Portret trumienny pastora Samuela Friedricha Lauterbacha jako przykład barokowego malarstwa funeralnego w XVIII wieku
Samuel Friedrich Lauterbach – żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku luterański pastor, teolog i historyk, aktywny członek lokalnej społeczności Wschowy, autor pierwszej niemieckojęzycznej historii Polski, świadek epidemii dżumy w Wielkopolsce 1709-1710. Poniżej znajdziesz omówienie jego portretu trumiennego jako przykładu barokowego malarstwa funeralnego w XVIII wieku, nazywanego „solą ziemi sarmackiego malarstwa”.
Jak wyglądał portret trumienny w nowożytności? Czemu i w jaki sposób go sporządzano? No i najważniejsze – co mówił nam o obyczajowości ludzi tamtych czasów? Zwykło się twierdzić, że obraz mówi więcej niż 1000 słów.
Tutaj znajdziesz formalny i analizę ikonograficznego źródła historycznego – portretu trumiennego (konterfektu) luterańskiego pastora Samuela Friedricha Lauterbacha, znajdującego się w zbiorach Muzeum Okręgowego w Lesznie pod numerem inwentarzowym ML81. Zamysłem moim jest, poprzez nadanie temu artefaktowi muzealniczemu odpowiedniego kontekstu historycznego, podjęcie próby ożywienia wizerunku bohatera mojego artykułu i pokazanie kim był ten człowiek, który uśmiecha się do nas zagadkowo ze swojego portretu trumiennego.
Ale po kolei – zanim omówimy postać pastora Lauterbacha, warto wyjaśnić, skąd się wzięła idea malowania portretów trumiennych w nowożytnej Polsce. Barokowa kultura pogrzebowa, początkowo związana jedynie z szlachtą polską wyznającą katolicyzm, wykształciła z czasem pewne uniwersalne elementy, z których korzystali przedstawiciele innych warstw społecznych, jak i wyznań, czego przykładem ma być analizowane źródło.
Zgodzić się należy zatem z tezą, że portret trumienny, „sól ziemi sarmackiego malarstwa”[1], powszechny w staropolskiej kulturze pogrzebowej szlachetnie urodzonych Polaków, z czasem nabrał cech uniwersalnych, stając się jednym z elementów kultury pogrzebowej osób pochodzenia nieszlacheckiego, a nawet nie wyznających katolicyzmu.
Co więcej, konterfekt pastora Lauterbacha jest dowodem na przejmowanie zwyczajów pogrzebowych katolickiej szlachty przez luterańskie mieszczaństwo na pograniczu wielkopolsko-śląskim w XVIII w.
Opisywane w pracy źródło jest źródłem pośrednim, dostęp do niego uzyskano za pośrednictwem strony internetowej muzeum[2]. Brak informacji zarówno na temat autorstwa portretu trumiennego, jak i daty powstania obiektu, wiadomo jedynie, że obraz jest dziełem malarza tworzącego w Wielkopolsce i powstał po 1728 roku.
Technika wykonania obrazu była charakterystyczna dla obiektów tego typu – portret namalowano farbami olejnymi na blasze cynowej. Wymiary portretu to 38,5 cm wysokości oraz 41 cm szerokości. Portret ma kształt heksagonalny, nawiązujący do przekroju trumny i mający stanowić jej element ozdobny. Brak jednak na portrecie śladów po gwoździach, co pozwala sądzić, iż portret ten podczas pogrzebu zmarłego nie był przybity do trumny, lecz był umieszczony przy niej na czas egzekwiów[3].
Po pogrzebie wizerunki te zawieszano w kościołach, niekiedy wmontowując je wraz z tablicami laudacyjnymi w kamienne lub drewniane tablice epitafijne[4] (podobnie czyniono w przypadku tarcz herbowych).
Wyżej wymienione źródło związane jest z obyczajowością i kulturą pogrzebową Rzeczypospolitej Obojga Narodów w XVIII wieku. Portret trumienny jest wyjątkowym źródłem historycznym powstałym w związku z kresem ludzkiego życia, czyli jednym z tzw. rites de passage – obrzędów przejścia[5].
