rodzaj wojsk, który decyduje o losach bitwy. Zazwyczaj pogląd ten nie różnił się od rzeczywistości. Gorzej uzbrojona i niewyszkolona piechota stanowiąca zazwyczaj gmin nie miała większych szarż w bezpośrednim starciu z konnym zbrojnym. Jednak w XIV wieku doszło do konfliktu, który na zawsze zmienił wojny w Europie powoli przechylając szale zwycięstwa z jeźdźca na piechura. A wszystko zaczęło się od starcia pod Crécy 26 sierpnia 1346 roku.
Tło historyczne
W 1328 roku umiera król Francji Karol IV, ostatni z trzech synów króla Filipa IV Pięknego. Spowodowało to przerwanie bezpośredniej linii królów francuskich z dynastii Kapetyngów. Po śmierci Karola IV znalazło się trzech kandydatów do korony francuskiej. Byli nimi: Filip hrabia Erveux, który był blisko spokrewniony z rodziną królewską, Edward III król Anglii, a przez matkę Izabelę francuską, wnuk Filipa IV oraz Filip Valois. Ostatni z kandydatów również był spokrewniony z rodziną królewską. Jego ojciec Karol Valois był bratem Filipa IV Pięknego, a członkowie jego rodziny odgrywali dużą rolę w polityce francuskiej. Był posiadaczem kilku i hrabstw i jednym z potężniejszych ludzi w zachodniej części Europy. Prócz tego cieszył się poparciem baronów francuskich i dzięki temu ci wybrali go na regenta po śmierci Karola IV, a w 29 maja 1328 roku przyjął koronę francuską i rozpoczął panowanie jako Filip VI. Król angielski Edward III rościł sobie pretensje do korony francuskiej, był to jeden z głównych powodów wybuchu wojny stuletniej, konfliktu między Anglią i Francją, trwającym 116 lat i w który uwikłany była większość europejskich państw [1].
Oprócz sporu o sukcesję tronu Francji istniały także inne przyczyny wybuchu wojny. Problem stanowiło hrabstwo Akwitanii znajdujące się w południowej Francji, których właścicielem był władca Angielski, a powodowało to, że stawał się przez to lennikiem króla francuskiego. Dochodzi do tego konkurencja ekonomiczna, której ogniwo znajdowało się w Flandrii. Ważne jest również wsparcie udzielane przez króla francuskiego odwiecznym wrogom Anglii, Szkotom. Zauważyć także można chęć zysków płynącą z wojny. Edward musiał przekonać parlament angielski, aby ten zgodzi się na wojnę z Francją. Obiecywał wielkie łupy, które zdobędzie rycerstwo angielskie na bogatych ziemiach francuskich [2].
Wszystkie te przyczyny doprowadziły do wojny, która rozpoczęła się w 1337 roku. Edward III wypowiada posłuszeństwo królowi Francji przez unieważnienie hołdu lennego natomiast Filip VI ogłasza konkwistę posiadłości angielskich na terenie Francji.
Już w 1337 roku Anglicy zakładają bazy wypadowe w Flandrii na terytoriach Francji. Edward III chciał zmusić swojego przeciwnika do stoczenia bitwy prowadząc rajdy łupieżcze na północnym terytorium Francji. Cierpienie poddanych francuskiego władcy miało go skłonić do spełnienia swojego królewskiego obowiązku obrony ich przed najeźdźcą. Filip VI jednak się nie spieszył i dopiero po zebraniu znacznych sił ruszył przeciw Edwardowi III. Ten widząc przewagę przeciwnika wycofał się z powrotem do Anglii. W 1340 roku podczas ponownej przeprawy przez kanał La Manche doszło do bitwy pod Sluys 24 czerwca, kiedy to flota angielska pokonała flotę francuską która blokowała port w Brugii. Brak efektów ofensywy wojsk angielskich po ponownym wylądowaniu w Francji doprowadziły do krótkiego rozejmu między walczącymi. Na czas pokoju obie strony zaangażowały się w spór dynastyczny w Bretanii popierając różne stronnictwa [3].
