Zwycięstwo w bitwie pod Bannockurn oraz nieudolne rządzy Edwarda II dały Szkotom nadzieje na pełną niepodległość. Wykorzystując młody wiek świeżo koronowanego Edwarda III, Robert Bruce zaplanował łupieżczy najazd na Northumberland. Przyszły zwycięzca spod Crecy stanął przed swoim pierwszym zadaniem.
Kim był Jean le Bel?
Jeana le Bela można nazwać prawdziwym mężem swojej epoki. Pochodzący z rycerskiego rodu, osiadłego na terenie dzisiejszej Belgii, łączył w swojej osobie powagę duchownego, zamiłowanie do rycerskiego trybu życia oraz rzetelność uczonego, który stanął przed trudnym zadaniem uwiecznienia dziejów sporego fragmentu zachodniej Europy. Rycerskie epizody z jego życia ściśle łączyły się z postacią Jana z Hainaut – brata Wilhelma I hrabiego Hainaut – który przez wiele lat był jego protektorem. To najprawdopodobniej Jan zlecił Le Belowi spisanie kroniki, to również w jego orszaku le Bel wyruszył na wyprawę wojenną w 1327 roku[1]. Z treści kroniki Jeana le Bela emanuje jego fascynacja legendami arturiańskimi. Wędrując po Anglii, doszukiwał się powiązań odwiedzanych miejsc z czasami króla Artura. Jednak mimo zainteresowania życiem rycerskim, Jean le Bel był przede wszystkim duchownym – kanonikiem katedry pod wezwaniem św. Lamberta w Liege[2]. W Liege cieszył się dużą estymą, dzięki której na każdym kroku otoczony był orszakiem towarzyszy, mogącym konkurować z orszakiem biskupim. Właśnie dzięki rozległym koneksjom le Bel mógł gromadzić informacje o bieżących wydarzeniach z pierwszej ręki. Ponoć jego służba miała za zadanie wyławiać co ważniejsze osobistości przybywające do Liege – rycerzy, duchownych, i zapraszać ich na posiłki do kanonika[3]. Jego dzieło – Prawdziwa kronika – powstawało w latach 1357–1360, a zakresem chronologicznym obejmuje okres lat 1290–1360[4]. Z powyższego wynika, że kronikarz opisywał czasy sobie współczesne, tym samym odchodził od bajania o mglistej przeszłości na rzecz reporterskiej precyzji.
Tło wydarzeń – wojna o niepodległość Szkocji
Zanim przejdziemy do opisu wydarzeń z roku 1327, warto zwrócić uwagę na tło relacji angielsko-szkockich. Schyłek XIII wieku przyniósł Szkocji kryzys dynastyczny, który – jak to zwykle w tej epoce bywało – dał pretekst do wmieszania się w wewnętrzne sprawy królestwa zaborczym sąsiadom – w tym przypadku Anglikom. Problemy rozpoczęły się w roku 1286 po śmierci szkockiego monarchy Aleksandra III. Król nie pozostawił po sobie męskiego potomka, więc władza spoczęła w rękach rady regencyjnej – tzw. Strażników królestwa. Strażnicy poprosili o pomoc w rozwiązaniu trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się królestwo Edwarda I króla Anglii. Edward poradził Szkotom, aby za następczynię Aleksandra III uznali Małgorzatę – jego wnuczkę, córkę Eryka II króla Norwegii. Plan Edwarda I zakładał wydanie trzyletniej Małgorzaty – nazywanej Dziewczęciem z Norwegii – za swojego syna Edwarda, co doprowadziłoby do połączenia Szkocji i Anglii unią personalną. Los jednak pokrzyżował plany angielskiego króla – dziewczynka nie przeżyła podróży z Norwegii do Szkocji, zmarła na skutek gorączki na Orkadach[5].
W sytuacji ciągle trwającego bezkrólewia do walki o szkocką koronę stanęli przedstawiciele dwóch wielkich rodów spokrewnionych z wcześniej panującą dynastią – Robert Bruce i Jan Baliol. By uniknąć wojny domowej, Szkoci znów zwrócili się o rozjemstwo do Edwarda I. Angielski monarcha udzielił swojego poparcia Janowi Baliolowi, mając nadzieję na uczynienie z niego posłusznej marionetki. Istotnie, Jan Baliol zaraz po swojej koronacji złożył hołd lenny Edwardowi I. Upokarzająca zależność szkockiego króla od monarchy angielskiego nie mogło zostać zaakceptowana przez szkocką arystokrację. Jan Baliol, przekonany przez baronów, postanowił zrzucić angielskie jarzmo[6]. Odpowiedź Edwarda I była zdecydowana. W 1296 armia angielska wkroczyła do Szkocji. Jan Baliol został uwięziony i odarty z insygniów władzy. Kraj dostał się pod panowanie Edwarda I i jego zarządców.
Ucisk angielskich zarządców spotkał się z oporem niższych warstw szkockiego społeczeństwa. Na czele ludowego powstania przeciwko Anglikom stanął słynny William Wallace. Partyzancka walka szkockiego bohatera zakończyła się w 1305 roku na szafocie. Jednak jego śmierć nie zakończyła insurekcji. Na czele powstańców stanął doskonały wódz – Robert Bruce (wnuk wcześniej wspominanego Bruce’a). Bruce, korzystając ze swoich uprawnień do tronu, koronował się na króla Szkocji w 1306 roku, kończąc tym samym fatalny okres bezkrólewia. Następny rok przyniósł dla Szkocji kolejny promyk nadziei – oto zmarł Edwarda I.
Nowy angielski monarcha – Edward II był jednym z najgorzej ocenianych władców tego kraju. Uważano go za gnuśnego i nieudolnego[7]. Władca tego pokroju nie miał szans na powtórne ujarzmienie Szkocji, choć nie oznacza to, że nie próbował. Jedna z takich prób zakończyła się ciężką porażką w bitwie pod Bannockburn w 1314 roku, podczas której objawił się geniusz taktyczny Roberta Bruce’a[8]. Rządy Edwarda II zakończyły się w 1326 roku, kiedy to został obalony przez swoją żonę – Izabelę Francuską. Ambitna kobieta pragnęła czym prędzej odebrać koronę nieudolnemu małżonkowi i przekazać ją ich synowi. Wraz ze swym kochankiem – Mortimerem, przy wsparciu francuskich najemników, najechała królestwo i zrzuciła męża z tronu. 1 lutego 1327 roku piętnastoletni Edward III został koronowany na króla Anglii, wkrótce jego sława miała dorównać, a może nawet przyćmić czyny jego dziada[9].