Los bywa przewrotny, Piotr Koper poświęcił dużą część życia na poszukiwania Złotego Pociągu, przypadkiem odnalazł renesansowe bezcenne malowidła naścienne o niebywałej wartości historycznej.
Piotr Koper zasłynął jako poszukiwacz Złotego Pociągu, swoistego Świętego Graala II wojny światowej. Nieoczekiwanie, podczas odtwarzania stropu sali balowej (nota bene – największej na Śląsku) w pałacu w miejscowości Struga koło Wałbrzycha, zobaczył pod warstwą tynku malowidła. W ten sposób odkryto 28 zamalowanych portretami władców Czech i cesarzy Rzymskich pól, każde liczące od 1,5 do 2,5 metra kwadratowego. Pozostały dwie ściany, na których osoby przedstawione nie zostały rozpoznane. Przy pomocy lingwisty Macieja Utechta udało się zidentyfikować odpowiedniki łacińskich maksym władców napisanych na naściennych malowidłach po niemiecku, co ułatwiło ustalenie tożsamości sportretowanych. Remont toczy się nieustannie już 17 lat, a jak mówią odkrywcy i właściciel to nie koniec odkryć, do zbadania został zamalowany pas 150 metrów kwadratowych, gdzie pod farbą, jak już wiadomo również znajdują się malowidła.
Źródło: dziennik.walbrzych.pl
Fot. Wikimedia Commons
Bartłomiej Małczyński
A na fotografi klasztor w Lubiążu