W kwietniu 1978 r. Mohammad Daud, prezydent Afganistanu, został zamordowany wraz z rodziną w pałacu prezydenckim, a władzę w kraju, z pomocą ZSRR, przejęła Ludowo-Demokratyczna Partia Afganistanu. W kraju zapanowały komunistyczne rządy terroru, które doprowadziły do buntów ludności, w dalszej perspektywie do interwencji radzieckiej i długiej wojny. Jednym z buntów było powstanie w Heracie, pierwsze wystąpienie Afgańczyków przeciwko komunistom, jeszcze przed interwencją radziecką w tymże państwie.
Komunistyczne porządki w Afganistanie
Następcą Dauda został protegowany Moskwy – Mohamad Nur Taraki, który – jak sam głosił, wprowadzić miał Afganistan „w XXI wiek”. Opinia światowa z pewną ulgą przyjmowała rządy komunistów, będące alternatywną dla panowania islamskiego. Trzon nowej partii rządzącej stanowili oficerowie wyszkoleni w ZSRR. Pomimo sprawowania władzy, komuniści i ich dogmaty byli w społeczeństwie afgańskim elementem obcym. Zastrzec jednak należy, że Afganistanowi daleko wtedy było do fundamentalizmu islamskiego, jednakże pozostawał w orbicie wpływów mahometańskich od setek lat, co mimowolnie formowało społeczeństwo. W latach 70. XX w. burki i czadory mieszać miały się na ulicach nawet z krótkimi spódniczkami.
Reakcję obronną i umieszczenie wiary na sztandarach wywołały dopiero rewolucyjne działania komunistów, które uderzały w islam wyznawany przez większość Afgańczyków (niezależnie od waśni plemiennych) i w ich struktury społeczne, także w tradycje. Przemiany, które chciała wprowadzić partia komunistyczna, były dla dużej części społeczeństwa nie do przyjęcia.
Jak wskazuje tytuł artykułu, główna jego część dotyczy wydarzeń w Heracie (położonym na północnym zachodzie kraju) i jego okolicach. Już od 1973 r., czyli od momentu obalenia króla przez Dauda, do afgańskiego wojska napływali sowieccy doradcy. W 17. Dywizji Herackiej było ich początkowo pięciu. Za prezydentury Dauda Rosjanie oferowali stypendia na swoich uczelniach wojskowych Afgańczykom, którzy wracali z nich zupełnie zindoktrynowani. Z czasem, w okresie od przewrotu 1978 r. do powstania 24 hut, według szacunków Ismaela Chana w 17. Dywizji Herackiej było ok. 400 komunistów na 7000 tysięcy stałego personelu. Chan to postać, której warto poświęcić kilka linijek. Późniejszy dowódca partyzantów w prowincji herackiej, gubernator Heratu i minister ds. energii i wody, jeden z najważniejszych przywódców ruchu oporu obok Ahmada Szaha Masuda i Gulbuddina Hekmatjarowa, był jednym z przywódców powstania herackiego. Chan stał się jednym z wodzów Dżamijatu założonego przez Burhanuddina Rabbaniego. Jamaat-e-Islami (czyli właśnie Dżamijat) jest najstarszą muzułmańską partią polityczną w Afganistanie.
Komuniści wprowadzali wiele dziwnych dla Afgańczyków zarządzeń. Kazano wymalować kupcom sklepy na czerwono, przemalowano ulice, oznaczenia dróg, nawet samochody czy riksze musiały przyjąć barwę radziecką. Obywateli zmuszano do robót publicznych, za które nie otrzymywali pieniędzy. Nowe drogi wytyczane były bez uwagi na prywatne posesje. Właścicieli nie pytano o zgodę na przeprowadzenie przez ich terytorium pasa drogowego. Nie zwracano również uwagi na miejsca kultu, które bez zwłoki usuwano, jeśli były przeszkodą na drodze do afgańskiej czerwonej idylli. W ręce L-DPA przeszły również radio i prasa.
Jeden z mieszkańców Heratu, Hadżi Sawaz, wspominał, że jego sklep z używaną odzieżą upadł po objęciu władzy przez L-DPA. Ceny towarów (od odzieży poczynając, na żywności kończąc) poszły w górę, zaś zarobki handlarzy malały na skutek inflacji i rosnących cen wszelakich produktów. W związku z tym sprowadzanie odzieży z Pakistanu i obrót nią był dla Sawaza zupełnie nieopłacalny, przez co popadł on w biedę, podobnie jak wielu innych afgańskich handlarzy.
