Wielki król, świetny gospodarz, wytrawny dyplomata. Był kobieciarzem, i to niezaprzeczalnie, niezależnie od wielu wersji, jakie podają średniowieczne źródła. Kiedy jeden z krakowskich wikariuszy napomniał króla, spotkała go za to surowa kara…
Jan Pakosławic ze Stróżysk był zaufanym rycerzem, doradcą i współpracownikiem króla Kazimierza. Był pierwszym zawodowym dyplomatą królewskim. Skoro posłował do Tatarów z misją rozbicia sojuszu Tatarów z Litwą… Misja zakończyła się powodzeniem i zadowolony monarcha podarował Janowi włości rzeszowskie (na Rusi, ob. województwo podkarpackie) w 1354 r. W 1363 r. Jan posłował do Awinionu w sprawie unieważnienia małżeństwa króla polskiego z Adelajdą Heską i powołania Akademii Krakowskiej. Sprawa była o tyle trudna, że europejskie dwory wywierały nacisk na papieża, by ten rozwodu nie dał; było to bowiem w ich interesie, aby polski król nie miał męskiego potomka, a Adelajda dać go królowi nie mogła… Ale o Adelajdzie Heskiej opowiemy nieco później.
Węgierski skandal
Ojciec Kazimierza Wielkiego, Władysław Łokietek, w 1325 r. doprowadził do jego małżeństwa z Aldoną – córką księcia litewskiego. Średniowiecze było okresem, w którym głównym celem małżeństw zawieranych między koronowanymi głowami było umocnienie sojuszy politycznych – tak było i tym razem – chodziło o sojusz wymierzony przeciwko Krzyżakom. Pierwsza żona była chyba kobietą zbyt swobodną (a więc musiała podobać się równie temperamentnemu Kazimierzowi), gdyż średniowieczne kroniki zanotowały: „…była tak oddana uciechom tańca i wesołości, iż gdziekolwiek konno lub na wozie się udawała, zawsze przed nią szli śpiewacy z harfami, bębnami, piszczałkami, pieśniami i różnymi melodiami, ku zgorszeniu dość wielu…”. Była również żądna władzy – chciała jak najszybciej zostać ukoronowana na królową, czemu sprzeciwiała się jej teściowa – matka polskiego monarchy. Kazimierz miał z nią dwie córki.
Opinię skandalisty przyniosła królowi przygoda na dworze węgierskim z 1330 r. (a więc kiedy Kazimierz był żonaty z Aldoną), jaka miało miejsce na zamku wyszehradzkim, kiedy jeden z możnych węgierskich, Felicjan Zach, zaatakował rodzinę królewską – krewnych Kazimierza Wielkiego. Wiadomo, że zamach Zacha miał być rzekomo zemstą za uwiedzenie jego córki Klary przez króla polskiego. Siostra naszego króla, Elżbieta, zabrała Klarę do komnaty, gdzie brat jej – Kazimierz leżał w łóżku… udając chorego. I tak to się zaczęło… Stwierdzenie to opiera się na przekazie kanonika Jana Długosza, który ponoć opierał się na anonimowej XIV-wiecznej kronice włoskiej. W każdym razie za to, że Zach zranił króla Węgier Karola i Elżbietę Łokietkównę, siostrę króla, która broniąc się, straciła cztery palce prawej ręki – spadły na jego rodzinę straszne kary. On sam został zabity, jego głowę zatknięto nad bramą wyszehradzkiego zamku. Jego córka Klara została ukarana obcięciem nosa, warg i obydwu rąk i wożona po całym królestwie w okratowanym wozie na swoje pośmiewisko, syn zaś został stratowany końmi.
Dziewczyny czarują króla
Po śmierci Aldony król posłał poselstwo do landgrafa Hesji, ojca Adelajdy Heskiej, która „piękniejsza była z cnót” niż z urody. I chyba dlatego zamknął Adelajdę „pod kluczem” na zamku w Żarnowcu, ponieważ – jak wspominano w kronikach – „żyła w pogardzie u męża, który jak mówią, z wieloma nałożnicami zabójczym obcowaniem od prawej małżonki był odwróconym, a raczej czarami urzeczonym”. „Trzody nałożnic” trzymał w Opocznie i Krzeszowie. Adelajdę król oddalił ze względu na bezpłodność. A królewscy dyplomaci otrzymali zadanie domowe: wyszukanie prawnych podstaw do tego, aby zalegalizować rozstanie. Nie chciano już nawet unieważnienia ślubu z Adelajdą, ale „odnaleziono” rzekomą dyspensę papieską ze względu na pokrewieństwo małżonków. Dyspensa prawdopodobnie została sfałszowana. Cóż, dyplomaci ówczesnych europejskich dworów robili wszystko, aby nie uwolnić króla od Adelajdy, wiedząc, że jest bezpłodna, zatem nie da królowi legalnego następcy tronu w Polsce.
Królewski syn pochowany w Krośnie…
Jak wspominał w swych Rocznikach Długosz, dla „piękności kształtów za miłośnicę przybrał” niejaką Esterkę – Żydówkę. Miał z nią dwóch synów – Niemierzę i Pełkę. Przy czym Niemierza został zabity podczas buntu mieszczan przy pobieraniu podatków w Koprzywnicy. Pełka został… kanonikiem krakowskim. Ale to sprawa do dzisiaj nierozstrzygnięta tak jak i to, że jego mumia została pochowana w krypcie kościoła franciszkanów w Krośnie na Podkarpaciu. Esterka z rozpaczy po licznych romansach króla rzuciła się z okna zamku w Łobzowie. Pozostać po niej miał kopiec, który nakazał spenetrować króla Stanisław Poniatowski, ale wówczas niczego nie znaleziono… Kazimierz Wielki miał jeszcze nieślubnego syna Jana z niejaką Bogutą. Podobnie było z Krystyną Rokiczanką – trzecią żoną władcy – którą król poznał w Pradze i – jak pisano – „uwiódł ją tak, że opata tynieckiego ubranego w szaty pontyfikalne, ślub dającego Krystyna uznała za biskupa krakowskiego”. Zainteresowani biografią „króla-łamacza niewieścich serc” wiedzą, że przyczyną, delikatnie mówiąc, nie najlepszego pożycia z Krystyną było to, iż była owrzodzona i miała… łysinę. Ale Krystyna była prawdopodobnie szpiegiem cesarza Karola IV Luksemburskiego, któremu donosiła w listach o wszystkich poczynaniach króla Kazimierza.