Twórca tej koncepcji, francuski etnograf Arnold van Gennep, opisywał je jako: „sekwencje obrzędowe, które towarzyszą przechodzeniu z jednego stanu do innego, z jednego świata (w ujęciu kosmicznym lub społecznym) do drugiego”[6]. Na przykładzie powyższego źródła można stwierdzić, że portret trumienny cechował się zestawem odrębnych komponentów, które składały się na symboliczną i wizualną oryginalność tego źródła powstałego w związku ze śmiercią.
Portrety trumienne malowano najczęściej na blasze, drewnie, rzadziej na płótnie. Ich kształt często odpowiadał wykrojowi poprzecznemu trumny – szeroko występowały kształty sześciokąta i ośmiokąta, rzadziej – trapezu, prostokąta, czy nawet owalne[7]. W przypadku portretu pastora Lauterbacha do czynienia mamy z sześciokątem. Kolejną charakterystyczną cechą konterfektu był sposób przedstawienia zmarłego – pełen weryzmu[8].
Jak wskazuje Aleksander Jankowski, początki zwyczaju przytwierdzania do trumny malowanego na blasze oblicza zmarłego poświadczono już w XVI wieku i zbiegły się z początkami sztalugowego portretu w sztuce polskiej[9]. Przedstawienie zmarłego ograniczano do popiersia, a czasem nawet do samej głowy, kładąc nacisk na realistyczne przedstawienie zmarłego, który miał sprawiać wrażenie fizycznie obecnego podczas egzekwii.
Maria Bogucka wskazywała, iż przytwierdzony do trumny portret zmarłego stanowi kontynuację istniejącego w XVI w. zwyczaju umieszczania w trumnach cynowych okienka szklanego na wysokości twarzy[10]. Zmarły przedstawiany był bardzo ekspresyjnie, charakteryzowało go mocne
i natarczywe, wręcz porażające widza spojrzenie. Jego wizerunek przedstawiany był często mocnymi, agresywnymi, płaskimi płaszczyznami barwnymi, czasem artyści posługiwali się żywiołową kreską oraz ruchliwymi pociągnięciami pędzla, które miały przydać wizerunkowi zmarłego życia[11].
Kształt i technika wykonania portretów ulegały zmianie wraz z mijającą modą, często zależna była od możliwości ekonomicznych rodziny, bądź samego zmarłego. Mimo różnic w kształcie i technice stały pozostał sposób przedstawiania twarzy zmarłego. Były one wyraźne, często o uproszczonych, lecz charakterystycznych rysach twarzy, aby możliwe było podczas uroczystości pogrzebowych ujrzenie jej nawet z odległości kilkunastu metrów, w blasku świec i wśród intensywnego dymu kadzidłowego.
Tak przedstawiony portret symbolizować miał duchową obecność zmarłego, przenikanie się świata ziemskiego i duchowego, sfer sacrum i profanum. Realistyczne przedstawienie wizerunku zmarłego nie było przypadkowe – portret trumienny stawał się przez to „portretem aktywnym”, który miał „uczestniczyć” w uroczystości pogrzebowej, przywoływał żywe wspomnienia wśród członków rodziny, ożywiał pamięć żałobników.
Artysta miał za pomocą wizerunku zmarłego oddać podobieństwo i wszystkie charakterystyczne cechy zmarłego łącznie z niedoskonałościami rysów jego twarzy i istniejącymi deformacjami, „nie starając się pochlebiać urodzie”[12].
Stawał się przez to drugim, bardziej symbolicznym sobowtórem zmarłego, przejmując rolę występującego szeroko w sarmackim ceremoniale pogrzebowym archimimusa, faktycznego sobowtóra zmarłego, który wynajmowany przez rodzinę na pogrzeb, miał uczestniczyć w trwającej uroczystości tak, by pozostali uczestnicy mieli wrażenie namacalnej obecności zmarłego. Kulminacją zaś tych działań mógł być jego wjazd konny do kościoła i spektakularny upadek z konia przed trumną przy jednoczesnym złamaniu kopii.
Wykonanie portretu trumiennego stanowiło jeden z wielu elementów zabiegów mających na celu podtrzymanie u zmarłego wyglądu żywego człowieka jako niby-śpiącego[13]. W ich ramach zdejmowano pośmiertną maskę oraz wykonywano śmiertelny konterfekt[14].
