Tego dnia 1994 roku rozpoczęła się I bitwa o Grozny, znana także jako I szturm Groznego
I bitwa o Grozny (ros. Штурм Грозного, Sturm Grosnogo) trwała od 31 grudnia 1994 do lutego 1995 roku i była akcją armii rosyjskiej mającą na celu odbicie miasta Grozny z rąk sił Czeczeńskiej Republiki Iczkerii podczas I wojny czeczeńskiej. Rezultatem było zwycięstwo Czeczenów.
Bitwa kosztowała życie wielu osób po obu stronach. Pierwszy atak spowodował dużą liczbę strat po stronie armii rosyjskiej i zadał poważny cios morale Rosjan. Potrzeba było kolejnych dwóch miesięcy ciężkich walk i zmiany taktyki, zanim Rosja była w stanie zdobyć miasto. Walki spowodowały ogromne zniszczenia, spowodowały wiele ofiar wśród ludności cywilnej i są uważane za najintensywniejszą kampanię bombową w Europie od czasów II wojny światowej. Czeczeńskim separatystom udało się odbić miasto w sierpniu 1996 roku, kończąc tym samym wojnę.
Dżochar Dudajew – ojciec niepodległej Czeczeni, prezydent i dyktator
Wraz z rozpadem Związku Radzieckiego, niepodległość otrzymały republiki związkowe, lecz nie autonomiczne, do których należała Czeczenio-Inguszetia. Pomimo tego, ta ostatnia uczyniła wyłom w tej regule i 1 listopada 1991 roku Dżochar Dudajew jednostronnie proklamował jej niepodległość.
Potocznie D. Dudajew kojarzony jest jako ojciec niepodległej Czeczeni, jej pierwszy prezydent i symbol wolności. W istocie stał się również grabarzem tych wszystkich wartości. Pod jego rządami kraj pogrążył się w kryzysie społeczno-ekonomicznym z bezrobociem sięgającym miejscami nawet 90%.
Dzięki łatwemu dostępowi do broni, zakwitnąć mogła przestępczość, która zyski czerpała z obrotu oraz przemytu broni i narkotyków. W ramach transformacji gospodarki w stronę wolnego rynku rozwijała się mająca kryminalne powiązania oligarchia.
Z prezydenta, D. Dudajew przekształcił się w dyktatora. Doprowadził do rozwiązania parlamentu i ustanowił system prezydencki. Zamiast realnych rozwiązań problemów, zaproponował narodowi mieszankę nacjonalizmu i uczynił kraj państwem wyznaniowym, sięgając po islam jednak zupełnie instrumentalnie, a nie z przekonań. Religia jednak nie odgrywała w I wojnie czeczeńskiej żadnej roli.
Entuzjazm z 1991 roku w narodzie zastąpiło rozczarowanie. Poza niegroźną jak zwykle inteligencją, D. Dudajew skonfliktował się z ludźmi dość wpływowymi, by wystawić prywatne armie. Wśród nich byli jego dotychczasowi stronnicy. Zbrojnej opozycji swojego poparcia udzieliła Rosja, a podczas drugiej próby zajęcia Groznego przysłała nawet wojsko. Jednak koncept rozwiązania problemu poprzez pośredników zawiódł.
Z powyższego stwierdzić więc można też, że popularną twórczość czeczeńskich bardów, Timura Mucurajewa i Imama Alimsułtanowa, należy traktować z odpowiednią dozą dystansu. A jednak coś w niej musiało być, skoro Mucurajewa słuchali później, nawet pomimo zakazów, także rosyjscy żołnierze.
Polityczne, geograficzne i ekonomiczne podłoże wojny rosyjsko-czeczeńskiej
Negatywny obraz jednej strony nie implikuje rycerskości drugiej. Nie jest też sprawą artykułu rozstrzygać słuszności racji stron, a tylko zarysować stan faktyczny.
Za rosyjską agresją przeciwko Czeczeni przemawiały zaś czynniki polityczne, ekonomiczne i geograficzne. Czeczenia mogłaby swoim przykładem zainspirować inne republiki autonomiczne do oderwania się od państwa poprzez stworzony precedens. Na jej terytorium znajdowały się złoża ropy, a rurociągami biegł jej dochodowy tranzyt. Geograficznie, Czeczenia leżała na drodze do rosyjskiego Dagestanu.
