M. Wilk, Pokój z widokiem. Lato 1939
Lato 1939 r. to ostatni beztroski czas Międzywojnia. Beztroski pomimo niepewności, co do losów kraju, przeczucia nieuchronnego starcia z agresywnym sąsiadem. A mimo to wierzono, że jesteśmy zwarci, silni i gotowi. Wszystko było jak w piosence Fogga: „to ostatnia niedziela, jutro się rozstaniemy…”
Marcin Wilk jest dziennikarzem, publicystą, tłumaczem, redaktorem i konsultantem programów literackich. Współpracuje z Radiem Kraków, a od roku 2010 zasiada w jury Krakowskiej Książki Miesiąca. Czytelnikom jest znany m. in. z biografii Anny Jantar i Ireny Kwiatkowskiej. Tym razem na księgarskie półki trafia reporterska opowieść złożona z historii świadków lata 1939 r. Ostatniego lata II Rzeczypospolitej.
Wakacje w 1939 r. nie były tak oczywiste jak dzisiaj. Wyjazdy nie były powszechne, a w powoli modernizującej się Polsce były regiony takie, w których o wakacyjnych ekskursjach w ogóle się nie myślało. Czas wolny od nauki oznaczał zwiększone zaangażowanie w pomoc w gospodarstwie. Wieś to nie była sielsko-anielska kanikuła, ale przede wszystkim ciężka praca. Były jednak i takie miejsca w naszym kraju, które na rozbudowie kurortów zyskiwały, przyciągając zamożniejsze warstwy społeczne, artystów i urzędników. Wiele z nich stawało się modnych, a pokazanie się na deptaku stawało się wyrazem dobrego smaku i towarzyskiego obycia.
Wilk poprzez wakacyjne wspomnienia ludzi znanych (pisarka Maria Dąbrowska, minister Eugeniusz Kwiatkowski, Witold Gombrowicz czy biskup Juliusz Bursche) oraz dzieci i młodzieży pokazuje ostatnie podrygi świata, który miał umrzeć nad ranem 1 września. Do tego wszystkie dołącza gazetowe anonse ówczesnych pensjonatów i kwater, które starały się zasłużyć na uwagę potencjalnych letników. Pomimo chaosu wspomnień i bohaterów, szybko zmieniających się jak obraz w kalejdoskopie książka jest bardzo spójna. Jest to książkowe odwzorowanie stanu, który każdy z nas ma w swojej głowie, gdy wspomina swoje przysłowiowe dawne dzieje.
Lektura momentami jest przytłacza, powoduje uśmiech i wzrusza. Bohaterowie, których ostatnie wakacje przed katastrofą możemy śledzić, dzielą się z nami swoim carpe diem starając się beztrosko żyć pomimo świadomości zagrożenia.
Książka Pokój z widokiem. Lato 1939 jest bardzo cenną pozycją. Opisane w niej emocje, odczucia, przekonania i rozterki pokazują współczesnemu czytelnikowi, że nawet podświadomość nieuchronności wojny nie gwarantuje psychicznego do niej przygotowania. Agresja na państwo zawsze jest szokiem dla jego obywateli, nieważne ilu wrogich przemów oni wcześniej wysłuchali. Wiara w pokój, stabilność i spokojny rozwój jest silniejsza niż chłodna ocen rzeczywistości.
Recenzowaną pozycję powinno czytać się masowo. I wyciągać wnioski. Bo wbrew przekonaniu nasi dziadkowie i pradziadkowie wcale nie byli przekonani o nieuchronności konfliktu zbrojnego, a ich świat wydawał się zbudowany z granitu. Mimo tego, że dziś wiemy, że ich wakacje były tańcem na wulkanie, a ich mocarne państwo innym widziało się jak zbudowane z papendekla i sera ementalera. Bo Niepodległość nie jest dana, ale zadana i trzeba o tym pamiętać.
Wydawnictwo WAB
Ocena recenzenta: 5/6
Daria Czarnecka