Friedrich Kellner, Dziennik sprzeciwu. Tajne zapiski obywatela III Rzeszy 1939-1942
Wyobrażasz sobie świat, w którym jesteś zamknięty niczym w klatce? Musisz uważać na każdy ruch, każdy gest, jaki wykonujesz. W dodatku jesteś otoczony przez szaleńców wierzących, że są lepsi od innych na podstawie urojonej teorii pewnego wiedeńskiego malarza…
W takim właśnie świecie przyszło żyć Friedrichowi Kellnerowi, niemieckiemu opozycjoniście w okresie największych tryumfów nazistowskiego totalitaryzmu.
Kellner z pewnością nie był ostatnim sprawiedliwym Niemcem, co nie zmienia faktu, że pośród narodu oszalałego w swym amoku podbojów i mordów, stanowił jednostkę wyjątkową.
Jak to wygląda dzisiaj (w 1939 roku) w Niemczech? Żałośnie! Naród bez konstytucji! Naród niewolników! Pachołki wyzuci z praw! Kiedy Niemcy powstaną z martwych? Z mroku ku światłu lepszej przyszłości? – mówi Kellner.
Przez długi czas wydawało się, że świadectwo buntu jakim była postawa Friedricha Kellnera pójdzie w zapomnienie i nigdy nie ujrzy światła dziennego. Dopiero 41 lat po jego śmierci, jego zapiski trafiły do szerokiej grupy odbiorców.
W swych pamiętnikach Kellner, z dnia na dzień relacjonuje wydarzenia od samego początku II wojny światowej, a więc ataku III Rzeszy na Polskę. Jego spostrzeżenia uzupełnione o wycinki gazet stanowią znamienite źródło historyczne, dla badaczy. Od samego początku dostrzega on to, czego nie widziały, ani polityczne elity, ani zaślepione propagandą społeczeństwo. Każdy dzień wojny zbliża naród niemiecki do klęski i to znacznie większej niż ta z 1918 roku.
Koło naszego mieszkania przeszła akurat grupka młodzieńców.
Ryczeli:
Ten marsz powiedzie nas dalej,
Gdy zwali się stary ład.
Dziś do nas należą Niemcy,
A jutro cały świat.
Ta nadęta młodzież o pustych głowach – być może nic nie może na to poradzić, że jest wykorzystywana przez ludzi owładniętych manią wielkości. Winnych trzeba szukać na czele partii i państwa.
Dzienniki Kellnera stanowią dowód, jak nisko upadł naród niemiecki podczas wojny. Brak szacunku dla „podludzi” i ich masowe mordy istniały w świadomości nazistowskiej jako droga do celu, jakim miała być dominacja światowa. Społeczeństwo wiedziało o nich i nie robiło nic, by temu przeciwdziałać. Większość ten zbrodniczy proceder popierała, inni zaś mogli się temu tylko biernie przyglądać.
Kellner jasno pokazuje, że próba zakłamania historii przez Niemcy po wojnie, w której to jakoby społeczeństwo wcale nie popierało Adolfa Hitlera i nazistów jest takim samym mitem, jak ich niewiedza o obozach koncentracyjnych i Holokauście.
O braku rozliczenia się z historią narodu niemieckiego świadczy brak zainteresowania lub też wrogość wydawnictw niemieckich w stosunku do propozycji wnuka Friedricha Kellnera – wydania pamiętników w formie książki. Szansa na ich wydanie pojawiła się dopiero w roku 2005, kiedy to ich treść trafiła do prezydenta USA Georga Busha. Rozpowszechnienie informacji o nich w mass mediach, ostatecznie doprowadziło do wydania książki w 2011 roku.
Dzienniki Kellnera stanowią pozycję obowiązkową dla każdego miłośnika II wojny światowej i badacza społeczeństwa niemieckiego w tym okresie.
Idealną puentą recenzji tej książki są same słowa Kellnera, które oddają jego rozczarowanie moralną degrengoladą swych rodaków:
Nie chce już być Niemcem, jeśli nie mogę zachowywać się jak człowiek.
Mariusz Sioch