Strona rosyjska przywoływała też problem czeczeńskiej przestępczości, który urósł do ekstremalnych wręcz rozmiarów. Były to jednak problemy analogiczne do tych, z którymi borykał się cały były Związek Radziecki. Dość powiedzieć, że w przemycie broni i narkotyków z Czeczeni brali udział skorumpowani rosyjscy politycy i wojskowi.
Rosyjska inwazja na Czeczenię nie miała poparcia społecznego, a również wojsko było jej niechętne. Generałowie wcale nie garnęli się do poprowadzenia wojsk, bo do głosu dochodziła świadomość odpowiedzialności, a nie moralności.
Niemniej, warto tu przytoczyć sławną reakcję dowódcy 14. Armii, generała Aleksandra Lebiedzia, który orzekł, że na tę wojnę powinni się udać potomkowie polityków. Niedługo później sam Lebiedź z powodzeniem zrzucił mundur na rzecz polityki.
Opór pojawił się jednak również wśród żołnierzy i oficerów. Niektóre ze spraw zawędrowały nawet do sądów, które wydały wyroki. Niemniej, najczęściej skutkiem odmowy było wydalenie ze służby.
Rosyjskie plany inwazji Czeczenię i ich realizacja – pochód ku bramom Groznego
I zmaga się dziś podły, Trzeci Rzym
Z kaukaską, niepokorną Kartaginą
(Timur Mucurajew – Czeczeńska Kartagina)
Plan inwazji został sklecony na prędce. Nie pierwszy, ani nie ostatni raz, kiedy Rosjanie kierowali się niezdrowym optymizmem. Na ich obronę należy zauważyć, że przyjęte założenia miały oparcie w ostatnich działaniach Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Sądzono, że wystarczy wkroczyć z wojskiem, by państwo upadło, a zbrojne bandy się rozpierzchły w poszukiwaniu schronienia w górach Kaukazu.
Skierowane do Czeczeni siły szacuje się w przedziaje 15 – 40 000. Żołnierze nie byli przygotowani na wojnę. Przeszkoleni poborowi właśnie wrócili do domów, a świeży rzut dopiero zaczynał służbę. Już niemal na samym jej początku czekać miał ich krwawy chrzest.
Była godzina 8:00, dnia 11 grudnia 1994 roku. Rosyjskie wojska zdążyły do tej chwili osiągnąć gotowość bojową i właśnie wyruszyły w trzech zgrupowaniach:
- z Dagestanu,
- Północnej Osetii
- i Kraju Stawropolskiego (I faza operacji, planowo: do 7 grudnia).
Zbieżnym dla nich celem był Grozny, który miał zostać okrążony (II faza operacji, planowo: 7-9 grudnia). Po ujarzmieniu zbuntowanego miasta (III faza operacji, planowo: 10-13 grudnia), wojska miały przystąpić do działań stabilizacyjnych w republice (IV faza operacji, planowo: 14-21 grudnia), a następnie zdać odpowiedzialność za jej obszar Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i jego służbom.
Rosyjskim wojskom drogę ku bramom Groznego raz po raz zagradzały oddziały czeczeńskie, które w walkach opóźniających zadawały raczej niewielkie straty. Liczebność wojsk czeczeńskich na początku wojny szacowana jest na jakieś 3 000 ludzi.
Drogi blokowali również cywile. W Chasawiurt przy takiej sytuacji rosyjscy żołnierze wpadli w pułapkę, Czeczeni wzięli wtedy sporą grupę jeńców.
Grozny – zamiary stron – Rosja
Rozciągająca się na przestrzeni 160 kilometrów kwadratowych stolica Czeczeni, Grozny, cechowała się wysoką zabudową z cegły, a zamieszkiwało ją 364 000 ludzi, będących obywatelami rosyjskimi i za takich uważanych przez Rosję.
Przyjrzyjmy się teraz ogólnym zamiarom stron. Rosyjscy planiści spodziewali się, że w mieście zetkną się z konwencjonalnymi siłami, które stoczą regularny bój. Oczekiwano, że Grozny będzie opuszczony przez ludność cywilną. Założenia te opierano o doświadczenia drugowojenne.
Stało się jednak inaczej. Cywile zostali w Groznym, skutkiem czego walki doprowadziły do katastrofy humanitarnej. Armijna logistyka tymczasem ledwie obsługiwała zapotrzebowanie wojsk. W końcu kwestię cywili przejęło rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Kryzysowych.
Wstępnie, generał Paweł Graczow chciał zająć miasto dopiero w styczniu. Tak ogłosił jeszcze podczas narady z dnia 26 grudnia. Moskwa miała jednak inne oczekiwania, chciała szybkich działań.