Na namalowanie portretu trumiennego decydowano się najczęściej, gdy czas dzielący zgon od pogrzebu okazywał się zbyt długi, zabiegi balsamujące ciało – zbyt kosztowne, bądź niemożliwe do przeprowadzenia z technicznego punktu widzenia[15].
Można w portretach trumiennych powstałych w XVIII w. zauważyć również elementy charakterystyczne dla stylu rokoko – lekkość, ulotność, delikatność. Na portretach trumiennych manifestują się one w łagodniejszej charakterystyce rysów zmarłych, stosowaniu światłocienia, rezygnacji przez artystów z przedstawiania twarzy płasko jak do tej pory.
XVIII-wieczne portrety trumienne zyskują nową jakość formalną, upodabniającą je do portretów dworskich. Artyści nadają zmarłym zamyślony wyraz twarzy, częściej pojawia się również na ich twarzach tajemniczy, lekki uśmiech. Zmarły zdaje się dzięki temu nie patrzeć już surowo na widza, zaś utożsamiany z nim świat śmierci staje się przez to bardziej transparentny, zwiewny, wręcz przyjazny dla żyjących, uosabiając jednocześnie charakterystyczną dla rokoka „lekkość bytu”.
Warte odnotowania jest, że portret trumienny pastora Lauterbacha cechuje się silnym weryzmem – zdaje się on patrzeć na widza, rysy twarzy zmarłego zostały dokładnie odwzorowane, malarz podkreślił charakterystyczne cechy jego twarzy – wydatny nos, wypielęgnowane wąsy, ufryzowane włosy, mocno zarysowaną szczękę, duże usta, głęboko osadzone oczy, prawdopodobnie koloru szarego bądź błękitnego.
Weryzm zestawiony jest tutaj jednocześnie z obojętnym jasnym tłem i zaledwie zaakcentowanymi pozostałymi częściami anatomicznymi ciała. Jednocześnie należy dodać, iż autor malując portret trumienny zmarłego posłużył się techniką światłocienia, żeby nadać twarzy głębi i podkreślić wrażenie życia.
Zmarły przedstawiony jest na portrecie en face, nosi charakterystyczny dla pastorów protestanckich strój – czarną togę z białą, koronkową befką. Przedstawiony strój noszony przez nieboszczyka podkreślać miał jego zasługi dla lokalnej wspólnoty oraz pełnioną funkcję. Pastor Samuel Friedrich Lauterbach służył bowiem przez większość swojego życia w kościele Żłobka Chrystusa, nazywanym Kripplein Christi, we Wschowie[16].
Zasłynął z dzieł o charakterze historycznym oraz kazań pogrzebowych, jest autorem m. in. pierwszej niemieckojęzycznej kroniki Polski, opisał również dżumę panującą w latach 1709 – 1710 we Wschowie, jak również dzieje luteran ze Wschowa, jak również wspólnoty braci polskich[17]. Pastor Lauterbach utrzymywał znajomości z miejscową szlachtą – rodem Żychlińskich, co mogło w pewien sposób wpłynąć na wybór takiej formy pośmiertnego upamiętnienia przez niego bądź jego rodzinę[18].
Nie wiadomo, z jakich źródeł korzystał nieznany malarz portretu trumiennego pastora. Zwyczajowo portret wykonywany był na zlecenie najbliższej rodziny zmarłego przez malarza, który we współpracy ze scenografem uroczystości pogrzebowej korzystał z dwóch źródeł – wcześniejszych portretów zmarłego wykonanych za życia bądź zabalsamowanych zwłok.
Z uwagi na brak informacji nie sposób ustalić, czy portret wykonał malarz cechowy, czy dworski[19]. Zwyczaj malowania konterfektów, będący początkowo zwyczajem typowo magnackim, przekształcił się w ogólnoszlachecki, zaś pod koniec XVIII wieku portrety takie powstawały masowo i były zamawiane przez zamożniejszych ludzi, w tym przez mieszczaństwo, czy protestantów. Masowa ich produkcja mogła się wiązać w związku z tym z całkowitą anonimowością ich twórców.
Analiza portretu trumiennego Samuela Friedricha Leuterbacha dowodzi rzeczy istotnej – portret trumienny stanowiący element sarmackiego ceremoniału pogrzebowego, pompae funebre, nabrał charakteru ponadwyznaniowego i ponadstanowego.