W afgańskich szkołach wymieniano także nauczycieli na odpowiednio przeszkolonych w duchu rewolucji, najczęściej młodych. Rozpoczęto wielki program nauki czytania i pisania, do którego przymuszano wszystkich. Było to wielką hańbą dla starszych ludzi, szczególnie kobiet, przymuszanych do nauki. Młodzi komunistyczni nauczyciele poniżali kursantów, mówiąc im, że ich religia jest zabobonem. Pomimo pozytywnego odbioru na zachodzie, dla wychowanych w kulturze islamskiej ludzi działania te były nie do przyjęcia. Nie wymagało to fundamentalizmu.
Pewien nauczyciel z wioski nieopodal Heratu pouczał przymuszonych do nauki starców, naśmiewał się z nich, opowiadał o komunistycznych bohaterach (takich jak Lenin, Marks) i piętnował zacofanie tubylców czując się zupełnie bezkarnie. Groził nawet aresztem osobom sprzeciwiającym się nowemu porządkowi za rzeczy takie jak sprzeciw wobec posłania dziecka do szkoły. Dziś być może byłoby to śmieszne, jednak musimy patrzeć na takie zdarzenia, starając się wczuć w perspektywę tamtego czasu, nie zaś oceniać wydarzenia na podstawie dzisiejszego stanu rzeczy. Losy nauczyciela potoczyły się w sposób straszny. Zakochał się w jednej z uczennic, która przestała przychodzić na zajęcia. Gdy nauczyciel razem z żołnierzami siłą zabrał dziewczynę z domu i wygłosił w meczecie (!) przemowę, jakoby kobiety nie były własnością rodziców, ludność się rozzłościła. Belfer został pobity na śmierć. Postulaty głoszone przez niego stały w sprzeczności z zasadami mieszkańców i z doktryną islamu. W odwecie żołnierze wierni rządowi zaatakowali wioskę. Aresztowano wiele osób, których zakopać miały żywcem buldożery. Reszta mężczyzn uciekła w góry, wracając dopiero przed powstaniem 24 hut, by za chwile znów uciekać przed komunistami…
Na wsiach przeprowadzono tradycyjną dla rewolucji komunistycznej reformę rolną, która doprowadziła do upadku rolnictwa, gdyż większa część chłopów nie była przygotowana do samodzielnego prowadzenia gospodarstw. Zacofania gospodarczego nie dało się ot tak przezwyciężyć ustawą. Mocno rzucało się w oczy, że przydziały ziemi były większe dla osób stojących po stronie rewolucji i współpracujących z rządem. Zatem już na samym początku reforma przeczyła swojemu komunistycznemu charakterowi, gdyż sama tworzyła kułaków (bogatych chłopów) w afgańskim społeczeństwie. Przy okazji to właśnie owi kułacy byli konfidentami walczącymi z lokalną społecznością.
Islam i duchowni jako główni wrogowie komunistów
Najistotniejsza kwestią w przypadku rewolucji komunistycznej w Afganistanie jest religia. Komuniści, idąc wytyczonym przez rewolucję szlakiem, parli do laicyzacji Afganistanu, skutkiem czego było pobudzenie oporu i skierowanie prześladowanych w odwrotną stronę. Tak też społeczeństwo zaczęło wracać do korzeni Islamu, który towarzyszył im od setek lat, jednakże zdaje się, że większość nie wyznawała religii proroka radykalnie do momentu obalenia Dauda. Pomimo to, tradycyjnie największy posłuch na wsiach afgańskich mieli przywódcy duchowi. Komuniści doskonale wiedzieli, że ich reformy są sprzeczne z duchem islamu, jednakże używali terroru do ich przeprowadzenia, nie licząc się z opinią ludności.
Nieudane reformy i brak poszanowania dla lokalnej tradycji doprowadziły do gwałtownej reakcji ludności. Zanim powstanie objęło cały kraj, pierwszy przykład dał Herat. Miasto to jest dziś jednym z trzech największych w Afganistanie. Położone na zachód od Kabulu, stanowiło stolicę prowincji herackiej i całej okolicy. Niegdyś Herat był jednym z najbogatszych miast regionu, a jego budowle zachwycały przybyszów. Szczególny okres prosperity miasta przypadał jednak na wiek XV.
Mieszkańcy okolicznych wiosek w prowincji, odpowiednio pokierowani przez duchowych przywódców, podjęli decyzję o ruszeniu na Herat. Oprócz przywódców dużą rolę odegrali wojskowi, którzy nastawieni byli antykomunistycznie i to oni ustalali datę wystąpienia ludności. Udział w walkach ludności spoza Heratu świadczy o tym, iż prawdopodobnie powstała cała prowincja. Był to pierwszy znak do walki z komunizmem.