Wznowienie dział wojennych nastąpiło w 1345 roku po nasileniu się konfliktu w Bretanii. W 1346 roku armia francuska pod dowództwem Jana, księcia Normandii, syna Filipa VI najechała na Gaskonię należącą do Anglii. Na wieść o tym Edward III zebrał armie liczącą około 15 000 ludzi i przeprawił się do Francji, w której wylądował 11 lipca. Celem Edwarda było odciągnięcie francuzów od Gaskonii i wsparcie Flamandzkich sojuszników również atakowanych przez wojska francuskie. Po wylądowaniu w Normandii Anglicy zaczęli stosować taktykę nazywaną chevauchée czyli plądrowania na wielką skale aby doszczętnie zniszczyć jak największą część ziem francuskich. Miało to za zadanie podważyć autorytet króla francuskiego jako niezdolnego do obrony własnych poddanych, zdobycie łupów oraz sprowokowanie Filipa VI do starcia. Edward posuwał się na południe Francji w okolice Paryża pustosząc okolice. Filip natomiast gromadził armie pod Paryżem, która miała pokonać najeźdźców. Edward III na wieść, że syn Filipa ruszył z Gaskonii na północ, a sam król francuski zbiera potężną armie zarządził marsz na północ, aby połączyć swe siły z sojusznikami z Flamandii. Wojska Angielskie posuwały się na północ wzdłuż Sekwany szukając mostu do przeprawy. Okazało się, że Francuzi zniszczyli większość mostów w północnym biegu rzeki i zostawili tylko kilka w południowej części w dodatku bronione przez garnizony. Dopiero niedaleko Paryża udało się armii angielskiej sforsować rzekę. Sytuacja była niebezpieczna dla Edwarda bowiem gdyby Filip zdecydował się na atakach w momencie przeprawy armia angielska została by zniszczona. Jednak przeciwnik dalej bezczynnie stał pod Paryżem w St. Denis. Dopiero po przeprawieniu się wojsk Edwarda, Filip zarządził wymarsz i ruszył za Anglikami. Edward miał dzień przewagi nad ścigającymi go francuzami. 22 sierpnia dotarł nad Somme. Wysłał zwiadowców, którzy po powrocie donieśli mu o tym, że i tutaj Francuzi zniszczyli mosty a wszelkie przeprawy są bronione przez garnizony francuskie. Kiedy Edward szukał dogodnego miejsca do przeprawy armia francuska zbliżała się do Sommy. Edwardowi groziła katastrofa, jego armia objuczona łupami, mniej liczna, przyparta do rzeki zostały by z pewnością szybko pokonana przez siły Filipa. W ostatnim momencie udało się Anglikom znaleźć bród przy ujściu rzeki, który odsłonił się w wyniku odpływu. Edward w pośpiechu przeprawił swoje wojska na drugą stronę rzeki umykając armii francuskiej, która nie mogła tego zrobić z powodu przypływu, który nadszedł po przeprawieniu się armii Edwarda i uniemożliwił przeprawę. W tej sytuacji król Edward zyskał czas na wybranie rozlokowanie swych sił w dogodnym dla niego miejscu, a także w razie ewentualnej przegranej mógł wycofać się na terytorium Flamandii. Postanowił przyjąć bitwę [4].
Wkrótce miała się rozegrać jedna z ważniejszych bitew wojny, o której mówiono potem w całej średniowiecznej Europie.
