Jurij Smirnow, Lwowskie sensacje
Wrażenie, że czasy dzisiejsze są „gorsze” od przeszłości, można subiektywnie wywnioskować z wiadomości medialnych. Serwują one obrazy katastrof czy różnorakich zbrodni. Wielkim zaskoczeniem dla czytelnika będzie, że takie zdarzenia istniały już kiedyś, dorównując im pod względem kryminalnym czy okrucieństwa. O takich i innych zdarzeniach przeczytamy w książce Lwowskie sensacje, autorstwa Jurija Smirnowa.
Panowanie cesarza Franciszka Józefa I (przez 68 lat) w Galicji, mocno scaliło tę dzielnicę z Austro-Węgrami.
Lwów zajął kluczową rolę w tej najbardziej polskiej z perspektywy zaborców, autonomicznej krainie. Obok Polaków, mieszkali tu głównie Żydzi i Ukraińcy. Aż do czasów I wojny światowej egzystowały ze sobą te nacje, lecz wkrótce miało dojść do konfliktu. Jakże ważne jest przedstawienie historii relacji polsko – ukraińskich. Ważne, by obiektywnie opisać działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów OUN oraz Ukraińskiej Wojskowej Organizacji UWO. Niestety była to działalność terrorystyczna, która burzyła spokój mieszkańców.
Zgodnie z serią książek o kresowej tematyce, otrzymujemy w Domie Wydawniczym Księży Młyn szczególną publikację. Kogo bowiem nie interesują zdarzenia sensacyjne, opisywane przez prasę. A takie otrzymujemy – idąc za tytułem.
Lwów – miasto nadal sentymentalne?
Dla Polaków – na pewno. Świadczy o tym sam fakt, że autor recenzowanej książki Jurij Smirnow poruszył temat sensacji ze Lwowa. Napisana lekkim stylem, poczytna. Wiedział, że trafi w gusta. Do innych jego książek należą: „Apteka-Muzeum we Lwowie”, „Sekrety Lwowa” cz.1 i cz.2. Dla spędzenia chwil w napięciu i z dreszczykiem, polecam.
Takie bowiem emocje udzielają się, gdy czyta się rozdziały choćby o samobójcach czy zdarzeniach na Cmentarzu Łyczakowskim. Przeciwstawiając kresową nostalgię z kroniką policyjną, otrzymujemy nowe spojrzenie na Lwów. Nie będzie to z pewnością wizerunek zgodny z powszechnym wyobrażeniem.
Może coś o szpiegach?
Ich portret znajdziemy w rozdziale, który porusza temat kobiety – szpiega oraz Rosjan, Austriaków, Niemców czy studentów – szpiegów. Historie poszczególnych osób wplątane zostały w afery i tragedie miłosne. Czyta się je jak powieść sensacyjną o agentach obcych wywiadów. Uwagę zwraca przygotowanie autora i jego dokładne opisy postaci i zdarzeń.
Albo o cmentarzu?
W dzisiejszych czasach, gdy technika i racjonalizm zdaje się panować, śmieszne wydają się opowieści o duchach. A we Lwowie niektórzy byli przekonani o ich istnieniu, bali się ich. Życie wieczne wydawało się łączyć ściśle z życiem nocnym, bo po zmroku zaczynały się schadzki i pijaństwa na cmentarzach Łyczakowskim i Stryjskim. Strach było tędy przechodzić, bo grupy agresywne atakowały pieszych.
Dla kogo jest książka Lwowskie sensacje?
Każdy, kogo poruszają plotki, skandale, znajdzie tu potwierdzenie swoich poszukiwań. Nie jest to książka wyłącznie historyczna, choć dotyczy przeszłości. Zalicza się do prostej, popularnej literatury. Zamieszczone w niej wycinki z gazet, zaliczono do prasy bulwarowej. Polacy, którzy darzą Lwów wręcz mityczną historią, mogą zapoznać się z kryminalnym wręcz światem, prostytutkami i wandalami.
Książka składa się z 287 stron. Kolorowa okładka zachęca do zapoznania się z treścią. Na jej zawartość składa się sześć rozdziałów. Poszczególne zdjęcia ubogacają całość, która kończy się Bibliografią oraz Źródłami zdjęć.
Zaciekawić może lista z Wybraną prasą na końcu książki, której historyczne wydania łatwe są do odnalezienia w internecie. Daje to razem z przedrukami artykułów, wgląd w sensacyjne wydarzenia.
Na mnie największe wrażenie wywarł rozdział o nazwie Zawody miłosne. Można przypuszczać, że czytelnik znajdzie dla siebie odpowiedni rozdział, który przykuje jego uwagę.
Lwowskie sensacje – podsumowanie
Książka skłoniła mnie do refleksji nad moralnością ludzką. Ile potrafią zrobić ludzie, na jakie pomysły jeszcze wpadną. Nie łudziłem się, ze poruszy ambitniejsze tematy, wszakże są to sensacje. Jest to książka warta polecenia. Choć niewielka objętością, może porwać każdego. Z drugiej strony, poziom czytelnictwa można poprawić właśnie tą książką.
Wydawnictwo Księży Młyn – Dom Wydawniczy
Ocena recenzenta: 5/6
Paweł Marek
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Księży Młyn. Tekst jest subiektywną oceną autora, redakcja nie identyfikuje się z opiniami w nim zawartymi.