Archeolodzy odkryli nieznany wcześniej fragment murów obronnych Jerozolimy, zbudowanych prawie trzy tysiące lat temu. Prawdopodobnie ze względu na swoje położenie przetrwały Babilończyków.
Archeolodzy pracujący w „Mieście Dawida”, w pobliżu Wzgórza Świątynnego, odkryli fragment murów obronnych w niemalże samym sercu miasta. Odnaleziona sekcja murów została wstępnie datowana na VIII wiek p.n.e. W tym czasie, Jerozolima była stolicą Królestwa Judy, podczas gdy stolicą Królestwa Izraela była Samaria.
Część murów odnaleziono już pół wieku temu, badacze nie mogli się zgodzić co do interpretacji odkrycia. Natomiast najnowsze znalezisko potwierdza wcześniej stawiane tezy o lokalizacji i rozmiarze fortyfikacji miejskich w starożytności. Wciąż jednak nie jest jasne kto dokładnie zbudował te mury i przed jakim konkretnie zagrożeniem miały one chronić Jerozolimę.
Niektórzy naukowcy podążają za tropem, że mógł to zrobić król Ezechiasz, król Judy w latach 716–687 p.n.e. Mury miałyby wtedy powstać jako środek prewencyjny na wypadek spodziewanego ataku przez Assyrię. Mury były na pewno wysokie na 3 do 4.5 metra i grube na 5 metrów. Pozostawały nienaruszone przez kilka wieków, aż do momentu gdy miasto zostało zdobyte przez Babilończyków w roku 587 lub 586 p.n.e.
Opisy biblijne podają, że mury miejskie zniszczono po upadku miasta. Jednak najwyraźniej ta sekcja, chroniąca Jerozolimę od wschodu, pozostała nienaruszona. Archeolodzy podejrzewają, że stało się tak ze względu na wyjątkowo trudny dostęp do tej sekcji, położonej na stromym wzgórzu. W pobliżu murów znaleziono też ślady po oblężeniu, w tym popiół i fragmenty ceramiki a także pieczęcie babilońskie a nawet fragment złotej biżuterii, prawdopodobnie zerwanej w gwałtowny sposób.
Źródło: poszukiwacze.org Fot.: the-ollie.com
Maciej Polak