Dowódcy
Edward III Plantagenet urodził się 13 listopada 1312 roku w Windsor. Był najstarszym synem króla Edwarda II i jego żony Izabelli francuskiej. Jego matka wraz z swoim kochankiem Rogerem Mortimerem baronem Wigmore doprowadziła do obalenia Edwarda II. Został on zmuszony do abdykacji na rzecz swojego syna. Początkowo regencję w imieniu nieletniego Edwarda sprawował kochanek matki, który stał się władcą całej Anglii. 1330 roku Edward przy poparciu znacznej części możnych angielskich, którym nie podobała się wszechwładza Mortimera, przeprowadził zamach w wyniku, którego Mortimer został osądzony i stracony, matkę zmusił do opuszczenia dworu, a sam Edward odzyskał władzę. Następnie Edward wzorem swojego dziadka Edwarda I Długonogiego zaczął ingerować w sprawy Szkocji. W okresie od 1332 roku do 1357 prowadził wojny w Szkocji, które miały na celu obsadzenie na tronie szkockim władcy podległego Edwardowi. W trakcie wojen szkockich Edward docenił znaczenie łuczników i po raz pierwszy zaczął używać spieszonego rycerstwa wspomaganego łucznikami. Taktyka ta miała przynieść mu zwycięstwo w późniejszej wojnie w Francji. Dorastał wśród intryg politycznych i w walce o tron co spowodowało, że był człowiekiem skrytym i przewidującym. Posiadał zmysł taktyczny, swoje posunięcia i wyprawy wojenne przygotowywał starannie obmyślając każdy szczegół.
Filip VI Walezjusz urodził się w 1293 roku. Spokrewniony z Kapetyngami. W 1325 roku po śmierci ojca odziedziczył po nim hrabstwa Valois, Maine i Andegawenii. Zanim objął koronę był słynnym rycerzem i uczestnikiem wielu turniejów, w kronikach jest przedstawiany jest jako pobożny człowiek pełen cnót rycerskich rozmiłowany w pojedynkach rycerskich. 1 kwietnia 1328 roku Filip zostaje królem dzięki poparciu parów francuskich. Niedługo po zdobyciu władzy zaangażował się w wojnę w Flamandii. Pokonał on zbuntowanych Flamandów popieranych przez anglików i przywrócił władzę wygnanemu władcy Flamandii, Ludwikowi I. W późniejszych latach zaangażował się w sprawy Akwitania będącej pod władzą króla angielskiego. Był ambitnym władcą rządzącym potężnym państwem, niestety nie mógł wykorzystać w pełni swej władzy, gdyż został wybrany królem przez hrabiów francuskich i z tego powodu musiał liczyć się z ich zdaniem. Pozbawiony mądrych doradców często podejmował decyzje impulsywne i nieprzemyślane. Prócz tego jego doświadczenie w walce pochodziło głównie z turniejów, które nijak się miały do prawdziwej brutalnej wojny jaką prowadzili Anglicy.
Wojska walczące
Angielska armia składała się z około 3000 ciężkozbrojnego rycerstwa, od 5000 do 10 000 łuczników oraz około 1000 włóczników. Anglicy posiadali 3 działa i jest to pierwsze udokumentowane użycie dział w otwartej bitwie. Ostrzał z nich nie wyrządził praktycznie żadnych szkód w szeregach francuskich, ale robiły dużo hałasu i dymu co straszyło francuskiego konie i obniżało morale wroga. Armia angielska różniła się od armii francuskiej w wielu aspektach. Po pierwsze siły angielskie były w większości złożone z piechoty. Doświadczenia płynące z wojen w Szkocji i Walii, gdzie z powodu górzystego tereny użycie dużych mas ciężkozbrojnej jazdy było trudne spowodowało, że władcy angielscy oparli swą siłę na doświadczonej, zaprawionej w boju piechocie wykorzystując taktykę współdziałania broni. W Anglii istniał powszechny obowiązek służby wojskowej. Rozporządzenia wydane przez Henryka VI , Edwarda I oraz udoskonalone przez Edwarda III doprowadziły do tego, każdy wolny człowiek w Anglii był zobowiązany do stawienie się z określonym