Z racji przyjęcia założenia o niewielkim oporze ze strony przeciwnika, rozważano użycie wojska jedynie celem izolacji pola walki i wprowadzenie do miasta służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych.
Wkrótce zmieniono ten zamiar i zdecydowano się jednak na użycie wojska w zajęciu miasta.
Grozny – zamiary stron – Czeczenia
Względem prawdopodobnego zamiaru strony czeczeńskiej wobec nadchodzącej bitwy, są dwie teorie.
Pierwsza zakłada, że Asłan Maschadow opracował plan, w ramach którego powstały trzy pierścienie obrony: zewnętrzny, pośredni oraz najsilniejszy spośród nich, wewnętrzny. Obronę skupiono w ścisłym sercu miasta, w rejonie pałacu prezydenckiego.
Zamiarem Maschadowa było wpuścić rosyjskie wojska do miasta, a następnie zniszczyć je w nieregularnych walkach miejskich. Tę wersję wspiera strona rosyjska, jednak jest podawana za fakt także w polskiej literaturze.
Z kolei jak przedstawia Łukasz Mamert Nadolski, powstał najwyżej zewnętrzny pierścień obrony. Strona czeczeńska działała reakcyjnie na rozwój zaskakujących ją wydarzeń.
Co warte uwagi, w podobnym schemacie rozbite zostały siły wspartej przez Rosję opozycji w drugiej próbie zajęcia Groznego, podjętej w listopadzie 1994 roku. Wbrew twierdzeniom choćby pułkownika Musy Murżajewa, walki miały wtedy dość chaotyczny charakter. Dopiero po fakcie rezultat utożsamiono z zamiarem.
I bitwa o Grozny – szturm sylwestrowy (31.12.1994 – 02.01.1995)
Pomimo nie dokonania pełnej izolacji Groznego i mocno życzeniowego planu, 31 grudnia Rosjanie przystąpili do bitwy, która miała być decydującym starciem tej wojny. Szturm sylwestrowy swoim rezultatem w przeciągu 60 godzin zadziwił świat.
Blokadę miasta z kierunku północnego powierzono grupom „Północ” (majkopska 131. Samodzielna Brygada Zmotoryzowana, 81. Samodzielny Pułk Zmotoryzowany, 276. Pułk Piechoty Zmotoryzowanej) generała Pulikowskiego oraz „Północ-Wschód” (sformowana w oparciu o 8. Gwardyjski Korpus Armijny i 20. Gwardyjską Dywizję Zmotoryzowaną) generała Lwa Rochlina.
Zgrupowaniu „Zachód” (19. Dywizja Zmotoryzowana, elementy wojsk powietrzno-desantowych m.in. z 76. Dywizji) wyznaczono jako cel dworzec kolejowy. Grupa „Wschód” (129. Pułk Zmotoryzowany, elementy 104. i 98. Dywizji Powietrzno-Desantowej), wykonująca uderzenie główne, miała idąc po linii kolejowej Gudermes-Grozny opanować plac Minutka.
Wykonanie postawionych zadań nie powiodło się. Jeśli chodzi o Grupę „Wschód”, w zasadzce na moście nad Sunżą Rosjanie utracili Oddział Wydzielony 129. Pułku. Zgrupowanie zdołało następnie dojść do kinoteatru Rodina i zostało zmuszone w obliczu okrążenia do zajęcia obrony okrężnej. Tymczasem Grupa „Zachód” okrążona została w Parku Lenina.
Grupie „Północ-Wschód” udało się nawiązać kontakt z Grupą „Północ”, lecz ta druga miała mniej szczęścia. Jej wojska opanowały dworzec kolejowy, w pierwotnym planie cel wyznaczony Grupie „Zachód”. O godzinie 19:00 Czeczeni przeszli do ataku, w którym ciężkie straty poniosły rosyjskie 131. Brygada i 81. Pułk Zmotoryzowany.
W rezultacie szturmu wojska rosyjskie zostały w mieście okrążone i zniszczone do 2 stycznia 1995 roku. W przeciągu 60 godzin pechowa brygada majkopska, tocząca straceńczy bój o dworzec kolejowy, utraciła większość czołgów i BMP oraz połowę żołnierzy liniowych.
Z walk miejskich – polowanie na czołgi
Tak pobieżnie możemy zrekonstruować przebieg walk miejskich na poziomie operacyjnym. Jednak sedno dramatu walk o Grozny – i każde inne miasto w dziejach – tkwi w piekle perspektywy taktycznej tego typu wojny.
