Około 40-osobowa grupa płetwonurków przez dwa dni przeszukiwała dno jeziora pod Olsztynem w celu odnalezienia pozostałości po niemieckim bombowcu z czasów II wojny światowej.
Pierwszego odkrycia pozostałości po samolocie dokonano w 1958 roku, a doskonale zachowany silnik samolotu Junkers Ju 87 Stuka stał się eksponatem Muzeum Nurkowania w Warszawie.
Elementy, których nie udało się wydobyć podczas tamtej ekspedycji, postanowili odnaleźć miłośnicy nurkowania z olsztyńskiego akademickiego klubu Skorpena przy wsparciu pasjonatów ze stowarzyszenia Reduta Orneta.
Operacji nadano nazwę „Stukas 2,” a do jej wykonania przystąpiło 40 nurków podzielonych na 2-3 osobowe zespoły. Zadanie nie należało do najłatwiejszych, gdyż śladów po samolocie szukali na podstawie czarno-białych zdjęć oraz zachowanych sprzed wielu lat relacji.
Niestety, mimo pieczołowitych przygotowań, nie udało się natrafić na pozostałości po bombowcu. Jednak ekspedycja nie poszła na marne. Udało się odkryć tajemnicze betonowe bomby, które, jak się okazało, służyły do ćwiczeń poprzedzających kampanię wrześniową. Największe, jakie odkryto na dnie Jeziora Plusznego ważą nawet 250 kg.
Mimo niewielkiego sukcesu uczestnicy zapowiadają, że poszukiwania będą nadal kontynuowane. Dzięki kwerendom archiwalnym ustalono, że bombowiec, który w sierpniu 1944 roku uległ pod Olsztynem katastrofie wystartował z Ornety. Dlatego już w sierpniu rusza kolejne ekspedycja.
Fot.: Wikimedia Commons
Andrzej Włusek