uzbrojeniem na wezwanie króla. Główną siła Edwarda III byli łucznicy. Uzbrojeni byli oni byli w długi łuk bojowy wprowadzony już za króla Edwarda I. Nakazał on każdej gminie co niedziele obowiązkowe ćwiczenia w strzelaniu z łuku i dostarczaniu wyszkolonych łuczników na wojny stąd też tak duża ich liczba w późniejszych armiach angielskich. Prócz łuku, strzelec uzbrojony był w broń osobistą typu topór, młot, miecz. Rzemieślnikom produkującym strzały przysługiwały ulgi podatkowe. Angielski łuk bojowy miał od 1.7 m do 2m długości, cięciwa zrobiona konopnej linki, strzały długości około 70cm zakończone żelaznym grotem. Każdy łucznik posiadał w kołczanie 24 strzały. Reszta znajdowała się w taborach i dostarczano wojownikom w trakcie bitwy. Łucznik był wstanie wystrzelić na minutę 10-12 strzał przez co duża liczba łuczników prowadzących intensywny ostrzał mogła zasypać wroga taką ilością pocisków, że przeciwnik odnosił wrażenie, że pada na niego ,,grad strzał”. Łucznicy przerzedzali i wprowadzali zamęt w szeregach nacierającego wroga. Potem do walki wkraczało spieszone rycerstwo i włócznicy kontratakując lub przyjmując uderzenie przeciwników, którzy przeżyli morderczy ostrzał. Rycerze angielscy nie różnili się niczym od tych z kontynentu. Byli tak samo uzbrojeni i opancerzeni zgodnie z najnowszymi rozwiązaniami w dziedzinie uzbrojenia. Często byli spieszeni z rozkazu króla, wtedy walczyli pieszo u boku zwykłych ludzi co było nowością i zdumiewało rycerzy francuskich dla których obrazą było walczenie pieszo jak zwykli poddani. Ponadto wojsko Angielskie było doświadczone i zdyscyplinowane. Większość armii stonowali weterani poprzednich wojen w Szkocji [5]
Armia francuska posiadała ponad 20 000 ludzi z czego 12 000 stanowiła ciężkozbrojna jazda oraz 6000 genueńskich najemnych kuszników. Król francuski władał państwem o ogromnym potencjale zdolnym wystawić dużo większą liczbę wojsk, lecz sytuacja polityczna w Francji jak i mentalność poddanych nie pozwalała na w pełni wykorzystanie zasobów władcy. Rycerze stanowili podstawową siłę zbrojną zobowiązaną do walki z względu na posiadane lenno. Prócz tego służyli także możni seniorzy, lecz ci posiadający własne poczty zachowywali całkowitą władzę nad nimi i król nie mógł rozporządzać ich żołnierzami. Rycerze walczyli tylko przez 40 dni, potem król musiał im wypłacać odszkodowania za przedłużającą się wyprawę wojenną swoim rycerzom, jeśli ci go nie opuścili i mieli ochotę dalej walczyć. Ponadto rycerze walczyli głównie w granicach swojego hrabstwa lub ewentualnie w granicach królestwa. Rzadko kiedy królowi udało się nakłonić rycerzy do wyprawy poza granice Francji. Powodowało to, że armia francuska w większości stanowiła zbieraninę ciężkozbrojnych konnych którzy woleli zajmować się swoimi włościami niż walczyć w wojnach króla. Rycerstwo gardziło piechotą, walczyli jak na turniejach, czyli ,,po rycersku” , nie uderzając wroga w plecy, walcząc fair play rozmiłowani w średniowiecznych poematach. Dowodzenie taką zbieraniną było wyjątkowo trudne. Królowie francuscy musieli przez to często polegać na najemnikach takich kusznicy Genueńscy. Do wyposażenia kusznika prócz kuszy należał pawęż, sztylet, hełm, kolczuga oraz ryngraf. Kusza posiadała większy zasięg rażenia od łuku, lecz była bronią bardziej skomplikowaną oraz jej przeładowanie zajmowało więcej czasu. Rycerze francuscy byli uzbrojeni tak samo jak rycerze angielscy z tą różnicą, że walczyli konno oraz nie byli tak zdyscyplinowani i podlegli dowództwu tak jak ich angielscy odpowiednicy [6].