A mudżahidzi krzyczą „Wspaniała obława!”
Jasno dają do zrozumienia
Że to nie my jesteśmy myśliwymi
(Timur Mucurajew – Rosyjski żołnierz)
Dyscyplina i wyszkolenie po stronie czeczeńskiej były niskie. Brakowało umiejętności odniesienia określonej pozycji do szerszej sytuacji na polu walki. Mankamenty te nadrabiano jednak inicjatywą dowódców oraz świetną łącznością radiową.
Czeczeni mieli, można rzec, swój sposób prowadzenia wojny. Wielu ludzi chciało się wykazać. Było to dla nich polowanie na grubego zwierza: czołgi, kołowe transportery opancerzone, wozy bojowe piechoty.
Równie groźną bronią po stronie Rosjan, będącą również obiektem łowów, był samobieżny przeciwlotniczy zestaw artyleryjsko-rakietowy 2S6 Tunguska, którego armaty automatyczne poza zwalczaniem celów powietrznych mają zastosowanie także do walki miejskiej.
Co ciekawe, do rosyjskich pojazdów osobiście strzelał z granatnika m.in. Rusłaj Gełajew, jeden z słynniejszych dowódców czeczeńskich separatystów.
Tymczasem u Rosjan kostki ERA na czołgach nie były wcale tak powszechne. Na 27 czołgów brygady majkopskiej, zamontowanych miało je ledwie 7 maszyn. W wielu pułkach albo ich nie było (np. 693. Pułk Zmotoryzowany), albo nie posiadały elementu reaktywnego (np. 81. Pułk Zmotoryzowany).
Z walk miejskich – zapomniana odwaga Rosjan
Nie usłyszysz historii o przypadkach masowego tchórzostwa u Rosjan, z wyjątkiem ludzi, których wiedza o wojnie pochodziła z pogłosek
(Michaił Eldin, czeczeński bojownik)
Rosyjska armia źle wypadła w przeciągu 60 godzin sylwestrowego szturmu. Czynnikami za to odpowiedzialnymi było złe przygotowanie do walki, gdzie armia nie wydała nawet planów miasta.
Na poziomie operacyjnym zabrakło właściwego rozpoznania sytuacji i koordynacji działań poszczególnych grup. Źle pracowała łączność. Z tej perspektywy patrząc, było naprawdę wiele problemów.
Nie zawiódł jednak czynnik osobowości i charakteru, ten prezentował się niezmiennie na najwyższym poziomie. Przy wszystkich niedostatkach, rosyjski żołnierzy walczył z odwagą i poświęceniem.
Przywołać można chociażby los czołgu o numerze 414 z 276. Pułku Zmotoryzowanego i jego załogi, która biła się dzielnie i do końca, nawet gdy trafienia z działa i RPG-7 doprowadziły do jego pożaru.
Ten dramatyczny epizod rozegrał się po godzinie 12:30 31 grudnia 1994 roku w rejonie wsi Sadowoje. Jego końcem było rozerwanie maszyny w wyniku wybuchu amunicji. Śmierć poniosła cała załoga. Dowódcą tego czołgu był W. Ruliew.
Innym razem, dwóch śmiałków wybrało się uruchomić uszkodzony i porzucony czołg w rejonie dworca kolejowego, był to T-72 o numerze 536. Wypad ten przypłacili życiem, gdy maszyna podczas tej próby wybuchła.
Osobistą odwagą w trakcie bitwy wykazał się też generał Lew Rochlin, dowódca zgrupowania „Północ-Wschód”.
I bitwa o Grozny – polegli
Mamo, przyjedź i mnie stąd zabierz
Jeśli nie żywego, to chociaż martwego
Ale mnie stąd zabierz
Mamo, ja spłonąłem, a głodne psy
Rozrywają me ciało
(Timur Mucurajew – Rosyjski żołnierz, utwór z 1997 roku)
Na ulicach leżą trupy, których nikt nie zabiera, nawet przez kilka dni. Szarpane są przez zdziczałe bezpańskie psy […] Wszędzie widać nadpalone albo nienadpalone, czasem płonące zwłoki. Albo zmiażdżone trupy z rozstrzaskaną… Ale może nie będę tego opisywał.