Jak słusznie wskazał Juliusz Chróścicki, zwyczaje związane z pompa funebris będąc początkowo elementem sarmackiej uroczystości pogrzebowej, stały się atrakcyjnym elementem ceremonii pogrzebowej wśród warstw nieszlacheckich i niekatolickich (szczególnie popularne wśród luteran i prawosławnych[20]), a czego dowodzi powyższe analizowane źródło – stał się częścią kultury pogrzebowej mieszczanina i pastora luterańskiego tworząc unikatowe ikonograficzne źródło historyczne powstałe w związku ze śmiercią człowieka.
W przypadku obyczajów pogrzebowych popularne było naśladowanie zwyczajów warstw bogatszych przez warstwy uboższe – pogrzeb mieszczański stanowił zatem trawestację pogrzebu szlacheckiego, który z kolei był trawestacją królewsko-magnackiego obrzędu funeralnego[21]. Luterańska kultura pogrzebowa chętnie czerpała z elementów chrześcijańskiej kultury pogrzebowej.
Podobnie jak w późnośredniowiecznych społecznościach katolickich skupiano się na harmonii i powolności umierania[22]. Obrzędy pogrzebowe stosowane przez luteran zawierały zatem elementy typowe dla chrześcijańskiego pogrzebu – bicie w kościelne dzwony, którymi obwieszczano śmierć zmarłego, kondukt pogrzebowy oraz śpiew podczas ceremonii[23].
Podsumowując, opisywane i analizowane w niniejszej pracy źródło ikonograficzne podkreśla i plastycznie opisuje to, co zostało nadmienione we wstępie pracy i wskazanej tam tezie – konterfekt pastora Lauterbacha jest dowodem na przejmowanie zwyczajów pogrzebowych katolickiej szlachty przez luterańskie mieszczaństwo na pograniczu wielkopolsko-śląskim w XVIII w.
Portret trumienny, niegdyś stanowiący dominantę niezwykle wyszukanego sarmackiego pogrzebu w XVII i XVIII wieku, gdzie theatrum przenikało się z sacrum, nawet współcześnie pozostaje istotną częścią pogrzebu. Jego pozostałością są bowiem zawierające dane osoby zmarłej (które nazywano legendą epitafijną) tablice o wykroju kartuszowym, które przybijane są do trumny w trakcie mszy żałobnej. Obecnie w dobie kamiennych pomników, eksponowane są na grobach po pogrzebie zanim powstanie tablica, dawniej przybijano je do drewnianych krzyży na grobach.
Dominik Niklas
Bibliografia:
- Bogucka M., Staropolskie obyczaje w XVI-XVII wieku, Warszawa 1994.
- Chróścicki J., Pompa funebris. Z dziejów kultury staropolskiej, Warszawa 1974.
- Dziubkowa J., Vanitas: portret trumienny na tle sarmackich obyczajów pogrzebowych: Muzeum Narodowe w Poznaniu, Listopad 1996-luty 1997. Poznań: Muzeum Narodowe w Poznaniu, 1997.
- Gluckman M., Les Rites de Passage, [in:] Essays on the Ritual of Social Relations, eds D. Forde, M. Fortes, V.W. Turner, Manchester 1962, p. 3.
- Jankowski, A., „By umarłą widzieć… okno się musiało w trunnie wyrząć”. Rozważania o początkach portretu trumiennego, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej, t. 69,nr 1, Warszawa 2021.
- Karpowicz M., Polski portret trumienny, [w:] Sztuki polskiej drogi dziwne, Bydgoszcz 1994.
- Kizik E., Wesele, kilka chrztów i pogrzebów. Uroczystości rodzinne w mieście hanzeatyckim od XVI do XVIII wieku, Gdańsk 2001.
- Ostrowski K. Jan, Sztuka polska w. XVI-XVIII w kontekście społecznym i religijnym, [w:] Kraj skrzydlatych jeźdźców. Sztuka w Polsce 1572-1764, [katalog wystawy] Alexandria-Warszawa 2000.
- Ryszkiewicz A., Malarstwo około roku 1600, [w:] Sztuka około roku 1600. Materiały z Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki zorganizowanej przy współpracy Wydziału Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie, Lublin, listopad 1972, red. T. Hrankowska, Warszawa 1974.