Przed Bitwą
Edward zajął pozycje na wzniesieniu w pobliżu wioski Crécy-en-Ponthieu. Ustawił swoje siły tak, że za plecami miał las i tabory ustawione w ten sposób by osłaniały plecy wojsk oraz tyły flanek przed okrążeniem. Armie podzielił na 3 równe grupy. 2 grupy tworzyły flanki. Prawą dowodził najstarszy syn Edwarda III, książę Walii Edward zwany później Czarnym Księciem, wraz z earlem Warwickiem. Lewym skrzydłem dowodzili earlowie Arundel i Northampton. 3 grupą dowodził osobiście król. Ta grupa stała w centrum, lekko cofnięta w porównaniu do flanek i stanowiła rodzaj odwodu. Trzon każdego takiego ugrupowania stanowiło około 1000 spieszonych rycerzy osłanianych na flankach przez łuczników. Na tyłach pierwszej pozostawiono niewielki oddział konnych ciężkozbrojny. Na przedpolu, piechota angielska wykopała dużą liczbę wilczych dołów, które miały zatrzymać impet szarży jazdy francuskiej. Wzniesiono także palisady i zasieki dla ochrony samych łuczników. Sam król Edward udał się do pobliskiego wiatraku, z którego miał widok na pole bitwy i mógł skutecznie dowodzić. Tak uszykowana armia angielska oczekiwała przybycia wojsk francuskich. W tym czasie wojska francuskiego opuściły miejscowość Abbevillei wyruszyły w kierunku Crécy. Armia franuska była rozciągnięta w olbrzymią kolumnę marszową nad którą Filipowi VI ciężko było zapanować. Około południa straż przednia wojsk francuskich osiągnęła pozycje Anglików [7].
Bitwa
Rycerstwo francuskie rwało się do walki. Filip nie mógł nad nimi zapanować i mimo rad doświadczonych dowódców, którzy mówili o odłożeniu bitwy, król wydał rozkaz do ataku posyłając wpierw kuszników do ataku. Armia francuska nie mogła się zorganizować ani ustawić w szyk bojowy, a straż przednia wyrwała do przodu mimo rozkazów króla. Najemnicy Genueńscy powoli wspinali się na wzgórze, które zajmowali Anglicy. W odległości około 130 m oddali pierwszą salwę, która nie spowodowała większych strat w szeregach angielskich, a kiedy podeszli jeszcze bliżej, łucznicy angielscy rozpoczęli ostrzał, który zasypał ich pociskami. Kusznicy nie zabrali swoich pawęży do osłony, przez to, gdy dostali się pod ,,śmiercionośny” ostrzał anglików, byli bez szans. Po chwili Genueńczycy, zdziesiątkowani rzucili się do ucieczki. Widząc to rycerstwo francuskie, które zdążyło już przybyć na pole bitwy, ruszyło do ataku tratując po drodze własnych kuszników. Łucznicy nie przestawali prowadzenia ostrzału cały czas otrzymując świeże strzały z taborów. Pociski przebijały pancerze Francuzów raniąc konie i rycerzy francuskich. Dodatkowo nacierający Francuzi wpadli w doły wykopane przez anglików. Wszystko to spowodowało powstanie wielkiego kłębowiska u zbocza wzniesienia, gdzie nacierający rycerze wpadali na tych martwych lub wycofujących się co uniemożliwiało wykorzystane natarcia. Nieliczni którzy zdołali dotrzeć do linii angielskich byli zabijani przez pieszych rycerzy angielskich i włóczników chronionych za palisadą. W ten sposób zginął już wówczas ślepy, król czeski Jan Luksemburski walczącego po stronie francuskiej.
Francuzi powtarzali 16 razy atak zanim zdecydowali się na odwrót. Anglicy pozostali na swoich pozycjach do rana następnego dnia8.
Skutki
Straty francuzów to około 1500 rycerzy i kilka tysięcy pieszych żołnierzy. Wielu francuzów odniosło rany w tym sam król Filip VI. Straty angielskie to zaledwie około 200 ludzi. Anglicy wzięli do niewoli wielu rycerzy francuskich licząc na duży okup. O bitwie było głośno w całej Europie. Edward zyskał sławę znakomitego taktyka dzięki zwycięstwu pod Crécy. Niestety Edward nie wykorzystał tego zwycięstwa. Nie ruszył za uciekającymi francuzami, nie zajął też żadnych prowincji. ,,obładowany” łupami i jeńcami powoli ruszył ku północnemu wybrzeżu by przekroczyć kanał La Manche.