Przebieg powstania 24 hut
15 marca 1979 r. (czyli właśnie 24 hut) okoliczni mieszkańcy ruszyli szturmem na miasto. Broń odbierali napotkanym Rosjanom i siłom wiernym rządowi. Około godziny 8.00 tłum zbliżył się do hotelu Herat, w którym rezydowali Rosjanie. Hotel szybko opanowano, żywych wrogów zrzucano do pustego basenu z dachu hotelu, aż zawalił się pod ciężarem tłumu. Atakujący wykrzykiwali antykomunistyczne hasła, a także kojarzone ze światem islamu: Allah Akbar (Bóg jest wielki).
Mordowano wszystkich, którzy nie byli ubrani w tradycyjny muzułmański strój – turban i długą koszulę. Tym sposobem zabijano także nieodpowiednio ubranych muzułmanów. Mało brakowało, a zginąłby również Abdul Razigh, ubrany w spodnie i marynarkę. Uratował go jednak Abdul Satar Ahmadi, który relacjonował swoje przeżycia w czasie powstania 24 hut Radosławowi Sikorskiemu, przebywającemu w Afganistanie w latach 1986-1989, dziś europosłowi. Dzięki spisanym przez niego relacjom możemy sięgnąć do pojedynczych opisów tego okresu, na czele ze wspomnieniami Ismaela Chana. Brak jednak spójnych relacji co do powstania, a także bardziej indywidualnych kwestii dotyczących jednostek.
W tymże czasie zamordowano też rosyjskiego mechanika, który nieopacznie wyszedł na ulicę, aby wybadać, co się dzieje. Jego ciało oszpecono, obcinając mu głowę i inne kończyny. Ludność przypuściła szturm na komendę główną milicji, której nie udało się początkowo zdobyć. Pomimo że nie był urzędnikiem ani wojskowym, nie oszczędzono go. Wypadki te pokazują o sile muzułmańskich mułłów, którzy byli w stanie odpowiednio ukierunkować społeczeństwo, by powstało przeciwko wrogom islamu. Pamiętać trzeba, że muzułmanie afgańscy uważali komunistów (również pochodzących z ich narodu) za niewiernych, a więc za wrogów islamu. Był to wystarczający przyczynek do rozpoczęcia walki z niewiernymi, gdyż komuniści nie byli również „zagubionymi braćmi w wierze”, jak nazywano chrześcijan i Żydów, którym okazywano, wedle relacji Sikorskiego, całkiem niemałą tolerancję.
W niedzielę (18 marca) do powstania przyłączyła się część armii stacjonującej w Heracie, nastawiona antykomunistycznie, na czele m.in. z Ismaelem Chanem. Zaatakowano komunistów w porze obiadowej. W jednym z pokoi wybito 60 oficerów rosyjskich siedzących przy stole. Uciekinierów dobijano. Do godziny 15.00 zdobyto całe koszary, ludziom wydawano broń i amunicję. Akcja ta wywołała szybką reakcję ZSRR – zaczęło bombardować Herat. Miasto nie miało jednak odpowiedniej obrony przeciwlotniczej. Część Rosjan, która uciekła z koszar w stronę oddziału artylerii, rozkazała strzelać żołnierzom afgańskim w stronę armijnych powstańców. Ci jednak odmówili i po krótkiej bitwie na rewolwery pozostali Rosjanie uciekali dżipem dalej. Zostali zabici strzałem w tył głowy z rozkazu Chana, który rozpoznał ich jako ludzi wydających polecenia strzelania do ludności cywilnej. Ponadto uprzednio obdarto ich żywcem ze skóry. Po południu oddziały wierne rządowi zaatakowały garnizon, ale zostały odparte. Powstańcy zdecydowali się zaatakować most Pasztun, jednakże nie udało się go zdobyć. Osaczeni z powietrza utkwili w martwym punkcie, morale zaś spadało.
21 marca 1979 r. przez Bramę Kandaharską wjechała do miasta kolumna czołgów ozdobiona zielonymi chorągwiami. Czołgiści ubrani byli w muzułmańskie stroje i bez przeszkód wkroczyli do miasta, wykrzykując religijne hasła. Powstańcy wzięli ich za pobratymców z Kandaharu. Okazało się jednak, że byli to komuniści, którzy odbili miasto z rąk powstańców. 60 ocalałych żołnierzy, na czele ze wspominanym Ismaelem Chanem, wyszło w góry walczyć dalej jako mudżahedini. Tak właśnie rozpoczęli swoją partyzancką walkę z wrogiem obywatele prowincji herackiej. Niedługo później opór zaczął obejmować inne regiony Afganistanu…
Damian Czarnowski
Bibliografia:
Sikorski R., Prochy Świętych. Podróż do Heratu w czasie wojny, Warszawa 1995
Kruk T., Dramat Afganistanu. XX wiek, Warszawa 2018