Kinematografia III Rzeszy w latach 1933-1939

Okres poprzedzający II Wojnę światową w niemieckiej kinematografii to czas gwałtownych przemian. Doskonałe rozwijający się dotychczas film niemiecki uległ skażeniu i zacofaniu, mimo to pojawiały się wciąż filmy dobre. Nazistowski aparat propagandy działał w najlepsze ingerując w każdą dziedzinę życia. Był to czas jadowitej propagandy i największego ogłupienia milionów ludzi w historii.

Czytaj również Kinematografia Niemiecka przed upadkiem

Film w rękach nazistów

Ach, dobrze wiem, co to jest propaganda. To odtworzenie pewnych wydarzeń po to, żeby zilustrować jakąś tezę, albo rezygnacja z pewnych elementów na korzyść innych. Leni Riefenstahl.

Joseph Goebbels w mowie z 28 marca 1933 roku do przedstawicieli niemieckiego filmu zaapelował o tworzenie dzieł bliższych narodowemu interesowi Niemiec. Szczególnie zaś podkreślał że: film jest najbardziej nowoczesnym i skutecznym środkiem wpływania na masy i z tych względów władze nie mogą pozostawić kinematografii samej sobie[1]. Film miał się stać elementem szeroko rozumianej propagandy, miał kształtować odpowiednie postawy, przywoływać zasłużonych bohaterów niemieckiej historii motywując cały naród do walki. Wśród niemieckich filmowców wybuchła początkowo panika, jednak szybko sytuacja wróciła do normy, gdyż jednym z najbliższych współpracowników Hitlera był Alfred Hugenberg – właściciel UFY. Sam Führer w pewnym wywiadzie stwierdził: Budzi mój wstręt przemycanie polityki pod płaszczykiem sztuki. Albo sztuka albo polityka. Doktor Goebbels[2] w swoim przemówieniu za wzór podał cztery filmy: Pancernik Potiomkin (1926) Eisensteina, amerykański Anna Karenina oraz dwie niemieckie produkcje Buntownika i Nibelungi Langa. Żaden z wyżej wymienionych filmów nie miał reżysera o aryjskich korzeniach, co naturalnie podniosło na duchu wszystkich odpowiedzialnych za film w Niemczech. Była to jednak cisza przed burzą. Goebbels doskonale zdawał sobie sprawę ze skomplikowanych układów własnościowych, przy licznym udziale kapitału niepożądanego, dlatego starał się uspokoić producentów i filmowców. Na VI zjeździe partii w Norymberdze w 1934 roku Hitler jednoznacznie nakazał powiązać sztukę z rzeczywistością, która ma być bliska narodowi[3]. Rozpoczął się proces zmian, polegających na niemal całkowitym podporządkowaniu niemieckiego przemysłu filmowego nazistom. III Rzeszę opuściły tłumy utalentowanych twórców z Fritzem Langiem Pabstem i Pommerem na czele. Wzmogła się cenzura, której zaczęły podlegać wszystkie wyprodukowane filmy bez względu na treść. Wprowadzono ośmiostopniową klasyfikację tzw. Oznak filmowych:

  1. Cenny politycznie,

  2. Szczególnie cenny,

  3. Szczególnie cenny politycznie i artystycznie,

  4. Wartościowy dla młodzieży,

  5. Szczególnie cenny artystycznie,

  6. Szczególnie cenny politycznie,

  7. Wartościowy dla narodu,

  8. Godny pochwały.

W przemyśle filmowym pracować mogli tylko obywatele niemieccy. Stopniowo państwo zaczęło także przejmować poszczególne wytwórnie filmowe: Terra Film AG, Tobis, Bavaria czy przede wszystkim osławioną UFĘ. Universum Film-Aktiengesellschaft powstała w 1917 roku w wyniku konsolidacji wielu głównych wytwórni państwowych. Jej siedziba mieściła się w Berlinie, gdzie do dyspozycji filmowców było najlepiej wyposażone i najnowocześniejsze w owym czasie studio filmowe na świecie. Po 1925 roku, kiedy wielu fachowców i aktorów wyemigrowało do Hollywood, pozycja finansowa UFY podupadła, mimo pożyczek i sieci porozumień oraz współpracy z producentami amerykańskimi. W 1927 roku filmowy gigant, który wyprodukował m.in. Metropolis Langa i Gabinet doktora Caligari Wiene’a, został zakupiony przez Alfreda Hugenberga[4], właściciela wielkiego konsorcjum medialnego i prywatnie wielkiego sympatyka nazizmu. Przejęcie wydawniczego potentata i mniejszych firm odsłoniło prawdziwe oblicze nazistowskiej polityki propagandowej.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*