Ocena bitwy
Bitwa ta jest przełomowa, ponieważ rozpoczyna powolny koniec panowania ciężkozbrojnej jazdy w Europie i udowadniała, że pod odpowiednim dowództwem, które potrafi koordynować działania poszczególnych rodzajów sił, piechota jest wstanie powstrzymać szarże ciężkozbrojnej jazdy i wygrać z nią w bitwie. Starcie to stało się schematem jaki wykorzystywali Anglicy w czasie wojny stuletniej w walce z Francuzami.
Czy bitwa mogła potoczyć się inaczej? Mogła. Gdyby Filip VI zaatakował siły Edwarda III podczas przeprawy nad Sekwaną, do bitwy by nie doszło. W samej bitwie Filip mógł posłać swoich kuszników uzbrojonych w pawężę do osłony z wsparciem rycerstwa w razie kontrataku anglików lub też po prostu okrążyć wroga i przetrzymać go tak żeby to Anglicy zeszli z wzgórza i pierwsi zaatakowali. Wtedy przewaga liczebna Francuzów pozwoliła by im wygrać.
Jednak to Anglicy zwyciężyli w bitwie dzięki geniuszowi Edwarda oraz doświadczeniu zaprawionych wojowników. Zwycięstwo to przywróciło ,,trend” formacji piechoty w Europie.
Oskar Danielak
Artykuł pierwotnie opublikowany 15.02.2018
Fotografia główna: ru.warriors.wikia.com/
Bibliografia:
Potkowski Edward, Crécy – Orlean 1346- 1429, Warszawa 1986.
Pimlott John, Wielkie bitwy i kampanie, tł. Jan Rosiński, Warszawa 2001.
Dupuy R. Ernest, Trevor N. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze, tł. Marek Urbański, Warszawa 1999.
Przypisy:
1 Edward Potkowski, Crécy – Orlean 1346-1429, Warszawa 1986, s. 9-17.
2 E. Potkowski Crécy – Orlean 1346-1429, s. 21-29.
3 E. Potkowski Crécy – Orlean 1346-1429, s. 32-39, R. Ernest Dupuy, Trevor N. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze , tł. Marek Urbański, Warszawa 1999, s. 318.
4 R. Dupuy, T. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze, s. 318-319, John Pimlott, Wielkie bitwy i kampanie, tł. Jan Rosiński, Warszawa 2001, s. 47-50, E. Potkowski Crécy – Orlean 1346- 1429, s. 40-44.
5 E. Potkowski Crécy – Orlean 1346-1429, s. 44-51, R. Dupuy, T. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze, s. 319-321.
6 E. Potkowski Crécy – Orlean 1346- 1429, s. 44-52, R. Dupuy, T. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze, s. 319-321, John Pimlott, Wielkie bitwy i kampanie, s. 52-53.
7 R. Dupuy, T. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze, s. 319-321, John Pimlott, Wielkie bitwy i kampanie, s. 52-53, E. Potkowski Crécy – Orlean 1346- 1429, s. 52-57.
8 R. Dupuy, T. Dupuy, Historia wojskowości starożytność- średniowiecze, s. 319-321, E. Potkowski Crécy – Orlean 1346- 1429, s. 52-57, John Pimlott, Wielkie bitwy i kampanie, s. 52-53.
ZDJĘCIA:
1 – XV-wieczne wyobrażenie bitwy pod Crecy, Źródło: Wikimedia Commons
2 – Angielski łucznik, Źródło: pinterest.com
3 – Czarny książę pod Crecy, Źródło: Wikimedia Commons
4 – Filip VI, Źródło: Wikimedia Commons
5 – Rozmieszczenie wojsk w czasie bitwy pod Crecy, Źródło: Wikimedia Commons