- Van Gennep A., Obrzędy przejścia. Systematyczne studium ceremonii, tłum. B. Biały, Warszawa 2006.
2 PORTRET TRUMIENNY SAMUELA FRIEDRICHA LAUTERBACHA, muzeumleszno.pl [data dostępu: 30.06.2023].
Autor: Nieznany malarz działający w Wielkopolsce
Tytuł: Portret pastora Samuela Friedricha Lauterbacha
Data powstania obiektu: po 1728 roku
Technika: blacha cynowa, olej
Wymiary: wys. 38,5, szer. 41 cm
Nr inw.: ML81
[1] A. Ryszkiewicz, Malarstwo około roku 1600, [w:] Sztuka około roku 1600. Materiały z Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki zorganizowanej przy współpracy Wydziału Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie, Lublin, listopad 1972, red. T. Hrankowska, Warszawa 1974, s. 31–49.
[2] 2 PORTRET TRUMIENNY SAMUELA FRIEDRICHA LAUTERBACHA, muzeumleszno.pl [data dostępu: 30.06.2023].
[3] W niniejszej pracy przez egzekwie rozumieć należy ceremonie pogrzebowe ze wszystkimi obrzędami.
[4] Jan K. Ostrowski, Sztuka polska w. XVI-XVIII w kontekście społecznym i religijnym, [w:] Kraj skrzydlatych jeźdźców. Sztuka w Polsce 1572-1764, [katalog wystawy] Alexandria-Warszawa, s. 48.
[5] Por. M. Gluckman, Les Rites de Passage, [in:] Essays on the Ritual of Social Relations, eds D. Forde, M. Fortes, V.W. Turner, Manchester 1962, p. 3.; M. Bogucka, Staropolskie obyczaje w XVI-XVII wieku, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1994, s. 57-61.
[6] A. van Gennep, Obrzędy przejścia. Systematyczne studium ceremonii, tłum. B. Biały, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2006, s. 37-45
[7] Kształt owalny w portretach trumiennych zaczął występować szerzej od ok. 1720 roku – zmiana ta była podyktowana faktem, iż portrety trumienne zaczęły funkcjonować jako odrębny byt, który już nie miał nawiązywać do przekroju trumny.
[8] W niniejszej pracy przez weryzm należy rozumieć wierne odtwarzanie rzeczywistości.
[9] A. Jankowski, „By umarłą widzieć… okno się musiało w trunnie wyrząć”. Rozważania o początkach portretu trumiennego, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej, t. 69 nr 1, Warszawa 2021, s. 62.
[10] M. Bogucka, op.cit., s. 57; A. Jankowski, op.cit., s. 63.
[11] Por. Vanitas: portret trumienny na tle sarmackich obyczajów pogrzebowych. Katalog wystawy listopad 1996–luty 1997 w Muzeum Narodowym w Poznaniu, pod red. J. Dziubkowej, Poznań 1996, s. 16-19; M. Karpowicz, Polski portret trumienny, [w:] Sztuki polskiej drogi dziwne, Bydgoszcz 1994, s. 107-126.
[12] M. Bogucka, op.cit., s. 57.
[13] Por. E. Kizik, Wesele, kilka chrztów i pogrzebów. Uroczystości rodzinne w mieście hanzeatyckim od XVI do XVIII wieku, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego Officina Ferberiana, Gdańsk 2001, s. 134.
[14] Ibidem.
[15] E. Kizik, op.cit., s. 135.
[16] http://www.muzeum.leszno.pl/strona_PL/portfolio-view/2-portret-trumienny-pastora-samuela-friedricha-lauterbacha (data dostępu: 01.01.2022 r.)
[17] Ibidem.
[18] Ibidem.
[19] Dopiero w XVIII w. malarze dworscy zaczęli pełnić funkcję portrecistów trumiennych, wcześniej zajmowali się tym zajęciem zazwyczaj członkowie cechów, którzy dysponowali przeciętnymi umiejętnościami malarskimi.
[20] Por. J. Chróścicki, Pompa funebris. Z dziejów kultury staropolskiej, Polskie Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1974, s. 87.
[21] Ibidem.
[22] E. Kizik, op.cit., s. 125.
[23] Ibidem.