Peenemünde to oddalona o około 50 km od Świnoujścia gmina w Niemczech, skrywająca mroczną historię. To tutaj Niemcy zlokalizowali swój poligon doświadczalny dla rakiet, między innymi V-1 i V-2, które dały się we znaki ówczesnej europie.
Ośrodek nie tylko spełniał funkcje poligonu, rakiety były tutaj także produkowane, co ułatwiało ewentualne poprawki. Lokalizacja nie była przypadkowa, oprócz dużej przestrzeni do testów zapewniała również bezpieczeństwo. Ośrodek podzielony był na dwa niezależne ośrodki: jeden był pod dowództwem wojsk lądowych, drugi sił powietrznych. Co ciekawe z ramienia wojsk lądowych kierownikiem prac był gen. Walter Dornberger, a dyrektorem technicznym Wernher von Braun, obaj w późniejszych latach pracowali dla NASA przy ich programie podboju kosmosu.
Jak każdy obiekt tego typu w trakcie wojny, i ten nie pozostawał obojętny aliantom. Wielokrotne naloty specjalnie nie zaszkodziły ośrodkowi ani jego personelowi, nie licząc więźniów którzy byli przydzielani do pracy na poligonie (pilotom brytyjskim błędnie wskazywano cele ataku, którymi były baraki zamieszkane przez więźniów właśnie, a nie jak sądzono, przez konstruktorów rakiet). Po wojnie podjęto decyzje o wyburzeniu większości obiektów, w tych, które ocalały dzisiaj, można zwiedzać muzeum byłego już ośrodka rakietowego III Rzeszy.
Peenemünde nie jest wyjątkiem jeśli chodzi o swoją mroczną przeszłość. Niemcy chcą zatopić ośrodek wodą z Bałtyku i zapomnieć o kolejnej „ikonie” swojej burzliwej historii. Każdy pomysł ma swoich zwolenników, w tym przypadku są to władze landu i przeciwników. Mieszkańcy, historycy, a nawet sami turyści do pomysłu nastawieni są dosyć sceptycznie. Nie przekonują ich zapewnienia, że wszystko przebiegnie pod profesjonalnym okiem specjalistów, boją się, że woda zaleje obszar o wiele większy niż jest to w planach. Sposobem na ocalenie może być wpisanie ośrodka na listę UNESCO, jednak trzeba spełnić szereg wymogów. Czy cały zabieg się uda, to się dopiero okaże. Na obecną chwile nic jeszcze nie jest przesądzone.
Konrad Gruszczak