(Relacja Siegieja Kowalowa z 5 stycznia 1995 roku)
Najcięższych strat w bitwie doznała majkopska 131. Samodzielna Brygada Zmotoryzowana, która tracąc połowę ludzi w oddziałach liniowych przestała istnieć jako związek taktyczny. Spośród 550 wprowadzonych do miasta żołnierzy, 157 do 162 ludzi zginęło.
Szacunki o stratach w sprzęcie nie są zgodne. Marek Depczyński i Leszek Elak w pracy Rosyjska sztuka operacyjna w zarysie przytaczają wersję o utracie 102 z 120 BTR (powinno być: BMP), 20 z 26 czołgów i 6 2S6 Tungus.
Jak podaje jednak Łukasz Mamert Nadolski w pracy Martwe miasto, liczba utraconych BMP byłaby większa od ilości posiadanych maszyn tego typu. Przedstawia on zupełnie inne liczby: około 15 czołgów i 45 BMP. Liczba Tungus jest zaś bezsporna.
W 81. Pułku spośród 1331 żołnierzy, bezpośrednio po walce brakowało 337 ludzi, lecz z czasem suma strat zamknęła się liczbą 114 zabitych. Pułk utracił też 23 czołgi i 32 BMP.
Najlżej wyszło z boju zgrupowanie „Północ-Wschód” ze stratami wynoszącymi 12 zabitych i 58 rannych. Łączne straty wszystkich zgrupowań mogły wynieść około 550 poległych oraz 200 czołgów i pojazdów opancerzonych.
I bitwa o Grozny – ranni i jeńcy
Co się tyczy kwestii jeńców, obie strony cechowały się w starciu brutalnością. Miały miejsce przypadki zabijania rannych, choć bywało i tak, że ranni sami o to prosili i czyniono to w akcie litości. Warto przy tym wspomnieć, że Czeczeni nie respektowali znaku Czerwonego Krzyża i atakowali również pojazdy nim oznaczone.
Pomimo takich sytuacji, strona czeczeńska brała jeńców. Ciekawym zagadnieniem jest również kwestia matek żołnierzy, które na własną rękę udawały się do Groznego po swoich synów. Czeczeni wówczas zwalniali jeńca, bądź wydawali zwłoki poległego.
Zaskakujące wnioski wysnuli amerykańscy specjaliści w 1997 roku. Najczęstszym źródłem ran były oparzenia i odłamki, a najczęstszą przyczyną śmierci – bezpośredni strzał w głowę lub klatkę piersiową. Według nich stosunek strat zaczął się na poziomie jednego zabitego do dwóch rannych, lecz na koniec bitwy wyniósł trzech zabitych na czterech rannych.
Pozostaje jeszcze kwestia innego typu ran, psychicznych. Spośród zdolnych do dalszej służby, zaburzenia psychiczne stwierdzono u 72% żołnierzy rosyjskich. Najczęściej były to depresja, słabość i problemy motoryczne. Występowały stany lękowe i paniczny strach.
Stwierdzona skala problemów psychicznych była większa, niż stwierdzono w związku z radziecką interwencją w afganistanie 1979-1989, co tłumaczyć można intensywnością działań.
Dalsze dzieje I wojny czeczeńskiej
Pierwsza wojna czeczeńska, której nie miała dostać przedrostka pierwszej i co do której Kreml liczył na jej rozstrzygnięcie w czasie krótszym niż miesiąc, w sylwester 1994 roku dopiero się rozpoczęła.
Do nowej operacji przystąpiły świeże siły. Dobrą reputacją cieszyła się piechota morska. Tym razem Rosjanie wystawili do boju grupy szturmowe, przejmujące kolejne kwartały miasta. Działania te skoordynowano z artylerią i lotnictwem.
Operacja rozpoczęła się 6 stycznia 1995 roku. Trzynaście dni później padł pałac prezydencki. 5 lutego A. Maschadow, nie widzący dalszej perspektywy walki o to miasto wydał rozkaz odwrotu.
Wojna dobiegła końca dopiero 31 sierpnia 1996 roku, kiedy podpisano traktat w Chasawiurcie. Pokój jednak okazał się tylko przejściowym zawieszeniem broni.
W 1999 roku Szamil Basajew, jeden z legendarnych dowódców dopiero co zakończonej wojny, poprowadził niezrozumiałą inwazję na rosyjski Dagestan. Na terenie Rosji doszło zaś do serii zamachów bombowych, o które oskarżono stronę Czeczeńską.
Skutkiem tego była kolejna wojna, w rezultacie której do władzy w Czeczenii doszedł wierny Moskwie klan Kadyrowów.
