E. Łysiak „Kresowa Opowieść, Michał, Tom I”.
Autor tego tomu podejmując się napisania o zbrodniach UPA, nie mógł przewidzieć, że będą one w pewien sposób inaczej ujmowane w codziennych relacjach Polaków z Ukraińcami. Tom I ukazuje wiele krzywd, które obecnie powiny być przebaczone.
Tereny pogranicza polsko – rumuńskiego (region Pokucia) były przed II wojną światową zamieszkiwane przez liczne narodowości, czego wyrazem jest dedykacja autora, znajdująca się na początku książki. Losy bohaterów są kreowane w dość sensacyjnym stylu, gdyż z garstki przyjaciół, w wielu wątkach stają się wrogami. Cała fabuła opiera się w części na faktach, a czytając można poznać oryginalne i tłumaczone piosenki czy wiersze, a nawet zwroty łemkowskie. Zdaje się, że opisy krwawych scen mogą tylko urealnić akcję, bowiem zgadzają się z powszechną pamięcią innych ocalałych z rzezi ukraińskich sotni. Chciałoby się powiedzieć „Prawda was wyzwoli”, nawet ta trudna Prawda jest po to, żeby więcej błędów nie powtórzyć. Nowe pokolenie nie wie, kto to byli banderowcy i UPA.
seria czterech tomów ukazała się w Wydawnictwie Novae Res, a ten recenzjonowany „Michał” ukazał się w 2013 roku. Składa się z 386 stron, na których ukazano wiele z historii nieznanych szerszemu gronu. Jakkolwiek obecnie, w obliczu krzywdy narodu ukraińskiego w obliczu współczesnej wojny, warto pomagać i przebaczać, to boli przeczytanie tekstu piosenki „Czerwona kalina” w takim kontekście, jak w książce…Być może nie warto oceniać obecnej sytuacji przez pryzmat faktów historycznych, lecz to należałoby oddać historykom, ale żyją jeszcze „blizny” i ludzie, których je doznali. Historia jednak się powtarza, kiedy Polacy doświadczali pomocy ze strony Zachodu w wielu sytuacjach, teraz być może „spłacamy dług”, pomagając ukraińskim uchodźcom. Wracając do innych wątków historycznych, już po II wojnie światowej. Wydaje się, że na podstawie książki i faktów – w tekście wspomniano o Świerczewskim – nie wiem, jak czytelnik odbierze wspólne akcje nowych władz polskich i radzieckich przeciw UPA , przy współczesnej narracji negującej ich zasługi. Jeden z bohaterów służy w NKWD. Z historii wiemy, jakie metody stosowali i jaka ich była rola, co nie umniejsza znaczenia, że to oni uwolnili Polskę od banderowców. W publikacji przejawia się – oprócz historii – wątek miłosny, co daje jej charakter także obyczajowy.
Nienawiść podsycana religią, nacjonalizmy i inne ideologie były dla przeszłości niestety znane z ich ofiar. Jak nie dopuścić do ich powrotu w reszcie Europy, gdy wojna toczy się na Wschodzie ? Na to pytanie czytelnik tej książki będzie starał się odpowiedzieć, gdyż obawa przed wojną nie minęła. Gwałty, rabunki to jej cecha. Jak czytamy w książce, Polacy i Ormianie witali Armię Czerwoną, bo brała ich w obronę przed banderowcami. Życie toczyło się dalej, czego opowieść mają w rękach czytelnicy.
Wydawnictwo: Novae Res
Ocena recenzenta: 6/6
Paweł Marek