„Chwała tobie, nasz Szaszko”. Ołeksandr Muzyczko i UNA-UNSO
W obronie Groznego stanęli mieszkańcy separatystycznej republiki, to znaczy nie tylko Czeczeni, lecz także m.in. Rosjanie. Pojawili się również ochotnicy zagraniczni, lecz ich liczba nie była duża. Wokół tej kwestii po stronie rosyjskiej narosło zresztą trochę mitów.
Przyjrzyjmy się jednej z takich formacji ochotniczych. Zmarły w 1996 roku I. Alimsułtanow w utworze „Ukraino, dziękuję tobie” śpiewa:
„Pamięć o chłopakach z UNSO
Poległych w czeczeńskiej wojnie
Chwała tobie nasz Szaszko
Synom Tarasa Bulby”
UNA-UNSO była ukraińską partią orientacji skrajnie prawicowej, dysponowała własnym zapleczem paramilitarnym. W roku 1994 poparła stronę czeczeńską oraz wystawili batalion „Wiking”.
Liczebność tej formacji szacowana jest w przedziale pomiędzy 30 do nawet 400 ludzi, lecz urealniając, w rzeczywistości mowa o liczbach rzędu 30-50 ochotników. Pomimo tego, Ukraińcy stali się w ten sposób najliczniejszą grupą cudzoziemców u boku Czeczenów.
Dowódcą batalionu „Wiking” został Ołeksandr Muzyczko „Szaszko Biały”. Ten ukraiński działacz nacjonalistyczny miał za sobą służbę w radzieckim kontyngencie w Afganistanie. Przydzielonym jednostce zadaniem była ochrona Pałacu Prezydenckiego i samego D. Dudajewa.
Sprawa weteranów UNA-UNSO wracała nieraz po latach. Pojawiła się ona m.in. w 2009 roku w Rosji, w związku z procesem Ołeksandra Małofiejewa. W jego przypadku, punktem wyjścia były oskarżenia o rozboje.
W roku 2015 zeznaniami O. Małofiejewa posłużono się przeciwko dwóm innym domniemanym weteranom, Stanisławowi Kłychowi i Mykoli Karpiukowi. Sąd kadyrowskiej Czeczeni oskarzył ich o zabicie w boju 30 rosyjskich żołnierzy.
Choć w 2022 roku, w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej, o Czeczenach było słychać głównie od strony niesławnych Kadyrowców, wielu przedstawicieli tej narodowości walczy też przecież w obronie ukraińskiej niepodległości.
Od 2014 roku, kiedy w Donbasie wybuchła wojna domowa, na Ukrainie działają dowodzony przez Muslima Czeberłojewskiego Batalion im. Szejcha Mansura oraz… Batalion im. Dżochara Dudajewa, którego dowódcą jest Adam Osmajew.
Bibliografia:
- Udział czeczeńskich oddziałów Ramzana Kadyrowa w inwazji na Ukrainę, Ośrodek Studiów Przestrzeni Postsowieckiej, Wojsko-Polskie.pl [dostęp: 27.12.2024].
- W Czeczenii ruszył proces dwóch domniemanych członków UNA-UNSO, Onet.pl [dostep: 27.12.2024].
- Ciesielski S., Rosja – Czeczenia. Dwa stulecia konfliktu, Wrocław 2003.
- Czarnotta Z., Moszumański Z., Czeczenia 94-95, Warszawa 1995.
- Depczyński M., Elak L., Rosyjska sztuka operacyjna w zarysie, Warszawa 2020.
- Hajt S., Stankiewicz G., Rosyjska logistyka w wojnie czeczeńskiej 1994-1995, Zeszysty Naukowe WSOWL, Nr 2, 2009.
- Nadolski Ł., Martwe miasto, Bydgoszcz 2020.
- Pączek K., Wolność albo śmierć, journals.edu.pl [dostęp: 27.12.2024].
Uwaga bibliograficzna: dla poznania tematu spośród wymienionych, od strony politycznej najlepiej sprawdza się wymieniona w bibliografii praca Stanisława Ciesielskiego. Bezwzględnie najlepszy i wyczerpujący opis przebiegu bitwy wykonał w pracy Martwe miasto Łukasz Mamert Nadolski.
Tłumaczenie utworów Timura Mucurajewa oraz Imama Alimsułtanowa pochodzi z kanału Gostivarii w serwisie Youtube [dostęp: 27.12.2024].
Fot. Czeczeński obrońca miasta przy spalonym BWP-ie, styczeń 1995